• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Siostrzane dusze
    • Among the dead
    • calaja
    • InnaM
    • karotka
    • Lupus
    • Malena
    • Myje Gary
    • Rybniczanka
    • serducho
    • verqa
    • xyz

I'm not okey...

I znowu mi smutno... ta znajomość mnie kiedyś zniszczy. Słabość, do facetów... Jeszcze ktoś się dziwi, że zdarza mi się być zimną i okrutną? Już powoli przestaję się dziwić... Brak przyjaciółki na stałe... tutaj... brak chłopaka... Brak kogoś kto by przytulił. I on... pewnie to przeczyta. A może tak jak obiecał, nie przeczyta... Nie będę umieszczać hasła, wisi mi już to, co przeczyta i co będzie wiedział.

Raz mówi, że on coś... potem że nie. Raz, że to nie ma sensu... potem, że on miał nadzieje, ale najwyraźniej się przeliczył. Najpierw każe wchodzić, bo tęskni, potem olewa... Bawi się mną i myśli, że tego nie widzę.

Kolejna beznadziejna rozmowa z Pitexem. Znowu wymówka "bo ty jesteś tam, a ja tu". Adiemu to nigdy nie przeszkadzało... Tęsknie za Adim... bardzo...

PO co ja ciągne tą rozmowe z Piotrkiem? Mogłabym np. pożegnać się z nim raz na zawsze. Skasować numer, w ostateczności zablokować. Skasować archwium na gg, usunąć notki na blogu. Można by było... umiem zapominać. Napisał "zapomnij o mnie", myśli, że nie potrafię. Pisze, że powinien zapomnieć o tej całej sytuacji i już dawno wyjść z neta. Źle mi... bardzo źle...

***

To było wczoraj. Dzisiaj było dobrze, przez chwilę... "nie potrafię się gniewać, choć powinnam wiesz?" jego odp. "wiem"... I co ztego? Znowu nam o coś poszło... chciał dobrze, wyszło źle. Taki pan Mc Bride "pogadałem z qmplem i on mi powiedział", tak jakby de ja vu... Przeprosił, na swój sposób, a ja nie mam siły się kłócić... Nie mam siły myśleć. Nata wyjechała.. będę tęsknić. I znowu sama... heh...

***

Immix nie znam twojego maila, więc odpisze ci tutaj. Mówisz, że mnie znasz... ale tak naprawdę nikt mnie nie zna. Eire to nie moje życie, Eire to coś co powstało w mojej głowie. Coś co teraz pisze na siłę, dla dziewczyn które to czytają. Najchętniej rzuciłabym to w cholere. Bo to by oznaczało 100%zapomnienie. Wiesz... może masz racje. Jestem zapatrzoną w siebie cholerą. Brak samokrytki itp. itd. Nie będę już zaprzeczać bo nie mam już siły. Może tak jest. A może po prostu, jestem inna niż reszta nastolatek? Widzę tylko pozytywne strony życia? Widzę facetów, którzy na mnie lecą. Nie płaczę po kątach, że kolejny mnie odrzucił. Co do Noela... nie był tym, który nie zwrócił na mnie uwagi. Był tym, który właśnie pomógł mi być w centrum uwagi. Który przez jakiś czas coś do mnie czuł. Zresztą, po co ja ci to wszystko tłumaczę. Są osoby które mnie nie cierpią, które uważają mnie za zapatrzoną w siebie, egoistyczną sukę. Jakie do dalekie od prawdy... Nie chcę się z tobą kłócić, bo i nie ma po co. Może jestem pustą, bezwartościową lalunią. Lecz ty na pewno nic o mnie nie wiesz. Pisze tu tylko te przemyślenia, którymi nie mogę się podzielić z qmpelami stąd... Co ja się będę tobie tłumaczyć. Pytanie brzmi, skoro tak cię wkurwiam, dlaczego, powiedz mi, dlaczego dalej to czytasz? Dlaczego czytasz Eire, skoro jest takie puste (podkreślam, Eire to fikcja), po cholere czytasz moje "wypociny"? Nie rozumiem cię... po co czytać bloga jakiejś skończonej idiotki? Na twoim miejscu, nie marnowałabym czasu. Jest dużo więcej, ciekawszych rzeczy do roboty.

Pewnie nie którzy z was, podzielają jej opinie. Nie dziwie się wam... po jakimś czasie, większość z was odwróci się do mnie plecami... bo tak się robi, kiedy na swojej drodze spotyka się zimną, pustą, egoistyczną, idiotkę.


