i woz nobody till i became somebody to you......
Zakochuję się w nim co raz bardziej. Z nim mogę być szczera, szczere zadawać pytania... Kolejna rozmowa do 3.30 nad ranem.. tym razem na necie. Przeprosił za to, że był taki zimny, tłumaczeń wiele. Choć tłumaczyć się nie musiał. I był tak słodki i ciepły jak chyba nie był nigdy... I kupił mi prezent, wiecie? Tylko z tego wszystkiego zapomniał mi dać :P Czarne serduszko... jak dobrze mnie zna. W piątek przyjeżdza z Dublina i ma zamiar mnie porwać po pracy (ie. odwieść ale coś mi się wydaje, że 5minutowa podróż do domu będzie trwała nieco dłużej :P). W sobote możliwe, że też gdzieś mnie zabierze :P Już się nie mogę doczekać xD
A zeszyt od angielskiego pokryty w jego imieniu... Odpłynęłam ostatnio i nawet nie zauważyłam kiedy tylna okładka była cała w "Mark". To zupełnie nie w moim stylu wypisywać takie rzeczy. Nawet kiedy byłam z Oisinem tak źle nie było 8
Moi: przez ciebie nie mogę się skupić na nauce...
On: Tell me about it... podczas wszystkich wykładów myślę tylko o tobie... ale nie mam nic przeciwko :D
Moi: całą okładkę od zeszytu od ang mam w twoim imieniu... jest ze mną źle :P wiesz, że ja nie z tych!
On: to jeszcze nie tak źle, ja w środku zdań łapie się na tym, że piszę twoje imie! Musiałem całą pracę przepisywać!
Mój mały naukowiec... Studiuje Science, więc jeśli się zdecyduje iść na lekarza to jescze 3lata w szkole. Rok przerwy bo egzaminach w tym roku by się zdecydować co dalej... Pracować, czy studiować? Ja bym nie miała nic przeciwko mieć chłopaka lekarza :D Do tego skończylibyśmy studia w tym samym czasie xD
No patrzcie na tą żałosną małą dziewczynką, już planuje przyszłość za 3lata...
In luv or wat?
szczescia zycze!
Dodaj komentarz