no1 realy knows y dis is hapenin, bt it is...
Zobaczyłam jego zdjęcie, z jednej z imprez. Wywalony język, śmieszna mina. Obejmujący się z Michelle. Oboje pijani. Coś się poruszyło... Ta czarna koszula, ta fryzura a la arystyczny bałagan, to coś w oczach... Wiecie co? Potrzebuję nowego serca, bo to jest do dupy. Nie mam szczęścia do facetów i tyle. Heh... a podczas tej imprezy pytano go o mnie. Odmówił komentarza uciekając wzorkiem :/ Według Michelle to znak, że coś do mnie ma (miał). Wiecie co? Już mnie to mało obchodzi. Może dlatego, że już powoli zaczynam zapominać o tamtym Jasonie...
Za 3dni paryż... potrzebuję tej przerwy.
A wczoraj było wczesne lato :] usnęłam na słońcu, spaliłam się i teraz wyglądam jak idiotka bo miałam na sobie bluzkę z krótkim rękawkiem. I jak ja założę ten nowo zakupiony gorset? Fcuk...!!!!
zapudruj sobie nieopalone miejsca, albo.. załóż coś innego:) wytrwałości kochana!
Dodaj komentarz