nagła myśl w głowie porcelanowej laleczki......
Czasem chciałoby się stanąć nad wodospadem i krzyknąć... głośno, przeciągle, histerycznie, desperacko... Pozwolić by szum wody zagłuszył twój krzyk, kiedy ciało jak worek opada na dół. By tuż przed rozpryśnięciem wody, powiedzieć "Kocham cię przyjacielu" i poczuć mocne szarpnięcie w górę. Liny silnej jak ramiona przyjaciela. Wtedy dopiero się rozumie, że to nie koniec... to dopiero życia początek...
Dodaj komentarz