fallin 4u...
Jest lepiej :] Lisa jak zwykle nie dała mi się smucić, siedzieć w czterech ścianach i rozmyślać. Przyszła do mnie do pracy, upewniła się, że na pewno się z nimi spotkam wieczorem. Kilka drinków w hotelu i do miasta. Poszłyśmy do pubu w którym grali nasi kumple i jak zwykle było bosko :] Śmiech, szaleństwo na parkiecie. Hugi z tysiącem znajomych których tak strasznie mi brakowało od festiwalu :( wszyscy w collegu, nie ma kiedy się spotkać. Wspomnienia, głupie kawały. Niewinne i winne flirty... Faceci stawiający drinki :] Tak... przemiły wieczór...
Do tego Stev zaprosił mnie na Prom... o ile Ois i Lee nic nie będą mieli przeciwko. Niech mi się tylko któryś odwarzy jadaczkę otworzyć to za morduje. Oisinem się nie przejmuje... myślę, że jemu ten pomysł się spodoba. Za to Lee... tego faceta nie potrafię rogryść i już szczerze... mi się nie chcę. Więc teraz tylko rodziców trzeba przekonać by mnie puścili!
Teraz poruszę temat Marka... Oboje pod wpływem alkoholu przeprowadziliśmy ciekawą rozmowę... Ja już wracałam do domu (do pracy rano, więc wcześniej do łóżka trza iść), kiedy zadzwonił do mnie... a myślałam, że mnie z lekka olał... Proponowałam wcześniej, żebyśmy się może na drinka spotkali... a tu nic... cisza z jego strony.
Mark: gdzie jesteś?
Moi: w drodzę do domu
Mark: heh... tak wcześnie?
Moi: jutro rano praca...
Mark: a ja myślałem...
Moi: że?
Mark: Że się spotkamy...
Moi: było zadzwonić wcześniej...
Mark: tylko, że...
Moi: że?
Mark: bałem się...
Moi: czego?! czy ja aż taka straszna jestem?
Mark: bałem się, że nie będziesz się chciała spotkać... że jesteś z kimś innym...
Moi: nie... szczerze to miałam nadzieję, że ty się odezwiesz...
Musiałam rozmowę przerwać, bo dotarłam do domu i musiałam się ojcu zameldować, że jestem cała i zdrowa (lekko pijana, ale przymknął na to oko). Smsowaliśmy... długo... napisał, że żałuje, że nie jest teraz przy mnie... Zrobiło się dość pikatnie... Heh... gdyby naprawdę był, nie potrafiłabym się przy nim powstrzymać. Nie po alkoholu... nie przy sposobie z jakim mówił... Ten facet nawet nie wie jaką sieczkę mi z mózgu robi... Wiem, że z tego nic poważnego nie będzie. Ale jednak... mógł mieć jaką kolwiek inną... a zadzwonił do mnie. Bosh, faceci, kto ich zrozumie!!!!
A już wkrótce długa czarna sukienka, czarne szpilki, złote loki... Jeszcze Oisin pożałuje, że to nie mnie zaprosił na Prom... Że nie może już mnie mieć... Miejmy nadzieję, że Lisa też się na ten prom wybierze... Oj już my dwie rozkręcimy tą impreze xD Zamiar mój jest taki, by się dobrze bawić i doprowadzić do białej gorączki byłą Stevena... Laska mnie nie cierpi, choć nigdy nie zamieniłyśmy słowa... Z jej przyjaciela, zrobiłam sobie chłopaka, z jej chłopaka przyjaciela. Dwóch najważniejszych dla niej ludzi, rozkochałam w sobie... Każdego na inny sposób. Wiem, że będzie schizowała i robiła sceny... ale czas by ktoś jej powiedział prawdę w oczy... Chodzić po sobie dać nie dam i patrzeć jak chodzi po Stevie też nie potrafię :/ Hm... będzie ciekawie... :D
humorek już lepszy... cóż, w końcu ja niemoralna optymistka jestem :D
A tak szczerze... też mam satysfakcję jeśli chodzi o kolesi i ich byłe. Lubie patrzeć, jak te panny skręca ze złości, kiedy oni ślinią się na mój widok xD Kiedyś się to na mnie odbije, heh...
Dodaj komentarz