• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Siostrzane dusze
    • Among the dead
    • calaja
    • InnaM
    • karotka
    • Lupus
    • Malena
    • Myje Gary
    • Rybniczanka
    • serducho
    • verqa
    • xyz

Pzemyślenia panny miki, czyli czarnej-różyczki......

Jeszcze z ojcem nie gadałam, a już się przejmuję, że nie mam w co się ubrać. Tzn. mam wszystko tylko nie mam jakieś wystarczająco wyzywającej i błyszczącej bluzki ;) Nie no żartuje, nie będę zakładać bluzki która wygląda jak pasek materiału tylko coś bardziej w moim stylu, ale nadal, potrzebuje czegoś nowego. Chcę wyglądać szałowo (podkreślam, jeszcze nie gadałam z ojcem ;p) 

Byłam dzisiaj na długim spacerku po plaży, a potem ojczulek pokazał mi śliczny dom, który stoi na sprzedaż, od roku. Oczy mi wylazły... zakochałam się w nim od razu. Przez okna wpatrywałam się urzeczona na salon, z pięknym, potężnym kominkiem, kuchnią jak marzenie, jak na filmach, z ogrodem z przodu i dość sporym ogrodem z tyłu. Mama pojedzie się w tygodniu dowiedzieć ile kosztuje, bo oczywiście kiedy wróciła z pracy pojechałam z nią, jej pokazać ten dom. Pewnie go nie kupimy, pewnie będzie drogi... Jest duży, w dobrej okolicy, z widokiem na zatokę, ale tą część w której zawsze jest woda i w ogóle jest jakiś taki... ciepły, urokliwy. Chciałabym w nim zamieszkać... na serio bym chciała. Bo ten obecny dom wynajmujemy, a rodzice chcą coś na dłużej. No ale zobaczymy...

Podczas tego spacerku, po plaży, a potem po wrzosowiskach(tymczasem zielonych, to jeszcze nie czas na wrzosy) wyciszyłam się i poczułam, że tego było mi trzeba. Samotności i ciszy, towarzystwa fal i ich pieśni, mew i poruszających się przy powiewach wiatru, długich traw. Uspokoiłam się i napełniłam serce siłą. Jakoś to będzie, życie przecież nie jest takie złe... jestem wieczną, niepoprawną optymistką. Nie wolno myśleć o tym co było, choć ja lubię wracać do przeszłości, sama nie wiem dlaczego. Lubię wspominać kłótnie z Noelem, te wszystkie plotki, było wesoło, a innymi czasy dołująco. Ale nigdy przez niego nie płakałam, jestem z siebie dumna. Przez facetów nie warto płakać.           Z plażę wracałam w struchach deszczu, jakie to dziwne, pokachałam ten irlandzki deszcz, silny wiatr, teraz odgłos wiatru i kropel deszczu jak kołysanka układa mnie do snu, pokochałam Irlandię i... się w niej odnalazłam...

05 lutego 2005   Komentarze (3)
madelle
06 lutego 2005 o 19:02
Mam nadzieję, że kiedyś rzeczywiscie zamieszkacie w wieeeeelkim domostwie z ogrodem wielkości boiska futbolowego.... Życze tego Tobie i sobie (a co, jeszcze kiedyś do was moze jeszcze przyjadę!) Patyczaki z całą pewnością chorują na anoreksję! Widziałaś kiedyś jak im żebra wystają?! Naukowcy nie są jeszcze pewni czy na anoreksje czy bulimię, bo widziano kiedyś patyczaka który wymiotował na swojego partnera, ale ja sobie myślę że to wina partnera - brzydki był.... looknij jeszcze na mojego bloga...
nataolsza
06 lutego 2005 o 17:01
O, jak ja cię rozumiem! Wiesz jakie mi porównanie ostatnio przyszło na myśl? Że las jest dla mnie jak jakaś samotna góra dla mnicha. Po prostu to widziałam: tak jak mnich wychodzi z klasztoru, łopocząc połami płaszcza (jak Snape W Harrym Potterze ;D), tak ja wychodziłam z domu, aby myśleć i sobie wszystko uporządkować... Jeżeli chodzi o mnie, to pewnie bym najpierw się bała, a potem cieszyła z wyjazdu, tak jak było z twoja propozycją wtedy, normalnie mnie wmurowało w krzesło. Tak w ogóle... Ty wiesz co, byłam dzis nad zalewem, mówię ci, śnieg, lód i mróz. Świetnie, bo słońce świeci, ale długo wytrzymać się nie da, bo jest taki mróz, ze zwariować na dłuzszą metę można, jak wróciłam, to ledwo poruszłam palcami u rąk, wiessz, jest tak czasem.
ka_sandra
06 lutego 2005 o 00:09
Jakby teraz rodzice oznajmili mi ze sie wyprowadzam do Irlandii, Wloch czy innego kraju najpierw bylby smiech, potem panika, krzyk i lzy =/ nie wyprowadzilabym sie za zadne skarby :] ale moze jak bylam mniejsza.....moze byloby latwiej, ale teraz jeste zabardzo przywiazana do wrogow i przyjaciol :] chociaz czasami mam wrazenie ze byloby im lepiej beze mnie :P

Dodaj komentarz

Czarna-roza | Blogi