future...
Wspólne mieszkanie rozwiązałoby też problem czasu. Ja będę siedzieć na uniwerku całymi dniami, do tego mam nadzieję jeszcze latać na praktyki w Polskiej Gazecie w Dublinie, czasu będzie zero. On pracuje cały dzień. Za nim się spotkamy w domu, będzie wieczór i będą to jedyne chwile spędzone razem. Gdyby miał do tego dojść jeszcze dojazd, nigdy byśmy siebie nie widzieli :( Do tego do Dublina przeprowadzam się dopiero we wrześniu, nasz związek ma pełno czasu, żeby dojrzeć jeszcze bardziej...
A rodzice nie mają nic przeciwko?
Dodaj komentarz