Publicznie ogłaszam, ZWARIOWAŁAM!
Dochodzę do wniosku, iż jestem śledzona. No może nie śledzona, ale podejżany samochód, koloru białego za każdym razem gdy mnie widzi, podejrzanie zwalnia. Spotkało mnie to wczoraj i dzisiaj. Wczoraj stałam przed hotelem i czekałam aż tatulek wyjdzie. Stałam oparta o mój samochód i jedzie sobie biały, malutki, zjechany samochodzik. Widać, że należący do młodzika. I samochodzik dziwnie zwalnia, wyjeżdża na główną ulicę i po chwili znowu wraca. I znowu jedzie bardzo wolno. Potem zakręca na parkingu i znowu jedzie bardzo wolno i widzę tylko machnięcię główką i łapką i jest za ciemno by widzieć co kolwiek innego. I dzisiaj też... stoję sobie i jedzie biały samochód i gościu nagle daje po hamulcach i jedzie nie normalnie wolno... i ja znowu nie widzę kto to! Normalnie nie normalne! Ja przecież wszystko wiem! A tak to nie wiem kto mnie prześladuje. I coś ostatnio za często widuję tego car'a... może sobie Noel kupił gruchota? Hmm... trza będzie się dowiedzieć. Jak jutro zobacze ten samochód pod szkołą to ucieknę z krzykiem! Tak, napewno tak zrobię! Z krzykiem, nie z wrzaskiem! Dostaje już paranoji, wszędzie widzę białe samochody... ktoś mnie prześladuje! Albo wariuje... to możliwe... ten stres związany z facetami i egzaminami! Tak to jest to... ZWARIOWAŁAM!!!
Dodaj komentarz