• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Siostrzane dusze
    • Among the dead
    • calaja
    • InnaM
    • karotka
    • Lupus
    • Malena
    • Myje Gary
    • Rybniczanka
    • serducho
    • verqa
    • xyz

"im lonely... so so lonely... on my own"...

Poprawiliście mi humor. A jednak jest ktoś kto jeszcze tu zagląda.

Heh... jestem padnięta do granic możliwości i zastanawiam się co ja jeszcze robię przy tym cholernym komputerze. Praca mnie wykończyła i nie wiem jak ja chcę tak co tydzień... ja w piątki już ledwo kontaktuje. Ale cóż, praca to praca.

Dzionek minął nawet nawet. Było kilka scen z Noelem, powstała nowa piosenka o dwóch samotnikach (o mnie i o Noelu, nie pytajcie nawet o co chodzi, za długo by opowiadać). Daniela widziałam kilka razy i moje serduszko wskoczyło na właściwe miejsce, czyli traktuje go znowu jak młodszego kolegę, który coś do mnie ma, a ja czuję wyższość nad nim, bo jestem starsza, bo jestem kobietą i jestem od niego mądrzejsza. No i uczuciowo nie jestem związana. Czyli mogę się nim bawić. Pieprzona feministka. Kiedy staliśmy przed salą od matmy, pierwszoklasiści byli w sali od Irlandzkiego i Catriona mnie woła. Wkurzyłam się, bo oglądałam jak to dwóch moich chłopaków się leje. Chłopak numer 2: Chris, który podobno też na mnie leci, i chłopak numer 3, Ruairi. Chris krzyczał teksty w stylu "a twoja matka... o jak ona umie obciągać"  a Ruairi w tym momencie się na niego rzucał z pięściami. Oni są porypani, dwóch kumpli a jak jeden prowokował drugiego... Wracając do tematu, Catriona mnie zawołała, podeszłam ostrożnie do niej (jej nigdy nie można ufać), a ta mnie za rękaw i ciągnei w swoją stronę. "Danni cię woła" patrzę przez drzwi do klasy "czego?" Danni popycha Daniela, tak bym go widziała. "Nie ja, twój chłopak!". Ja z niezmiennym, słynnym, irlandzkim szczerzozębem na twarzy odpowiedziałam "skarbie, my ze sobą nie chodzimy". Catriona w śmiech "Daniel, Daniel, tam jest twój Daniel!". Uderzyłam ją w ramię "suka! siedź cicho!". Ale ci oboje się darli, "Daniel! Daniel!" no to im pomachałam, uśmiechnęłam się do Daniela (kocha cię, kocha!) i weszłam za Catrioną do klasy krzycząc "skończona suka z ciebie", jej odpowiedź "wiem, ale i tak mnie kochasz". I ma rację, bo jej się nie da nie kochać =] Potem przez całą lekcje albo wołała do mnie "Daniel Timmony" albo udawała, że kołysze dziecko. Ten numer z dzieckiem wolę od Daniela, bo to mnie cholernie śmieszy. Potem po szkole wracałam z... uwaga uwaga, Ovenem i Catrioną. TAk... i Daniel nas minął, "daniel, tutaj jest twoja dziewczyna" i łup po łbie. Ode mnie oczywiście. Ja ochrzaniam Catrioną kiedy ta wyjeżdza z tekstem "a ty Owen znasz całą historię z Noelem i Michaelą?" on spojrzął na mnie z tym słynnym, ironicznym, Brutenporckim uśmiechem, "a jak, wszystko mi opowiedział, nawet te pikantne szczegóły". Ciekawa jestem które... tyle ich było ;) Mówiłam wam już, że Owen mnie kocha? Dzisiaj mnie wołał jak wchodziłam na H.Ec., Noel nazwał seksowną suką kiedy ich mijałam, a wszyscy przytaknelli... a potem po raz trzeci wywołana z klasy przez Owena wyszłam i się zapytałam "czego do cholery?" tylko się uśmiechnął, a jego kumpela się wydarła "on cię pragnie!" to niech się wody napije... Noel na mnie spojrzał i Paddy walnął tekst "on też". Ta... i kto jeszcze? Muszę chyba sobie notes założyć. Dobra idę spać, bo ojciec się drze.

=* for all...

07 maja 2005   Komentarze (11)
Dotyk_Anioła
17 maja 2005 o 15:27
Jak godzisz pracę ze szkołą? Podziwiam Cię... Ja chyba bym nie dała rady, chociaż ja mam dwie szkoły...
t_n_o
07 maja 2005 o 23:54
Nie notes, ale harem :) Ja kiedyś założyłam harem. Zgłosiło się siedmiu facetów. Ale z kilkoma musiałam się przymusowo rozwieść, bo nie spełniałam obowiązków małżeńskich, z jednym się okropnie pokłóciłam, na kolejnym się bardzo zawiodłam, jeden stał się za bardzo namolny, a kolejny był za mądry, żeby być w moim haremie wśród 6 innych facetów. No więc teraz jestem sama i już w haremach jestem ostrożna ;) Ocaleli w sumie tylko ten inteligentny i namolny :] Namolny jest za namolny, a inteligentny znyt inteligentny :) No i co ja mam robić :) Już lepiej sposuj sobie w tym notesiku ;)
Charimsa
07 maja 2005 o 21:24
prawdziwe urwanie głowy z tymi facetami :)
nataolsza
07 maja 2005 o 12:55
A ja nie mam wianuszka, za to twój wianuszek chłopaków potrafi mnie niekiedy rozśmieszyć... Ja tam wolę słuchać, jak rozbroić bombę atomową... :D Bo dziś kupiłam sobie kopiowane U2. A wczoraj, ach, wczoraj jak zwykle z listą do dwudziestej drugiej, fajne piosenki, ksiażka, Zuza i łózko... Heh, nie ma piękniejszych wieczorów.
Była_masochistka...
07 maja 2005 o 12:36
heh... znam tę piosenke... Akon - Lonely :)
Nadzieja.
07 maja 2005 o 12:00
Chciałabym mieć taki wianuszek facetów padający do moich stóp :P Najczęściej jest tak że to właśnie najbardziej samotni jesteśmy w największym tłumie... :*
moje
07 maja 2005 o 11:43
Słonko, Ty piszesz tak dużo, a ja jestem tak padnięta, że przyznaję się bez bicia, iż niekiedy, tak jak dzisiaj, czytam tylko pierwszy akapit. Czasem wydaje mi się, że jesteśmy tu własnie po to by poprawiać sobie humor.
Lonely_Mind
07 maja 2005 o 11:26
Tej, tej! Ja jestem lonely! Ty masz cały łańcuszek adoratorów, a ja? Tylko jednego przybłedę, kurdupla, Maksa:) Pozdro 600
InnaM
07 maja 2005 o 10:28
Ty jesteś samotna?:) Z Twoim potencjałem od dawna nie powinnaś być :)
madelle
07 maja 2005 o 09:18
kotku, ciebie też się nie da nie kochać... ja o tym wiem od dawna, a wszyscy irlandzcy faceci niedługo sie o tym przekonają... (lub właśnie się przekonują)
Lets
07 maja 2005 o 01:19
tez jesetm lonley ;)

Dodaj komentarz

Czarna-roza | Blogi