koniec naszej przyjaźni, nadal nie mogę...
Starałam się pogadać z nią w szkole. Na Francuskim powiedziałam "Gemma, co się dzieje? Prawie w ogóle się do mnie nie odzywasz", Gemma się obruszyła i zrobiłe te jej słynne "Yhr...." czyli, zostaw mnie w spokoju. No to zostawiłam. PRzez cały dzień już się do niej nie odzywałam. Ale w głowie przemyślałam, sobie rozmowę którą przeprowadzę z nią przez telefon. W szkole nie chciała, a i przy ludziach tak głupio. Gadałam z mamą, pomogła mi jak zawsze. Zadzwoniłam do Gemmy. Nadal nie mogę uwierzyć, że aż tak się zmieniła. Wiecie co mi powiedziała? Że ją irytuję i, że doszła do wniosku, że nie mamy żadnych wspólnych tematów. Czy ja na serio jestem taką pustą osobą? Ze mną można pogadać o wszystkim i ja wszystko zrozumiem, każdy punkt widzenia. Jestem bardzo tolerancyjną i wberw czemu, otwartą osobą kiedy się mnie pozna bliżej. I wiecie na czym się skończyło? Na tym, czego się obawiałam. Że zacznie się milczenie i będę musiała skończyć rozmowę tekstem "słuchaj, chesz żęby tak było, to niech będzie. Nie chcesz się ze mną przyjaźnić, to w chuja, nie bedziemu się przyjaźnić bo ja już jestem zmęczona traktowaniem jak powietrze. Ja się starałam, przez ostatni miesiąc starałam się by to naprawić, ale skoro tobie to wisi, to ja już wyżej dupy nie podskoczę. Jeśli chcesz, to proszę bardzo, z tego co widzę to już koniec." jej, reakcja cisza a potem "fine" czyli wporządku. I znowu cisza, więc powiedziałam, muszę iść i odłożyłam słuchawkę. Nie chciałam robić scen i nią rzucać. Te słowa były bardziej puste niż brudna szklanka po kawie w zapyziałym lokalu. Przez całą rozmowę słyszałam jak jej mama szeptała jej co ma mi powiedzieć. Wkurwiło mnie to, że sama nie może mi powiedzieć wprost "wkurwiasz mnie i mam ciebie dosyć", ale jak to ona powiedziała "nie jestem takim typem osoby", ona woli ominąć ten problem niż o nim rozmawiać. Nie lubi konfrontować ludzi. I wiecie co było jednym z powodów? Poprosiła mnie bym nikomu nie dawała jej numeru telefonu. Dałam raz Debbie która zaraz po zadzwonieniu do niej go usunęła (jej ojciec uczy jej brata grania na gitarze i potrzebował numer Gemmy) i potem dałam go Daniemu, kumplowi Jamiego, który jak się okazało jest świetnym aktorem, bo mi praktycznie, płakał w słuchawkę, że nie może się dodzwonić do JAmiego a się umówili na 19 na próbę zespołu, ale musiał ją przesunąć na 17bo studio potem bedzie zajęte i on musi go ponformować, a ani Jamiego matka, ani JAmie nie odbierają. I jak się okazało,w ogóle go nie potrzebował żeby zadzwonić do JAmiego ale tylko po to, by jej prawić głuche telefony. No dobra, przyznaję popełniłam błąd ale ją przeprosiłam. I wiecie co? Dochodzę do wniosku, że Tracey także z nią nie wytrzymała i właśnie dlatego, zaczęła ją olewać. Ja też teraz będę musiała zacząć ją olewać. Zacznę od tego, że pójdę do babki od francuzkiego i zapytam się, czy mogłaby następnym razem kiedy Domnic i Kiaran będą gadać, kazać jednemu z nich usiąść obok Gemmy, a mi obok jednego znich z przodu. Wiem, że chciała zrobić to od dawna, ale nie chciała nigoko innego krzywdzić. Bo ja z Gemmą już nie wytrzymam psychicznie. Na angliku jakoś wytrzymam, na Science usiądę obok Yvonne, a na innych przedmiotach... się zobaczy. Na H.Ecu będę siadać obok np. alana(tak jak dzisiaj ;p) albo innych ludzi. Prawdopodobnie Yvonne. Z Gemmą to już na serio koniec. Kompletny koniec. Ona nawet nie chciała tego naprawić. W ogólę już jej nie obchodzę. CZy kiedyś znajdę osobę podobną do siebie. Która czyta, ogląda ciekawe i głębokie filmy a nia tylko "Głupi i Głpuszy" i wszystkie filmy w stylu "Not another teen movie" który dobry jest na jeden wieczór, ale nie żęby tylko oglądać tego typu filmy. Osoba która dobrze się uczy, ale nie kuje 7godzin dziennie. Która uwielbia szaleć na parkiecie i latać i robić sobie jaja z ludzi. Powiedzcie mi, czy ja naprawdę jestem taka pusta i nudna? Bo jak narazie nie potrafię przytrzymać przy sobie żadnej osoby. Na koleżeństwo ok, ale nie na bliską przyjaźń. Mam Hannę którą jutro prawdopodobnie zaproszę by została u mnie na noc. Ona jest na prawdę fajna i bardzo ją lubie. Ale naprawdę mi przykro, że z Gemmą to już koniec... Trochę się już przyzwyczaiłam do tej myśli, bo zwierzać to ja się zwierziałam tylko Hannie która mnie rozumie chyba lepiej niż Gemma. Ale ciągle... w cholere. Z Gemmą byłam tak blisko...
Dodaj komentarz