I'm not okey...
I znowu mi smutno... ta znajomość mnie kiedyś zniszczy. Słabość, do facetów... Jeszcze ktoś się dziwi, że zdarza mi się być zimną i okrutną? Już powoli przestaję się dziwić... Brak przyjaciółki na stałe... tutaj... brak chłopaka... Brak kogoś kto by przytulił. I on... pewnie to przeczyta. A może tak jak obiecał, nie przeczyta... Nie będę umieszczać hasła, wisi mi już to, co przeczyta i co będzie wiedział.
Raz mówi, że on coś... potem że nie. Raz, że to nie ma sensu... potem, że on miał nadzieje, ale najwyraźniej się przeliczył. Najpierw każe wchodzić, bo tęskni, potem olewa... Bawi się mną i myśli, że tego nie widzę.
Kolejna beznadziejna rozmowa z Pitexem. Znowu wymówka "bo ty jesteś tam, a ja tu". Adiemu to nigdy nie przeszkadzało... Tęsknie za Adim... bardzo...
PO co ja ciągne tą rozmowe z Piotrkiem? Mogłabym np. pożegnać się z nim raz na zawsze. Skasować numer, w ostateczności zablokować. Skasować archwium na gg, usunąć notki na blogu. Można by było... umiem zapominać. Napisał "zapomnij o mnie", myśli, że nie potrafię. Pisze, że powinien zapomnieć o tej całej sytuacji i już dawno wyjść z neta. Źle mi... bardzo źle...
***
To było wczoraj. Dzisiaj było dobrze, przez chwilę... "nie potrafię się gniewać, choć powinnam wiesz?" jego odp. "wiem"... I co ztego? Znowu nam o coś poszło... chciał dobrze, wyszło źle. Taki pan Mc Bride "pogadałem z qmplem i on mi powiedział", tak jakby de ja vu... Przeprosił, na swój sposób, a ja nie mam siły się kłócić... Nie mam siły myśleć. Nata wyjechała.. będę tęsknić. I znowu sama... heh...
***
Immix nie znam twojego maila, więc odpisze ci tutaj. Mówisz, że mnie znasz... ale tak naprawdę nikt mnie nie zna. Eire to nie moje życie, Eire to coś co powstało w mojej głowie. Coś co teraz pisze na siłę, dla dziewczyn które to czytają. Najchętniej rzuciłabym to w cholere. Bo to by oznaczało 100%zapomnienie. Wiesz... może masz racje. Jestem zapatrzoną w siebie cholerą. Brak samokrytki itp. itd. Nie będę już zaprzeczać bo nie mam już siły. Może tak jest. A może po prostu, jestem inna niż reszta nastolatek? Widzę tylko pozytywne strony życia? Widzę facetów, którzy na mnie lecą. Nie płaczę po kątach, że kolejny mnie odrzucił. Co do Noela... nie był tym, który nie zwrócił na mnie uwagi. Był tym, który właśnie pomógł mi być w centrum uwagi. Który przez jakiś czas coś do mnie czuł. Zresztą, po co ja ci to wszystko tłumaczę. Są osoby które mnie nie cierpią, które uważają mnie za zapatrzoną w siebie, egoistyczną sukę. Jakie do dalekie od prawdy... Nie chcę się z tobą kłócić, bo i nie ma po co. Może jestem pustą, bezwartościową lalunią. Lecz ty na pewno nic o mnie nie wiesz. Pisze tu tylko te przemyślenia, którymi nie mogę się podzielić z qmpelami stąd... Co ja się będę tobie tłumaczyć. Pytanie brzmi, skoro tak cię wkurwiam, dlaczego, powiedz mi, dlaczego dalej to czytasz? Dlaczego czytasz Eire, skoro jest takie puste (podkreślam, Eire to fikcja), po cholere czytasz moje "wypociny"? Nie rozumiem cię... po co czytać bloga jakiejś skończonej idiotki? Na twoim miejscu, nie marnowałabym czasu. Jest dużo więcej, ciekawszych rzeczy do roboty.
Pewnie nie którzy z was, podzielają jej opinie. Nie dziwie się wam... po jakimś czasie, większość z was odwróci się do mnie plecami... bo tak się robi, kiedy na swojej drodze spotyka się zimną, pustą, egoistyczną, idiotkę.
dlaczego inni musza oceniać innych.. przeciez nie wiedza jak jest naprawde.. a oceniaja...
ale nie przejmuj sie.. bo nie warto!!!
pzdr! i bede wpadała.. :)
Nie lubie osob, ktore mowia o innych ze sa puste czy poprostu sukami...oceniaja ludzi po tym czym chca oceniac...a dobrze nie znajac tej drugiej osoby...ja ci powiem tylko tyle, ze ja lubie czytac Twojego bloga...i czytac bede go dalej....a po za tym lubie twoja osobe, bo jest inna od tych wszystkich \'\'rozowych dam\'\' pozdrawiam:) 3 maj sie
Dodaj komentarz