i dn't want just anyone to hold...
Choróbsko mnie rozkłada. Nosek czerwony, gardełko boli, główka to już lepiej nie mówić, a płucka niedługo mi wyjdą ustami. Jak to osoba chora, mam także czarne myśli. I wydaję mi się iż się mną znudził... Taka jest prawda. Może takie myśli mnie ogarniają bo jestem chora, bo wszystko jest do dupy i nie chce mi się żyć. Bo płakać mi się chce z byle powodu, pewnie mam gorączkę i najchętniej pocięłabym się pod kolankami. Tak pożądnie nie gadaliśmy od weekendu. Od tamtej niedzieli kiedy powiedzieliśmy sobie wiele i po raz pierwszy tak szczerze. Były smsy, ale takie mijające się. Jego sms o 2nad ranem, kiedy ja już spałam. Mój sms do niego, kiedy on już spał. Na internecie też jakoś nie wychodzi. On jakby się już do tego nie rwał. Dobra, było zdjęcie specjalnie dla mnie. Ale nie nazywa mnie już Sweet Cherry, nie pisze od tak, by się zapytać co porabiam. By powiedzieć dobranoc. Madelle twierdzi iż próbuje się do mnie nie przywiązywać. Możliwe. Możliwe iż także mu się przejadłam. To całe zależy mi, jesteś dla mnie ważna... oj wiem, dramatyzuje. Histeryzuje. Tragizuje. Za bardzo mi zależy i nie podoba mi się to. Chciałabym znowu podchodzić do niego na luzie, tak jak do mojej znajomości z Neilem, Conorem czy Owenem. Nie potrafię. Chyba znowu zacznę terapię odkochującą.
A to świństwo które każą mi pić na grypę, wcale nie poprawia sytuacji. Miłość nie jest dla mnie.
Trzymaj siemocno;* i zdrowiej!
Dodaj komentarz