The end is near...
Dwa tygodnie bez mojej paczki. Dwa tygodnie bez moich chłopców. Dwa tygodnie bez moich Girlz. Tragedia, tyle wam powiem. Praktyki i rozłąka z ludziskami z mojej szkoły. Tragedia!
Słońce uśmiecha się przez chmury... It's a beautifull day...
Mogłabym się w Jasonie zakochać... Mówiłam wam już? Mogłabym... Tylko jeszcze nie teraz. Bo teraz ta miłość nie miałaby sensu. Schowam to ziarenko miłości gdzieś głęboko, niech poczeka rok... może dwa. Może do wakacji? Do wspólnej imprezy... Bo narazie? Narazie za wcześnie...Powoli się od niego uzależniam... Od informacji "You have a new messege from Jason" codziennie... wiele razy każdego dnia... Bo jak można się nie uzależnić od tak interesującego mężczyzny? On poznał cząstke mnie, ja cząstke jego... Np. to, kiedy po raz pierwszy uprawiał seks. Szokujące... gdyż to nie było tak dawno. Dlatego i mnie mówi, żebym się nie spieszyła... Tylko wiecie co? Przy nim mogłabym się obudzić rano... sami spójrzcie Candy Boy
Neil coś do mnie ma. Wczoraj powiedział HAnnie i DAnilowi, że mnie nienawidzi ale gada ze mną tylko dlatego, że jestem cholernie ładna. On wszystkich nienawidzi bo ostatnio to jego ulubione słowo (oni wszyscy są powaleni na łeb). Oj chłopcy, chłopcy... Miło...
It's a beautiful day...
A wszystko co złe, niech szlak trafi. Te zazdrosne dziewki, te porąbane dziwki i lalki barbi. W końcu nie wszyscy będą mnie kochać...
Uśmiecham się lekko, delikatnie... uśmiechniesz się ze mną?
dzisiaj mam ochote mordowac
a tak poza tym w domu wszyscy zdrowi
Dodaj komentarz