1 match can burn a thousand trees...
Mam złe przeczucia... bardzo złe przeczycia. Nie rozmowaialiśmy od niedzielnego wieczoru. Tak dłużej, tak na poważnie. Źle skończyliśmy tamtą rozmowę... Mieliśmy się dzisiaj spotkać. Taki plan wstępny "może we wtorek." Nadal nie ma kasy na koncie... więc zadzwoniłam do niego. Powiedział, że jeszcze nie wie... że teraz zabardzo nie ma jak gadać. Umówiliśmy się, że puści mi strzałke, kiedy będzie już wiedział... Cały dzień przy telefonie. Nie puścił... Zadzwoniłąm do niego.. nie odebrał. Zadzwoniłam po raz drugi... nie odebrał. Boję się... Gdzieś głęboko w środku boję się, że już nigdy nie będzie tak jak kiedyś... heh... Że jemu co raz mniej zależy...
Dodaj komentarz