I'm breakin' down somebody pray for me...
Flirt z Jasonem trochę się wymknął z pod kontroli... przez chwile za bardzo zaczęło mi zależeć. Dlaczego kiedy znajdę jakiegoś pożądnego faceta musi on być albo zajęty przez dziewczynę którą szanuję, albo być ode mnie dużo starszy? Cóż Jason kończy 20, ja 16. Niby wiek nie gra różnicy, ale szczerze... oboje wiemy, że to nie ma sensu. On lubi sypiać z laskami od tak... wat eva happens happens. Ja tak samo bawię się facetami, ale nigdy nie posunęłabym się dalej niż shiftięcie. Może za rok... kiedyś... Coś z nim będzie :] Oj tam gadanina ściętej głowy.
Natemat Paula nawet nie będę pisać... daje sobie z nim spokój. Szkoda czasu i zachodu.
W polsce zima, śnieg pada z deszczem. Nie potrafię sobie tego wyobrazić. U mnie na zielonej wyspie świeci mocno słońce, niebo jest prawie, że bez chmurne (szokujące jak na Irlandie) normalnie nawet się kurtki nie chce zakładać.
Łapie lekkiego doła... dobrze, że jutro już szkoła. Dzięki Bogu jutro już szkoła. Dzięki Niebiosom... Już dość mam domu, uzależnienia od internetu, chyba tylko praca trzymała mnie z dala od szaleństwa. A przeczytanie HP po raz drugi, tym razem po polsku wcale nie poprawił sytuacji... ZABILI DUMBLEDORA! Ay... Przynajmniej Rudolf w książce Seks i inne przykrości jest jeszcze wstanie poprawić mi humor. Polecam tą książkę, przy niej można się dosłownie posikać ze śmiechu.
Gubię się we własnej głowie, w morzu myśli... Bo chcę tak wiele... a dostaje zupełnie co innego. Bo chcieć nie oznacza mieć. Pragnę miłości, ale kiedy ją dostaję, nie chcę jej w takiej postaci. Oddać siebie całkowicie, poświęcić się do końca, stracić zmysły... by potem spaść na ziemię z trzydziestego piętra... Ciągle mam since, wiecie? Since na sercu... Boję się... boję się ofiarować komuś swoje serce. Nienawidzę tego w sobie... tego, że to niezakochiwanie mi wychodzi. Mówię sobe nie, podaje racjlonale(przynajmniej dla mnie) powody i proszę!
Tulę mojego psiaka, Pana Florysława którego kocham miłością prawdziwą i który kocha mnie i nigdy mnie nie opuści dla innej. Śpi on teraz na kolanach odrobinę przeszkadzając mi w pisaniu z irytowany stukaniem klawiatury. Okazuje to przez lekkie pomrukiwanie i lekkie drżenie jego nietoperzych uszu. Przynajmniej on mnie kocha pełnią miłości, a wzamian oczekuje tylko wody, dobrego jedzenia, spacerów, bawienia się i ciepła... uczuciowego ciepła.
Mówiłam! Odbija mi...
Nie martw się wszytsko prędzej czy później się ułoży.. znajdzie sie ta osoba..zawsze się znajduje:)
A na dworze plucha...
Kurcze, zabili Dumbledora, no! co to będzie!;D ja tez przeczytalam, choc podobno angielska wersja jest o niebo lepsza. Tak?:)
Pozdrów Pana Florysława od czarnej tęczy, która z nadzieją patrzy przez okno doszukując sie oznak pięknej, delikatnej wiosny...
ps. oczywiście Ciebie tez cieplutko pozdrawiam;*
Dodaj komentarz