make me ice cream (dokladnie tłumaczenie...
Kurwa... ale ze mnie idiotka. Piwo, towarzystwo przyjaciół którym mówi się wszystko i jedna taka, ruda, z wielką dupą, która jest dwulicowym kablem. I ja... idiotka z za długim jezykiem. Oczywiste było, że prędzej czy później zaczne z Coriną obgadywać ludzi. Że też mnie szlak nie trafił, kiedy zaczęłam nadawać na temat Pauli, Amandy i Duffego. Dopiero na koniec zrozumiałam minę Coriny, kurwa, Shona to Amandy kuzynka! Znowu mam przejebane ;) jak miło. Jak shona poszła, Corina powiedziała, żebym się nie przejmowała. Jakby co, to Amande jednym paluszkiem połozę ;P No się zobaczy, jeśli do czegoś dojdzie, znaczy się do rękoczynów.
Z Arronem daje sobie spokój. Jak będzie chciał, to sam do mnie przyjdzie ;) Choć marne szanse, bo on leci na Shone, małą lalke o cieniutkim głosie, o dużej dupie (na serio... nie wiedziałam, że można być aż tak chudym w pasie i mieć taką dupę ;P) która robi dobrze loda (Brian mi powiedział po pijaku). NIestety Arron... i won't make u ice cream ;P
O moich przemyśleniach i rozterkach jutro, po alkohol mi buzuje, ojciec się drze, a mi się literki plączą.
Buziaczki i dziękuje za słowa otuchy. Kobieta musi sobie pojęczęć w końcu ;P
Picie skraca życie :D
Dodaj komentarz