FCUK!!!!! albo nikt, albo o jednego za dużo......
Confused… stil…
I kurcze, ciągle jestem CONFUSED. Nic się kurcze nie wyjaśniło… Wiem już, że kiedy siedzę obok Ruairiego to mam ochotę go pocałować… dotknąć… ale to za wiele nie zmienia, bo dzisiejsza rozmowa z Aaronem uświadomiła mi, że z nim jest tak samo. Fcuk… Moje uczucia do obu są bardzo podobne… Aaron, jak wszyscy faceci, kiedy jestem confused, wcale mi nie pomoga. A a, ani trochę. Nazwałabym to stylem Mc Bridowskim, ale jest to chyba raczej styl męski. No i Aaronek jest bardziej sprytny… heh… Trzeba się postarać, by go złapać na spojrzeniu, bo szybko odwraca głowę. No i książkę od francuskiego dla mnie znajdzie. Jeśli jeszcze jej nie spalił :P Będę się modlić wieczorami do książki od francuskiego :P
Last nite… wieczór z Hanną i Ruairim i niej na chacie. Miały być dwie pary, ja i Ruairi, Hanna i Daniel. Ale Daniel się nie pojawił, utknął z rodzicami na zakupach (shopping dla faceta to koszmar! Pokuta wystarczająco duża). Spójrzmy prawdzie w oczy. Miało to być spotkanie przyjaciół, ale doskonale wiem, że Daniel z Hanną mnie swatają z Ruairim. Nawet jeśli Hanna wie, że ja też coś do Aarona mam.
Siedzieliśmy razem na łóżku, rozciągnięci i dzwoniliśmy do ludzi z zablokowanych numerów. Albo ja nawijałam po polsku, albo Ruairi po niemiecku (ostatnio się uczy, dobrze mu to idzie). Ubaw był po pachy. Dzwoniliśmy po nauczycielach, ludziskach z naszej szkoły. W końcu namówiona przez Hanne, zadzwoniłam do Noela „siemka kotku, co tam? Podobało się wczorajsze bzykano? Brakowało ci mnie?” dochodzę do wniosku, że nie, bo udawał, że nic nie rozumie. Zadzwoniliśmy też do Chrisa. I do Ciarina, niestety był z nim Niki i usłyszałam „Kurwa mać”. Rozpoznano mnie! Fcuk!
Teraz więcej powagi… W dzień wyników, albo wieczór, planujemy wypad do kina. Ja, Hanna i 8chłopaków. Przeklinam się w duchu, jak ducha, jak demona, jak wcielonego diabła… giń przepadnij! Niech mnie szlak trafi, albo piorun, albo wiatr pędzący 200km na godzinę, ale w cholere… chciałabym by pojechał z nami Aaron. Ruairi obawia się, że jeśli będę jedyną wolną dziewczyną, a chłopaki popiją (no i my z Hanną też), może się zrobić trochę… gorąco. I za wielu będzie miało na mnie ochotę :] Obawy, że któryś mnie ukradnie? Słuszne obawy… bo przecież nie jesteśmy ze sobą. To dobrze… chyba…? Przynajmniej Ruairi nie ma powodu, by się na mnie gniewać za te spojrzenia w stronę Aarona. Za odpuszczanie oczka, do Alana. Do wygłupów z Adamem lub Nikim… W końcu jestem free… prawda? Po raz kolejny powtarzam sobie, zobaczymy, co czas przyniesie. Niech faceci sami cię szukają, niech faceci sami się o ciebie starają. Ty im tylko pomagaj słówkami, takimi jak „pet”. Neutralne, używane do przyjaciółek i… przyjaciół? Niby kiedyś powiedziałam Ruairiemu, zostańmy tylko friendsami, ale kto pamięta tamte czasy? Zmieniłam się :]
A różnice pomiędzy Ruairim, a Aaronem są małe… oboje potrafią mnie rozśmieszyć bez powodu, tylko swoją niewinną, pytającą miną. Oboje użykają mnie swoimi oczami. Ale Aaron… Aaron jest bardziej męski. Choć niby są w podobnym wieku. Pół roku różnicy? Pewnie nawet nie 6miesięcy… Jednak Aaron, to 4klasista. Wysoki, dobrze zbudowany… Ciemny… Właśnie… te kruczoczarne włosy… Ruairi jest trochę niezdarny, troszeczkę nerwowy (ale w końcu przez to uroczy). Ale Ruairi zna mnie lepiej niż Aaron… jest mi bliższy. Na nim wiem, że mogę polegać… Niech się dzieje co ma się dziać…
Jebie to. Przestaje myśleć. Za dużo myślę. Czym tu się przejmować?
Poza tym... myślę że powinnaś właśnie wszystko przemyśleć bardzo mocno, dokładnie... wiem co czujesz, miałam to samo wiele razy... ale...
... skoro do połowy facetów czujesz to samo, to chyba znaczy że do żadnego tak naprawdę? hmm?
kocham Cię :*
Wal do Arrona. Nei znam Ruariego ani Arrona, ale Ruairi jest po prostu brzydki :D sorry, ale taka jest prawda :D
Dodaj komentarz