time stops wen im wit u...
Nie było mnie tu od kilku dni... nie było mnie na internecie, w ogóle nie było mnie w tym świecie. Żyłam w świecie w którym istniejemy tylko my... Nasz świat. Jeśli nie z nim, to tylko dlatego, że w pracy albo dlatego, że w domu trzeba było coś zrobić. Pewnie ta notka jest taka sama jak poprzednie, takie pierdolenie o Chopenie, non stop to samo... Ale nic się nie zmieniło. Życię się uspokoiło, żadnych skandali, bo do skandali nie dopuszczam. Od napalonych facetów się odcięłam, dla wielbicieli nie mam czasu. Tego z Oisinem nie było... Ale też z drugiej strony, teraz jest zupełnie inaczej.
Mark to ten... Może to nie TEN (a co jeśli tak?), ale napewno jeden z Tych. Wymarzony chłopak którego sobie tyle razy wyobrażałam, który pojawiał się w moim opowiadaniach. Mój ideał, pod względem wizualnym i emocjonalnym. Kobiety, gdybyście go zobaczyły bez koszuli... te jego ciało :P te jego ramiona... uwielbiam kiedy mnie tuli, tak jakby już nic mi nie groziło, szkoda, że nie mogę usypiać w jego ramionach :( spałabym jak niemowle :P
Leżeliśmy dzisiaj i oglądaliśmy film. Tak po prostu, normalna czynność, a ja czułam się jak najszczęśliwsza kobieta na świecie. Z głową na jego piersi, czując bicie jego serca. W pewnym momencie tak po prostu pocałował mnie we włosy, bałam się, że zaszklą mi się oczy... Te z was które przeczytały Eire pewnie zauważą powiązanie... Nie wyobrażam sobie życia bez niego... Przynajmniej nie najbliżych miesięcy... A czasem nawet zastanawiam się, co jeśli przeżyjemy razem całe życie? Gdyby okazało się, że to nie nastoletnia miłość która mija? Wiem, nie realne, ale znam tyle par które są ze sobą od kąd mają 17lat i są w pełni szczęśliwe.
Serce już tęskni, choć jego nie ma tylko od kilku godzin.. choć już rozmawiamy na internecie...
A skóra pachnie lekko jego perfumami, szkoda, że nie mogę przymknąć oczu i poczuć jego ust na mych ustach...
Co do tamtej panny to zniknęła, równie szybko jak się pojawiła... Ufam mu, więc nawet jeśli do niego pisze, to co z tego? One to nie ja, polki drugiej nie znajdzie xD Poniosło mnie w tedy niepotrzebnie...
*
Dzisiaj uwierzyłam,
że do szczęścia mi wystarczy,
bym przy tobie była,
byś codziennie na mnie patrzył.
Niby tak zwyczajnie,
Ale oczy mówią wiele.
Uwierzyłam znów
Ten blask,
który inni we mnie dostrzegają.
Niech trwa,
bo dotąd miałam go za mało.
Ten blask,
by zaistnieć potrzebuje Ciebie
Tylko mnie kochaj
Ten blask,
...
Niech trwa,
...
Kogo mam obwiniać,
za to, że tak długo spałam,
snem niespokojnym,
choć otwarte oczy miałam.
Wszystko się zmieniło
odkąd jesteś mi tak bliski,
Niech zaiskrzy w nas
Ten blask,
Niech trwa...
Dodaj komentarz