again... the sky of deap blue eyes...
FCUK! Mogę zacząć of Fcukowania? FCUK! Nawet Madelle nie ma... bo trzeba rano wstać... rozumiem... Przyjaciół trzeba zrozumieć. Więc poFCUKUJE sobie tutaj, dobrze? Dobra, a więc FCUK... heh...
Again... blue eyes... again... love?... again... The Sea of blue eyes... again... confused...
Wczoraj, niezapowiedziana impreza urodzinowa mojej mamy. Kaśka ma urodziny? Wbijamy się na impreze. Wporzo, posiedzę do 23 i pójdę do łóżka (rano szkoła). Taki był plan. Nalewam sobie Coli, wrzucam dwie kostki lodu... zaszalejmy, niech będą 4. Yes Michaela Przez przypadek upuszczam także i piątą. Odwracam się, do kuchni przez drzwi wejściowe (przód dołu mamy z tyłu, a tył z przodu, więc wszyscu używają drzwi od kuchni) wpływa grupa ludzi. Polacy... Krzysiu i... kruczoczarne włosy, piękne oczy wpatrujące się we mnie z boskim uśmiechem, luźna bluzka fcuka, wersja rockowa (ach ten mój rockman), luźne jeansy. Aaron... AARON!!!! Co on tutaj robi? Ale to może lepiej... poznał wersje Mikii na luzie. Nie wciśniętej w obcisłe jeansy, z do perfekcji zrobionym makijażem, z włosami spiętymi w bajeczny sposób. Stałam w bojówkach o tysiący kieszeni, bluzka z napisem "Army", włosami spiętymi na szybko. Szczerze, ja przecież i tak zawsze wyglądam pięknie :P
Moi:ID poproszę, Over 18only
Śliczny: Ty 18 nie masz, pani ochroniarz
Moi: nie, ja mam 19 :]
Śliczny: nawet na tyle wyglądasz
Spojrzenia... słowa... spojrzenia Krzyśka... match making? W końcu, nieświadomie zbliżając się do niego, wylądowałam na krześle obok niego. Tylko na sekundke, bo już mnie tyłek bolał, najpierw od siedzenia na ziemi, potem od dzielenia krzesła z Matką. Krzysiu wrócił z moim drinkiem (3/4 bacardiego, 1/4 Coli, ojciec kazał na odwrót, ale przecież to kochany Kris robił!). Ścisnięta pomiedzy nimi (Krisem i Aronem), czułam... czułam się dobrze. Zero napięcia, jak pomiędzy przyjaciółmi. Jak pomiędzy przyjacielem i facetem do którego coś mam. Spojrzał na mnie tymi pieknymi oczami, którym po raz pierwszy przyjżałam sie z bliska. Szaro niebieskie... jak niebo... znowu... te oczy...
Moi: nie nosisz okularów ostatnio...!
Mon garcon: tak wygodniej. w których mi lepiej? Okularach czy soczewkach?
Moi: bez
I pozostaje przy tym. Dzięki temu, że nie miał na sobie okularów, mogłam wpatrywać mu się w oczy, podziwiać ich szarość. Powoli wpadam... Matka radzi: nic nie rób, samo się rozwiązę. Albo Aaron, albo Ruairi... Hanna tak samo... najpierw okrzyk "go for it". Potem chwila zastanowienia... nie... lepiej nie. Lepiej zostaw to im.
Pytanie plącze mi się po głowie. Kris nas swata... Krysztof kombinuje... Widzę to. Jakoś dziwnie się ucieszył kiedy usiadłam pomiędzy nimi. Jakoś dziwnie mu zależy na tym, byśmy z Aaronem byli blisko, byśmy rozmawiali... Pytanie placze się nie ustannie... która z opcji jest prawdziwa?
1: Krzysiu wie, że ja mam coś do Aarona
2: Aaron coś powiedział na mój temat Krzysiowi.
3: Krzysiu próbuję zaswatać swoich dwóch najlepszych, młodocianych przyjaciół. Younger bro i younger sis
Znaleziony nowy autobus na wtorkowy wypad... 10euro na osobę jeśli znajdę jeszcze 4osoby, żeby pojechały. Problemu nie ma, Adam, Nikii i... Aaron. :] Tylko, czy Ruairiemu uda się odkręcić tamtą taksówkę?
I kac... od rana... wypiłam tylko 3drinki... (zrobione przez KRisa, czyli 99%alk. 1% coli). Pokarało mnie, za granie na dwa fronty... Za to, że serce bije mocniej do Węgielka...
Confused...
Dodaj komentarz