to i owo..
Ostatnio nie potrafię napisać nic porządnego. Nic co by miało jakieś głębsze znaczenie, jakąś treść która po prostu nie była by o tym samym. Ja + on = szczęście. Temat powoli musi robić się nudny.
Przemyśleń jest i to tysiące. Tylko, że one zazwyczaj przychodzą do mnie kiedy siędzę na skałach i patrzę się na morze. Albo kiedy spaceruje i rozmawiam sama ze sobą w myślach (wiem, wariatka).
Za tydzień powrót do szkoły. Nie cieszy to już tak jak kiedyś.. Może dlatego, że przeraża mnie iż to już ostatni rok. Potem studia i koniec bezpiecznej ziemi. Nie przeraża mnie tak bardzo wyjazd, nowe środowisko bo po tylu przeprowadzkach już jestem na to uodporniona. Boję się po prostu, że się nigdzie nie dostane... Myśl o przyszłym roku zawalonym nauką też mnie przeraża. Mark pociesza, mówi, że razem tak wykujemy matme i tak mi wszystko wytłumaczy i z innych przedmiotów postara się pomóc, że wszystko będzie dobrze. Powalę na koniec wszystkich swoimi wynikami. Tia... Tylko, czy ja mam wystarczająco talentu, żeby mnie wzieli na studia plastyczne? Niby tak, ale przecież w końcu SĄ lepsi. Naiwna nie jestem..
Zmieniają temat, ostatnio mieliśmy STAFF PARTY w hotelu. Miły wieczorek, kilka crazy fotek. W piątek spotykamy się tylko my polacy, bo moja kuzynka Ewcia już wyjeżdża w niedziele, więc trzeba ją jakoś pożegnać :] Tu fotki z party
Polaczki + pijana irlandka z prawej
Pijaczka (moi) poprawiająca makijaż xD
Po alkoholu nawet lustro nie chce na nas patrzeć xD
dawna .. xyz
A szkołą i studiami się nie przejmuj - ja jakoś żyję :P
Dodaj komentarz