to be loved...
Łapie co raz to głębszego doła... Może to przez to, że nadal jestem osłabiona... bo ciągle pada... Bo brakuję mi miłości.... Długi, jesienny spacer... W uszach słuchawki od mojego kochango mp4... Muse i Papa Roach... Powiedzcie mi, dlaczego właśnie teraz zaczęłam wspominać? To pierwsze spojrzenie... pierwszy uśmiech z jego strony. Potem te nerwy... czy będzie chciał się przejść... czy... też to coś poczuł kiedy mnie zobaczył... Miękka, zielona trawa, zachód słońca... To szczęście którego już ani razu nie poczułam od kąd się rozstaliśmy... To co było już nie wróci... wiem. Wiem także, że ze sobą już nie bylibyśmy tak szczęsliwi. Brakuję mi po prostu kogoś kto by patrzył na mnie tak jak on... kto by kochał tak jak on... wtedy... Kogoś kto by pogładził po policzku... Bo każda kobieta pragnie być kochana...
Wiem... nażekam. Powinnam być szczęśliwa... mam przyjaciół. Mam powodzenie wśród mężczyzn... Całe życie przedemną. Lecz dzisiaj jakoś nie poprawia mi to humoru...
A pomiędzy czarnymi chmurami cienki promień słońca... może będzie jutro lepiej?
jasne ze jutro bedzie lepiej
ps. kolczyk w jezyku to naprawde swietna sprawa :) goraco polecam
z Twoją siłą i radością życia? jutro na pewno będzie słoneczniej! ;)
Dodaj komentarz