me... "a bride to be", i luv ya Mc Bride......
Siedzę i słucham El Tango De Roxanne z Moulin Rouge i sama się do siebie uśmiecham. Słońce świeci, chodź cały dzień lało. Straszniście. Uśmiecham się, chodź gdybym to nie była ja, pewnie bym się nie uśmiechała. Pewnie nie śmiałabym się w szkole, tak jak się śmiałam. Może bym płakała... może bym była po prostu zdołowana. A może... kto wie. Lecz jestem mikią, a mikia opinią facetów pomiata.
DAniel natknął się na moje spojrzenie, podarowałam go jednym z tych, które odrzucały Noela. Spojrzenie, którego jeszcze nikt nie dał rady przyjać bez spuszczania głowy, bez ucieczki. On też nie dał rady. Potem była kompletna olewka, przechodząc obok niego śmiałam się głośno, nie zwracałam na niego uwagi. Nie urywałam zdania w połowie, nie robiłam żadnych chec. Kiedy stał obok mojego plecaka, kotynując rozmowę schyliłam się i go podniosłam. W ogólę na niego nie patrząc. Podobno zasmucił się... tak twierdzi HAnna. A czego on oczekiwał? Tylko, że... szczerze? Nie mam na to ochoty. Zmuszam się do bycia zimną bo ja się przecież na niego gniewam... Gówno prawda. Nigdy nie potrafiłam się gniewać za coś napisanego smssie. Kiedy wracał ze szkoły, sam... spojrzałam na niego przez okno w samochodzie. Nie potrafię się na niego gniewać... Mam ochotę go zagadać, wrócić z nim po szkole i śmiać się tak jak kiedyś. Mam ochotę by mnie przytulił.. objął tak po przyjecielsku, jak kiedyś... co tak na prawdę nie było objęciem przyjacielskim, bo on samego początku miał nadzieje... Nie mogę sobie wyobrazić nas... razem. Po prostu nie potrafię. Za wielkie różnice... Brak słowa przepraszam... Jedyne co mi zapadło w pamięć z tego wieczora, to nie jego dotyk, nie smak jego ust tylko zapach... Kujący, ale przyjemny... Delikatny ale pikantny... Jak chilli z cynamonem... Niedojrzały a jednak... Zapach który za razem nienawidzę, ale także... lubię? Bo chyba nie kocham... Heh...
Ciekawa była także reakcji Noela po sobocie. Był na imprezie po weselnej i jego kumple niezłe teksty walili... Cóż, dzisiaj też się popisali. A raczej DAmian. Kiedy Noela minęłam dziwnie się na mnie spojrzał. Wybuchnęłam śmiechem. "Ty zakochał się! Kolejny!" nie, Hanna się pomyliła, to nie ten typ spojrzenia. A potem kiedy szłam do sali od Artu był krzyk "Noel here's ur woman!". Dlaczego ja zawsze muszę do niego należeć? A nie on do mnie? Heh... potem padło hasło "NOEL! here's ur bride to be". Tak... jego przyszła panna młoda. Może kiedyś zaproszę go na swoje wesele tylko po to by mi przypomniał jaka głupia byłam. Za to Noela reakcja była... nie co dziwna. NAjpierw udawał, że nie słyszy. Potem się nie pewnie uśmiechnął, a kiedy się odwróciłam wgapiał się we mnie. Gdy został przyłapany, uciekł wzrokiem. A gdzie krzyk? Gdzie gwizdy, gdzie wyzywanie od wariatek, gdzie komplementy? Gdzie zbereźne teksty? Gdzie kpiący śmiech? I tylko spojrzenie dostałam... A potem komentarze na Bioli, od Colma. Pytanie, czy mam coś do Noela. Odpowiedziałam, śmiejąc się, że Bosh, nie! On spochmurniał "ty z tym DAnielem kręcisz?" i znowu się uśmiechnął, znalazł temat do dokuczania. "Nie, to skończony dupek". koniec rozmowy... Potem Colm opowiedział wszystkim którzy jeszcze nie wiedzieli o smsach z Noelem i o moim shiftnieciu z Danielem. Ta... Daniel ich mało obchodził. Noel dużo bardziej. Dlaczego ludzie uwielbiają żyć moim życiem? Mam już tego troche dosyć... I nie dowierzające spojrzenia Dairy... on go nie za bardzo trawi... Jak wiele osób.
Po raz tysięczny słucham płyty Moulin Rouge. Kocham ją tak samo mocno, jak ten film i głos Ewana McGregora. Jutro egzamin z Artu... z rysowania. Nie denerwuję się, jakoś jeszce nie mogę uwierzyć, że to już. 6tygodni i egzaminy! Przeraża mnie to... Przeraża mnie okropnie. Jeszcze 6tygodni... potem dwa tygodnie egzaminów i wakacje... Jak ja bardzo chciałabym mieć to wszystko już za sobą...
"Strach w oczach pajacyka przeraża... to odbicie moich własnych oczu..."
Khekhe.
Aha, ja tak piszęo sobie, a ty na komenty czekasz... Hm... Noel, Noel. Znaczy po prostu nauczył się, ze nei jesteślalekczką, i tyle. Po prostu. Daniel, Daniele to dziwne chłopaki. Jejku, ja sie nie znam na tym... Cieszę się tylko, ze nie widz
Dodaj komentarz