 

05 sierpnia 2005   Komentarze (13)
Mari
14 lutego 2006 o 12:29
Wiem jak jest ciezko kiedy ktos sie nami bawi!wiem juz nie raz to przezywalam.Wmawialam sobie nie raz ze to sie zmieni...ale nie zmienialo sie i ja cierpialam,serce pękalo mi na pół ale coz trzeba zyc dalej.Jak to zrobic?nie wiem ale trzeba isc do przodu.Mnie w sierpniu opuscil chlopak z ktorym bylam 2 lata.Codziennie mowil ze kocha.Mowil mi to czesciej niz ja jemu.Ale co z tego?odszedl i juz nie wroci.Widze go w szkole jak swietnie sie bawi z innymi dziewczynami.Niby kolezanki ale ja widze ze leca na niego bo w koncu jest taki przystojny!ale coz?musze nauczyc sie zyc bez niego.Jest mi ciezko,zwlaszcze teraz w dzien walentynek kiedy siedze sama w domu.Serce moje placze ale dam rade bo jestem silna i przejde to pieklo i bede cholernie szczesliwa!kiedys...
M...
12 stycznia 2006 o 11:02
Jestem zabawką... w jego oczach. Pocieszeniem... gdy rzuci go inna. Mimo wszystko nie potrafię tego przerwać. Powtarzam sobie, że to czysta GRA, ale wcale tak nie myślę. 3maj się i wy też się 3majcie!!!
Dotyk_Anioła
06 sierpnia 2005 o 18:18
Ja nie umiem usunac... Skasować... Zapomnieć... Nie potrafię i wiem, że będę tego żałowała...
nataolsza
06 sierpnia 2005 o 17:30
przecież wiesz, że nigdy ja ani madelle, ani inni - nie uważali tak, jak to piszesz. My znamy cię trochę lepiej, choć też nie do końca... Ale mimo tego, że czasem jest róznie między nami nawet - to pamiętaj, że jestem z tobą, zawsze, na dobre i na złe... :*
First_Sirius_Lady
05 sierpnia 2005 o 22:41
Niech kto mówi, co chce, a ja lubię Ciebie czytać i już. Thx za bardzo konstruktywną radę, jesteś wielka ... tak, prima_aprilis, to ja.
żyleta=)
05 sierpnia 2005 o 21:06
chyba napisze to samo co Ty na moim blogu... idealnie Cie rozumiem.. przechodze przez to samo...
dlaczego inni musza oceniać innych.. przeciez nie wiedza jak jest naprawde.. a oceniaja...
ale nie przejmuj sie.. bo nie warto!!!
pzdr! i bede wpadała.. :)
Among_the_dead
05 sierpnia 2005 o 20:34
nie odwróci się...nigdy... nie po to wystawia sie do ludzi dłon by gdy ją uscisną zabierać... wtedy trzbea podejs blizej i przytulic.. jestem.. pamietaj..
czarna-róża
05 sierpnia 2005 o 18:33
dziękuje wam dziewczyny, jesteście wspaniałe =*
ewela
05 sierpnia 2005 o 17:14
hmmm wiesz co???Od jakiegos czasu czytam Twojego bloga i opowiadanko:) Chcialam ci tylko napisac,abys nie przejmowala sie laskami, ktore wieszja na Tobie psy...coz i takie musza byc...sa osoby na tym swiecie, ktore nie trawia szczerych osob, postrzegajace zycie innaczej,przeszkadza im to ze ktos na osobie wysoka samoocene, byc moze one maja jakies ,,ale\'\' co do siebie i to im przeszkadza:)
Nie lubie osob, ktore mowia o innych ze sa puste czy poprostu sukami...oceniaja ludzi po tym czym chca oceniac...a dobrze nie znajac tej drugiej osoby...ja ci powiem tylko tyle, ze ja lubie czytac Twojego bloga...i czytac bede go dalej....a po za tym lubie twoja osobe, bo jest inna od tych wszystkich \'\'rozowych dam\'\' pozdrawiam:) 3 maj sie
Monia
05 sierpnia 2005 o 14:36
nie rozumiem ludzi którzy oceniają ludzi nie znając ich... wqrza mnie jak czytam gdzieś, jak mówią o tobie pusta, przemądrzała lalka, z zawysoką samooceną..;/ ja wiem, że taka nie jesteś... wiem, że po prostu wierzysz w siebie... a jeżeli inni tego nie zauważają to kij im w oko...:) nie warto się dołować... nie przejmuj się takimi ludźmi :) A co do tego kochasia... Cholera wie skad... Olej chujka... On nie zasługuje na Ciebie... Przecież to TYLKO FACET... Prawda??? :) 3maj się cieplutko ;*
neila
05 sierpnia 2005 o 12:48
dobra, jesteśmy razem w tym klubie... klubie zakochanych w sobie pustych zimnych idiotek... i dobrze! i kurcze mam wszystko gdzieś!
death_world_
05 sierpnia 2005 o 12:21
nie warto przejmowac sie opinnia innych chociaz to łatwe nie jest...ale wiesz..tak zawsze było i zawsze będzie..trzeba pocieszac sie faktem , że nikt nas nie zna tak naprawde:P nawet my sami:P
InnaM
05 sierpnia 2005 o 10:23
Czy ludzie zawsze muszą wszystkich oceniać?

Dodaj komentarz

Czarna-roza | Blogi