It's ok. ;)
Gdybym napisała tą notkę wczoraj przed pracą, byłaby ona pełna bólu, żału. Choć nie... raczej zimna i obojętności. Poleciałoby kilka okrutnych słów, to wiem napewno. Dobrze jednak, że nie siadłam do komputera. Bo wtedy byłam tak wkurzona, że miałam ochotę skoczyć z clifu.
Ale poszłam do pracy. Uspokoiłam się. Muszę powiedzieć, że wręcz byłam szczęśliwa. Polerowałam sztuśce gadałam z Bartkiem. Po oschłej rozmowie, podczas której oboje z Arronem czuliśmy się niezręcznie, postanowiłam, że koniec z tym. Jeśli jeszcze raz będe musiała zamówić 2piwa i jeden sok pożeczkowy, czując się tak okropnie, to wbije sobie nóż do lodu w... w oko. Kiedy stał sam, w koncie sali i ustawiał krzesła, tak po prostu rzuciłam sztućce i podeszłam do niego.
-Musimy pogadać
-No musimy
Spojrzał na mnie, nie czułam złości ani nic. Byłam... znowu normalną mikią. I znowu mu uwierzyłam. Bo on na prawdę by mi tego nie zrobił... Przyżekał, ze nigdy nie obgadywałby mnie za plecami. Nigdy nie powiedział, że mnie nienawidzi. Kiedy to powiedział, spojrzał na mnie tak jak tylko Arron potrafi i wiedziałam, wiedziałam, że on wręcz preciwnie... bradzo mnie lubi. A to, że Niki pierdoli trzy po trzy, to już jego sprawa. Opadła ściana i znowu było dobrze. Nie było czasu na wyjaśnianie sobie więcej, praca. Poczułam się tak dobrze, że gdy tylko zobaczyłam Nikiego samego, z nim też sobie wszystko wyjasniłam. Przyznał się, ze mnie obgadał, bo się wkurwił. Przyznam, nie wiedziałam, że ma aż taki kompleks mniejszości. Już nie będę mu dokuczać. Wszystko się wyjaśniło i na wieczór już oboje mi powiedzieli C ya. I znowu Arron obdarzał mnie swoimi uśmiechami. Choć nie ufam mu już tak jak wczęsniej. Wiem, że to źle. Ale cóż... może nie długo nasze stosunki będą takie jak dawniej?
Styrana, umęczona, pognałam po północy do domu, przebrałam się, wymalowałam i poleciałam do miasta. Nudnie było dopóki nie spotkałam Fiony. Stałyśmy sobie pod sceną, trochę dalej od mojej matki, kiedy dopadł nas Ciaran z resztą chłopaków. Znaczy się, z Neilem, Martinem, Pouriciem i gościem który jest prześliczny ale nigdy nie pamietam jak ma na imie (rok niżej ale jest w moim wieku). Na serio, nie wiedziałam, że Ciaran tak mnie lubi. Albo raczej na mnie leci. Co kolwiek ot było, wspaniale jest wiedzieć, że mam także jego. Odszedł z kumplami i stanął ze mną bliżej sceny. Potem oglądał zdjęcia w mojej komie wraz z tym Cukiereczkiem (który nie wiem jak ma na imie). Podniecili się "nagim zdjęciem"
Oboje prześcigali się w komplementach. Kto by pomyślał, Cukiereczek? Jemu też się podoba wersja "naga, wieczorna mikia?". Potem wróciliśmy do Fiony i owa robiła nam zdjęcia. Mnie i Ciaranowi. Wszyscy faceci w towrzystwie wiedzieli, że jak na wczorajszy wieczór to mogą mnie sobie odpuścić. Ja jestem zajęta Ciaranem. Obściskiwaliśmy się jak głupi, tak dla jaj, do zdjęcia, ale zdjęcie nie wyszło. Wszystko przez papierosa w jego gębie! Potem normalnie mnie objął i zdjątko się udało. O to efekt:
Efekt tragiczny, jak właśnie widać. Ja styrana po pracy, wyszłam na tym zdjęcie idiotycznie, jak nie ja, po prostu sama siebie nie poznaje, Ciaran łaskotany przez Paule (zazdrosna czy jak?) a za nami latarnia która nam się wpierdzieliła w kamere. No ale nie patrzcie na mnie tylko na Ciarana. Nuudno było, bo czekaliśmy na Misski. Nie... zimno było! Takie było wytłumaczenie, kiedy Paula sie zapytała, dlaczego Ciaran nadal mnie obejmuje skoro już dawno skończyliśmy pstrykać zdjęcia. Ja na to "ale przecież nie skończyliśmy" i proszę, pstryknęłam zdjęcie które też za bardzo nie wyszło
Ta w okularach to Fiona moja qmpela. Ten obok niej co macha to cukiereczek na którego lecą wszystkie laski na jego roku (i na moim swego czasu też), w tylnym rzędzie ;P Pauric (w szarej bluzie) a za Cukiereczkiem Martin. Swego czasu cholernie mi się podobał, nadal uważam, że jest przystojny, ale ja teraz mam mojego Ciarana ;P No i tak staliśmy i on mnie obejmował a ja nie czułam się głupio. Co bardzo często mi się zdarza. MOżę dlatego, że to było jakoś tak naturalnie... Jest już późno może dlatego pierdole... Ale ważne jest jedno. Paula była na tyle o niego zazdrosna, że dwa razy powtórzyła iż coś za długo mnie ten Ciaran obejmuję. Roześmiałam się i powiedziałam "ale mnie jest zimno". Co było prawdą, bo i dekolt był odsłonięty i brzuszek. Śmiejąc się, odwróciłam lekko głowę. Ach te spojrzenia, tak chłopcy, mikuś ma chłopca. Gbórek, Owen, Donal i kilka innych osób. Co w tym dziwnego? Ciekawa jestem, czy Noela szlak trafił... Nie wiem, bo jak go potem zobaczyłam, to ledwo się trzymał na nogach ;P
A dzisiaj się dowiedziałam, że Ruairi ma dziewczynę. Zazdrość.. tak na początku. Ale widzę, że nic się między nami nie zmieni. Skoro chce mi ją przedstawić, to chyba na serio jesteśmy przyjaciółmi ;) A ja od wielbienia mam teraz Ciarana, hehe. Dobra idę spać bo już na serio pierdole trzy po trzy. Nite nite
Dodaj komentarz