• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Siostrzane dusze
    • Among the dead
    • calaja
    • InnaM
    • karotka
    • Lupus
    • Malena
    • Myje Gary
    • Rybniczanka
    • serducho
    • verqa
    • xyz

ach ci kochani ojcowie...

Rozmawiałam z ojczulkiem dzisiaj, nom i potem się dołąnczyła matula. Rozmowa na temat... dyskoteki. Kilka dni temu zapytałam się, czy mnie puszczą w Walentynki. Padła odpowiedź nie, nie ciągnęłam już tematu. ALe mojego ojca to męczy, to że ja nigdzie nie wychodzę. Tzn. na żadne imprezy. Bo tutaj wszyscy tylko do Lime Light chodzą. A do troszeczkę daleko... Mama mówi, że męczy go to już od dawna, ale że on jeszcze nie jest gotowy by jego córuchna poszła w świat. Ciągle na ten temat gadamy, czyli na temat facetów, seksu, alkoholu, narkotyków i ogólnie, na temat odkucieńst tego świata.  Mój ojczulek jest spoko, serio. Może trochę walnięty na moim punkcie, ale wolę takiego ojca który się przejmuje niż ojca którego wisi czy jego córka zajdzie w ciążę w wieku 16 lat, czy 18 czy może 20. A więc skończyło się na tym, że jeszcze w tym roku szkolnym mnie puści. Tylko zobaczymy kiedy, jeszcze nie na Walentynki, ale na pewno przed albo po egzaminach. Na imprezę, podczas której żega się 5roczniaków. I na tą impre to ja muszę iść, trzeba pożegnać koleżanki, no i może też kolegów ;)  Hehe. No ale dobra, doszło do tego, że dowiedziałam się iż:

1) rodzice mi ufają, wiedzą, że jestem mądra itp. a jeszcze nie dawno matula mi nie ufała

2) nie będe musiała czekać wieczności aż wkońcu pozwolą mi pójść w tańce

3) ojciec na serio się przejmuje, tak bardzo, że aż go uściskałam, dobrze czuć się kochaną...

A więc jestem szczęśliwa, tylko tego wszystkiego jest jeden minus... Z Gemmą do Lime Light nie pójdę, ona nie lubi dyskotek. To nie w jej stylu, powiedziała, że po jej trupie ktoś ją tam zobaczy... szkoda, bo tak super byśmy się razem bawiły. Ale zawsze są inne dziewczyny, choć z żadną nie jestem tak blisko jak z nią... heh... trudno.

I dziewczyny pamiętajcie, kiedy nie wiadomo o co facetowi chodzi, chodzi im o seks. Kiedy niby wiadomo o co facetowi chodzi, to i tak chodzi mu o seks. Gdy mówi "jesteśmy przyjaciółmi/kumplami" chodzi im o seks, ale dopiero za jakiś czas. Co kolwiek facet by nie powiedział, chodzi mu o seks. Im tylko jedno w głowie, nom. Gadałam z tatą przez.... hmm... półtorej godziny? I gdyby się nie zaczał jesgo serial, to dalej by gadał. Mówię wam, oboje z rodzicami zaczęli mi swoją młodość opowiadać. Serio, kurcze, ci to sobie szaleli jako młodzież, teraz wiem po kim mam taki temperamencik ;) Choć tatko jest trochę czasem wkurzający, to jednak... nie patrząc na nasze sprzeczki i awantury, kochany się pogodził z faktem, że jego córuchna urosła. Kochany tatulek...

 

29 stycznia 2005   Komentarze (5)
t_n_o
30 stycznia 2005 o 00:43
Mi akurat dziś mama opowiadała swoją studniówkę. Jaką miała sukienkę i jak czekała na tatę. Tata nie przyszedł. Potem z kolei on przez tenefor tłumaczył mi dlaczego nie przyszedł. Wtedy był w wojsku i przepustki nie dostał. Nie chciał mamy zawieść (ech jakie to romantyczne) i chciał uciec, ale go złapali i wrzucili do paki. Heh... Mój tatuś się chyba nigdy nie pogodzi z tym, że już nie jestem \"małą dziewczynką\" (fuu, ale to okropnie brzmi). Ale na imprezy chodzę... ale tylko do MATRIXA, bo dalej mnie nie puszczają. Nie lubię dystkotek, ale od czasu do czasu wyszaleć się można.
Pocahontas
29 stycznia 2005 o 23:49
Z tym sexem, to masz rację ... a zaczynają od pocałunków ...
Magda Ch.
29 stycznia 2005 o 18:16
Fajnych masz rodziców. Jakby moi zaczęli mi tak gadać, to bym pomyślała, ze z byka spadli. Są ok, ale inaczej mni etraktują... Kapujesz, można pogadać, ale raczej tak jak z ludźmi dorosłymi i poważnymi, a gdzie tam, żeby młodosć wspominali...
ka_sandra
29 stycznia 2005 o 17:27
na imprezy normalnie chodzem (na szczescie bo bym swira dostala) ale ojciec tez ma fajnie na moim punkcie, tylko ze widze go raz na miesiac a gadam z nim 3 razy do roq max 20 min 2 ojciec sie mnie czepia i wogole...przez niego chce sie wyprowadzic do biologiocznego (patologia jak nic) wiec...heh...nie znam tego bolu :] wspolczuje ze nie mozesz chodzic na imprezu...aaa co do zaufania to mi nie ufaja bo zabardzo przegielam pale z % :]
Ewcia
29 stycznia 2005 o 11:25
Heh skąd ja to znam, mój jest taki sam! Wkońcu braciszkowie nie:D hehe ajj przyjedź do Polski bo już się stęskniłam za wami! pozdro dla Ciebie i wsyzstkich czytających tego bloga! ;)

Dodaj komentarz

Czarna-roza | Blogi