• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Siostrzane dusze
    • Among the dead
    • calaja
    • InnaM
    • karotka
    • Lupus
    • Malena
    • Myje Gary
    • Rybniczanka
    • serducho
    • verqa
    • xyz

porcelanowa laleczka znowu połyka łzy......

Odchodzi... Niby słucha, niby jest po drugiej stronie kabla... niby mu zależy... nie, jemu zależy... kiedyś powiedział, ze mnie kocha... ja jego też... to dlaczego? Dlaczego mi to robi? Dlaczego robi to mnie i swojej byłej dziewczynie? Rodzicom, przyjaciołom... mnie... Nie rozmawialiśmy z moim skarbem od dawna... tylko strzałki, znak, że jeszcze żyje, że jeszcze nie jest tak tragicznie, skoro ma kredyt. Znak, że nie jest na ulicy... Połykałam łzy, rozmawiając z nim... Znaki na ekranie wciąż mi się rozmywają... ciągle rozmawiamy, ale ta rozmowa prowadzi do nikąd... Bo ja wiem, że mu nie pomogę. Jest po drugiej stronie szyby, przez którą nikt nie potrafi się przebić. On wie... że to źle, żę to nie tak... że tak nie powinien, tak nie można... Ale nie potrafi skończyć... Spada... on ciagle spada, a ja nie mogę mu pomóc... nie potrafie... Mam nadzieję, że mnie matka nie zobaczy w tym stanie... Wiem co powie. Pamiętam co mówiła, gdy płakałam ostatnim razem... Nie, on taki nie jest... ona go nie zna. To wspaniały chłopak... i pewnie tego i tak nie przeczyta. Miałam nadzieje i ciągle je mam, że kiedyś się spotkamy. Spojrze mu w te zielone oczy i mocno przytule. Kiedyś wierzyłam... że może los nas złąnczył, może byliśmy sobie przeznaczeni. Że może to moja druga połówka jabłka, ta na kiedyś, na poważnie, na zawsze. Że to ten, który zrozumiem, iż jest tym, kiedy nadejdzie czas, po wielu nie udanych związkach. A może przyjaciel... taki na zawsze. Co potrafi słuchać i pocieszać... Kiedyś mi madelle powiedziała, że kiedy dojdzie do punktu w którym on znajduje się teraz, powinnam zakończyć tą znajomość. Ale jaki to ma sens? Od przyjaciół nie odwraca się dlatego, że biorą... dlatego, że na haju się pocieli i wylądowali w szpitalu... dlatego, że ciągle biorą i nie wiedzą jak przestać... dlatego, że on bierze... tydzień bez drugów, a potem znowu przychodzi ból... i kolejna dawka... Już nie płaczę... ale zaraz znowu będę... bo jest mi źle... Dlaczego ja jestem szczęśliwa? Dlaczego dla mie świat jest taki piękny? A dlaniego nigdy nie był... nigdy tak pięknie jak dla mnie... nigdy nie widział czerwieni i pomarańczy na niebie, a szczęścia doświadczył krótko trwale. Był przy mnie, kiedy potrzebowałam go najbardziej... Kiedy bolały słowa Noela, innych ludzi... kiedy było mi źle... i ja przy nim byłam kiedy mnie potrzebował. Zawsze i o każdej porze... Zawsze dla niego... teraz też jestem... i boję się, że go stracę. Tak strasznie, panicznie się boję... Może jest nadzieja... w jego byłej... zerwali ze sobą, bo on nie chciał już dłużej jej ranić. Dałam mu kolejną radę, która może go uratuje... może ruszy to koło, może wreszcie podniesie się na nogi... Ja go kocham... tak strasznie go kocham i boję się... że przyjdzie czas, gdy będę kochać... ciało pod zimnym jak lód nagrobkiem...

17 maja 2005   Komentarze (6)
InnaM
18 maja 2005 o 21:57
Ta sytuacja jest niezwykle trudna i skomplikowana. Wyobrażam sobie, jak Ci z tym ciężko. Jedyne, co możesz zrobić, to nie odwracać się od niego i stanowić wsparcie. Trzymaj się dzielnie.
Dotyk_Anioła
18 maja 2005 o 17:01
Zbij tą szybę... Przebij mur... Zamiast uganiać się za innymi, zaopiekuj się nim... Nie mów, że to niemożliwe... Mi udało się wyciągnąć już kogoś z narkotykowego bagna...
death_world_
18 maja 2005 o 14:51
eh niepomożesz mu jeśli on sam nie będzietego chciał i sama dobrze o tym wiesz..spróbuj mu uświadomic ile osób bedzie za nim tęsknbiło..ile świat mo0że mu jeszcze zaoferowac..ja tez nie mam lekko, ale próbuje z tym zyć..zycie nie skaład sie tylko z smutków..a jesli ciagle będzie na haju to nie zauwazy tych cudownych chwil radości..
nataolsza
18 maja 2005 o 09:41
Wszyscy, zdaje się, wtajemniczeni, tylko ja nie. W każdym razie powiem ci coś wspaniałego: jeżeli jesteś szczęśliwa, to znaczy, ze wszystko z toba w porządku. Nie mów mi, ze gadam jak pacjent ze szpitala dla nerwowo chorych, wiem o tym. Wiem też, że takei stwierdzenia są tu zupełnei nie na miejscu, ale znajac ciebie, to może niedługo znów ci przejdzie, nie do konca, ale na tyle, żeby normalnie funkcjonować...
Charisma
17 maja 2005 o 23:45
oj niedobrze niedobrze...rób wszystko co w Twojej mocy by Go nie stracić, choć nie wiem dokładnie czy cokolwiek można zrobić w tej sprawie..mam nadzieję że będzie dobrze
monia
17 maja 2005 o 22:52
to jest nam obywu źle. i obydwie płakusiamy. i odbywdwie przez faceta. we 2 raźniej... ja już nie mam siły... nawet nie mam siły napisać ci czegoś sensownego... nie dam rady. sorki. nie pocieszę cię dzisiaj...

Dodaj komentarz

Czarna-roza | Blogi