hug me... kiss me...touch me...love me......
Notka z wczoraj, bo wczoraj serwer odmówił współpracy :/
Uśmiecham się... nie potrafię nie uśmiechać się. Usta śmieją się... do rozpuszczającego się lodu w szklance, do błyszczących mlecznych paznokci. Za oknem ciemno już, a ja... uśmiecham się i czekam na jutro. Na kolejny poranek, kolejny break, kolejny lunch... kolejne chwile z nim. Na śmiech...
Hug me...
Wyciągnięte w moją stronę ramiona "Give me a hug" nachyliłam się i go przytuliłam. Biedna Czekoladka, w zimnie, wietrze, w środku listopada, mój biedny Ali musiał pozować na środku plaży w samych spodenkach do pływania, dmuchanej kaczce i spódniczce z kolorywch pasków i kwiatkach :P Przytuliłam go i leciutko ogrzałam. Taki inny hug... inni faceci automatycznie dłoniami zjężdżają do moich pośladków, kumple miażdżą ramieniem... nasz hug był taki delikatny... inny :] Tego lunchu przytuliłam go jeszcze dwa razy :] najwięcej ze wszystkich dziewczyn z naszej paczki :P
Jego ciepłe ciało tuż przy moim, lekko spleciene nogi (bo kto by je trzymał na ziemi? lunch jest po to by się zrelaksować). On w moim rogu, ja obok niego. Patrzący przed siebie pochłonięci rozmową. John (nasz kolega z 6roku) spojrzał na nas zazstanawiającym się wzrokiem. Kiedy obiecałam, że Aliemu przyłożę, jeśli palnię jakąś głupotę podczas rozmowy z chłopakiem Ashley, John nie wytrzymał
"r you goin with Ali?"
Ali się uśmiechnął i chciał objąć mnie ramieniem, tylko, że ja w tym samym momencie powiedziałam "hell no". No dobra ciaglę się łaskoczemy, zawsze siedzimy obok siebie, albo pomiędzy nami jest Ashley, i są te ruchy których nie rozumiem. Takie automatyczne, jak jego dłoń na moim kolanie, jak wiele innych... Facet którego nie potrafię rozgryść... czy tylko przyjaźń, czy kochanie? Potem droczenie się
"czyli co chcesz przez to powiedzieć? nie jestem dla ciebie wystarczająco dobry?"
Zaskoczenie.
"Acha! to ty nie jesteś wystarczająco dobra dla mnie! Ha!"
"Jak to nie?"
Łasktonie, szturchanie... to co zawsze. Potem pocieszanie (kiedy Ashley niechcący przyłożyła mu w czułe miejsce :P).
Może to tylko moje wymysły... może po prostu bardzo bym chciała...ale coś jest... I jest inaczej niż wcześniej. Tak... tajemniczo.
Dzisiaj było hug me... kiedy następny krok?
*
...to ślady tańczących kochanków... to oni zabrali ze sobą krople rosy i świt poranka... to wszystko ich wina...
*
A dzisiaj już mniej optymistycznie... raz wydaję mi się, że on coś, zaraz potem, że nic... przez chwilę jest "jak mi cieplutko, siedź tak" a potem jakiś złośliwy tekst i mała dziewczynka udaje, że się obraża, wstaję i siada obok. Już nie na jego kolankach... Potem nóżka tuż nad jego, oparta o ławkę "czy ty zawsze musisz mieć coś pomiędzy moimi nogami?" śmiech, zabrałam nogę "jak nie to nie". Hanna też mi nie pomaga :/ Odsunęłyśmy się od siebie, zresztą ją nie interesują moje problemy. Ona ma spokojne życie, jeden facet z którym spotyka się raz na jakiś czas, kiedy jej się nudzi, smsy w końcu wystarczą... nigdy nie widziałam by czymś była podekscytowana... Ja jestem inna. Jej już się znudziło, że co jakiś czas zmieniam obiekt... Dlatego jej nie powiem, że lecę na Aliego. Ona nie zrozumie... Zresztą dziwi mnie to, że zamiast przytulać swojego chłopaka, wpycha się w ramiona Aliego, zaraz po tym jak on przytulił mnie. Wpycha się w naszą rozmowę, kiedy do swojego chłopaka nie odezwie się słowem :/ To już ja więcej gadam z Danielem, niż ona... Mogłaby się trzymać od Aliego z daleka :/ Czyżby to była zazdrość?
Rozmowa w moim folderze na serwerze podczas lekcji ECDL (European Computer Drivin' Licence). Rozmowa tylko pomiędzy nami, tak by nikt inny nie widział. Chyba próbował powiedzieć Ruairiemu, że teraz nasza trójca gada u mnie w folderze, ale odpuścił zaraz po tym jak mu odp. Rozmowa na początku o niczym, potem o małpach, o ich genitaliach, o tym jakto Ali myśli tylko o seksie, potem o seksie z małpami (nie przyznał się), z owieczkami (nie przyznał się), potem sam powiedział, że jedynie kocha gumowe kaczuszki i ja też je kocham! Potem brał kąpiel z bąbelkami (on ma obsesje na punkcie kąpieli :P), a ja się przyłączyłam i przyniosłam moją kaczuszkę.
Chwilami taki mój... tylko dlaczego, teraz, tu... taki daleki?
A na smsa wczoraj nie odp... heh... no cóż...
Choć nie zawsze mogę skomentować...
Czasami przytulenie jest ważniejsze od pocałunków... Czasami jest najintymniejszym z gestów...
Dodaj komentarz