My boyfriends is an alien (!)
Ciekawe czy mój kosmita cokolwiek zauważy. Proste i rozjaśnione włosy nad którymi spędziłam półtorej godziny. Francuski maniciur który mało nie dobrowadził mnie do białej gorączki. Gładkie nogi. Idealny makijaż. Drogie, słodkie, letnie perfumy. Nie za bardzo klejący się błyszczyk. Ciuchy które wybierałam przez cały dzień i ciągle zmieniałam kreacje. Ciekawe... Cały dzień żeby tylko wyglądać pięknie. Dla tego kosmity mojego.
A tak apropo, to pierwszą sprzeczkę mamy zaliczoną. Przeprosił. Dzięki Bogu, bo inaczej musiałabym się na niego gniewać wieczorem. A chyba bym nie dała rady. Mam nadzieję, że się czegoś nauczył z dzisiejszej gwałtownej wymiany zdań. Bo jak nie, to coś mi się wydaje, że więcej takich sprzeczek będzie... Mianowicie o to, że mnie nie słucha i ignoruje prośby (by nie gadał z Hanną przed skonsultowaniem ze mną trudnego tematu. to się mogło skończyć tragicznie...). Faceci... normalnie kosmici! I do tego powiedział, że jestem przewrażliwiona... myślałam, że zabije! No ale dobrze... focha strzeliłam, zrobiłam się zimna, pokazałam mu Mikię gniewną. Przeprosił... i ma zamiar przepraszać cały wieczór ;) chyba wiadomo jak. sasasasasasasasasasasasasasasasassasasa xD
Ale w granicach rozsądku.Jak dla mnie na przeprosiny wystarczy dobra książka.Wiem idiotka..
Dodaj komentarz