choroba jest zła
Minęło. To chyba dobrze. Nie do końca, do końca jeszcze długo nie minie. Zmienił się. Na początku dziwiło, na początku tłumaczyłam go głupio, potem bolało, teraz... obojętnie. Obojętnie się czuje. Zapytacie jak się zmienił? Nie pisze już smsów, a nasze rozmowy na bebo stały się takie... płytkie. Takie jak z każdym. Słodkie słowa, przytulanie i pocieszanie. Ale to wszystko takie... normalne. Próbuje się nie przywiązać, nie zaangażować. Rozumiem. Dlatego już się nie przejmuję. Skoro tak chce, to niech tak będzie. Obojętność moje drogie... dziwne uczucie. Ani przyjemne, ani nie przyjemne. Takie... neutralne.
I już nawet o tą nachalną idiotkę przestało chodzić. Może dlatego, iż widzę, że jej podwalanie się nie działa. Ona tego nie wie, ale ja tak. Umieściłabym tutaj jej zdjęcie, ale tym bym się pewnie tylko poniżyła. Może nie jestem najpiękniejszą kobietą na świecie, ale jej daleko do mnie. Jak każdej wymalowanej lalce. Wolę swoją natuarlność, kocie oczy. Tajemniczość kiedy flirtuje z facetami. Wolę by to oni myśleli, że mnie zdobywają. Może jestem zapatrzoną w siebie, narcyzowatą idiotką. Dobrze mi z tym. A ona? Kiedy zobaczy nas podczas wakacji, sam wybierze. Wiem, że na pewno na siebie wpadniemy. Ja i on. I czas pokaże. NIe będę się narzucać, nie będę nic robić. Będę taka jak zawsze. Długie włosy na wietrze, spojrzenie dzikich zielonych oczu przez ramię, pewny siebie krok długich nóg. Będzie patrzył, jak każdy inny.
Jak zauważyliście, znowu odzywa się we mnie czarna róża. Zemścić się. Uwieść i porzucić. Szepcze jej, by się uspokoiła, by znowu usnęła. Lecz ona nie chce, jak żmija chcę kąsić. Uspokajam ją moją obojętnością. Unikam "jego" piosenek. Przejeżdzając obok jego domu, patrzę w inną stronę. Już nie sprawdzam, czy czerwony samochód przed nim stoi. Czasem wolałabym by mi nie mówił gdzie mieszka. I wiecie? On ma 17letniego brata. Nigdy mi o nim nie powiedział. Śmieczne, wiecie? Mija mnie w szkole chłopak, którego oczy tak bardzo przypominają mi oczy Jasona. Hanna zauważa moje spojrzenie "jest strasznie podobny do..." "bo to jego brat głupia". Zawsze mi mówił o swoim młodszym bracie, który zna mojego braciaka i jest w klasie wyżej. Małe brzdące :]
Nie lubię bezsennych nocy. W szczególności kiedy ciało jest za bardzo zmęczone by czytać książkę, lub bawić się komórką. Kiedy wpatrujesz się w sufit i wiesz, że jakbyś nie próbowała to nie uśniesz. Może to skutek uboczny tych antybiotyków, a może po prostu choroby :] Jak to podczas besennych nocy, dużo myślałam. Ja w ogóle, za dużo myślę, wiecie? Więc, starałam się nie myśleć o nim. Wychodzi mi to. Ale jedną myśl o nim zapamiętałam. Może jego pociągało tylko moje ciało? Nie był by pierwszym.
Nie ważne. Już mnie nie rusza. NIe pisałam do niego dzisiaj. Zostawił mi komenta na bebo. Zapytał, jak się czuje. Użył słodkich słów, jakby mu zależało. Może mu zależy. Nie wiem, nie zastanawiam się już nad tym. Nie jest tak jak było, a ja nie będę się już starała. Bo do tanga trzeba dwojga, a on nie jest jedynym partnerem do tego tańca.
Tak, do tanga trzeba dwojga.. jeszcze pewnie nie raz usłyszysz \'odbijany\'! bo zycie to taniec.. ;** trzymaj sie ciepło!
Dodaj komentarz