hot babe = pure trouble...
Wczorajszy dzień... och, ech i ach. Uwielbiam rockowe imprezy z moimi chłopcami. Ja, Fiona i dwa rockowe zespoły. I ja tu mówię tylko o mojej paczce. Bo zespołów było 22 i tony ludzi! Godzina w samochodzie, 5ludzi na tylnych siedzeniach. Oj warto było... warto. Jechać na kolanach Allego przez piękną godzinę, bawić się jego włosami. Straszna ze mnie kokietka. Jedna ręka na kolanie, druga na udzie. Przyjemnie było. Choć jesteśmy tylko kumple i wszelke pieszczoty w stylu pieszczenie jego szyji opuszkami palców to tylko beczpieczny flirt. Niestety.
I był alkohol... była głośna muzyka... Spacer po mieście, śmiech i spojrzenia... wielu facetów. Luv it. Były kolana Ruairiego, Pete'a, Allego... A co! Jak panienka nie ma gdzie usiaść, zawsze może usiąść na czyichś kolanach!
Paul nie jest obrażony. Paul się do mnie odzywa. W Paulowski sposób. Bosh... kiedyś z nim zeświruje. Już nawet chłopaków doprowadzał do szału. Raz był happy, a zaraz potem normalnie dół człowieka. I jak zwykle... chłopcy pobawili się drugami. Jak przyjechałyśmy Paddy już był pod wpływem środków pobudzających (jak to powaznie brzmi :P). Ja się w to nie bawię, ale skoro oni chcą sobie marnować życie... Cóż, sex, drugs n rock n roll! Heh... Żyj szybko, umieraj młodo. Śmiesznie było, ale nie pochwalam...
Potem był pewien osobnik płci męskiej. Przyciągał mnie od początku. Obrałam go za swoją ofiarę. Uwiodłam i wykorzystałam. Choć on, jak to facet pod moim wpływem, nadal pewnie uważa iż to on mnie uwiódł i wykorzystał. I niech tak myśli. Ale chyba wszystkie wiemy, że to kobiety wybierają sobie facetów. I było cholernie przyjemnie... Nawet jeśli on miał nadzieję na coś więcej. Ale odsunęłam jego łapki od mojego rozporka i powiedziałam wprost "jeśli chcesz się ze mną pieprzyć, to zapomnij o tym babe." Jego głupie pytanie, dlaczego. Lekko się wkurzyłam i chciałam odejść "i'm not that type of girl". Odsunęłam go od siebie, delikatnie, na małą odległość. Chyba nie chciałam odejść, a on nie chciał bym odeszla. Przeprosił... w bardzo przyjemny sposób :]
I tu po raz kolejny wchodzi Paul. Znaczy się, nie wszedł kiedy się całowaliśmy ze Story'm, bo byliśmy dość daleko od klubu :P Tu wchodzi Paul do mojej historii. Nie rozumiem tego faceta... Powiedział, że chce być tylko kumplami? To czemu do cholery zgrywał taką ofiarę kiedy wróciliśmy ze Storym. Szkoda mi go... jego kumple są okrutni. Fiona mi opowiadała co wygadywali... Bo ona poszła z nimi pogadać, a oni gdzie ja jestem. Więc ona że poszłam się "przejść" ze Storym na świerzym powietrzu. Wszyscy załapali, oprócz Paul'a. On sie przejął i zapytał czy się dobrze czuje. Adam i Niki mocno pojechali... Że pewnie Story już się mną porządnie zajmie i jeśli mu będę omdlewać to tylko w jego objęciach i z przyjemności. I może jesli Paul się postara to i w jego objęciach będę potem omdlewać. Tylko nie kapuje, dlaczego znowu jest na mnie wkurzony, a nie na swoich kumpli? A ja myślałam, że kobiety są skomplikowane!
Specjalnie dla was, kilka zdjątek :*
damy rade:*
Secundo: Jak zwykle zaszalałaś. Mnie to już nawet nie dziwi :D
Dodaj komentarz