W objeciach ulic w zamieszaniu, jestes zapachem...
Wczorajszy wieczór przegenialny... do czasu. I to do czasu nie ma żadnego związku z moim kofaniem. Stojąc przy barze z jedną z dziewczyn z mojego roku, nagle dowiaduję się o cudownej ploteczce. Toż to nasz Shaun Curran całował się z Kerri. Patrzę na Shauna stojącego za barem, tego wariata zakochanego po uszy w Lisie, mojej kumpeli z Glentis z którą kiedyś pracowałam. Nie, to nie możliwe... on by tego jej nie zrobił. Zrobił, nie z miłości, a z pijaństwa i nie przytomności. Keri na niego wskoczyła kiedy przysnął w autobusie, wsadziła język w usta, a ten jak się rozbudził i skapnął co i jak, ją odepchnął. Nie, nie wiem tego od niego, ale od przyjaciółki Keri. Cały szacunek i w ogóle sympatia do tej dziewczyny spaliła się na wielkim stosie. Wolałabym o tym wszystkim nie wiedzieć. Bo co ja mam zrobić? Nie powiem Lisie... Milczeć też jakoś nie potrafię. Z Shaunem trzeba będzie pogadać. Niech Lisie powie, zanim się wszystko pomiędzy nimi zjebie. A tak strasznie nie chcę by tak się stało :( Toż to jedna z najfajniejszych par jakie znam :(
Tak pozatym to było cudnie. I nawet nie na tej imprezie, i nie dlatego, żę to zmoimi dziewojami się piło i szalało. Ale dlatego, że on ze mną był. Szczerze, to najfaniej było u niego. Kiedy leżeliśmy na łóżku i rozmawialiśmy. A potem odkryłam u niego łaskotki (na całym ciele) i zaczęliśmy się tarząć po łóżku, ja łaskocząca jego, on próbujący łaskotać mnie (nie udało mu się, ha!). Darłam się jak idiotka, że mnie gwałcą i pomocy, kiedy przyszpilił do łóżka i wiedziałam co zaraz mnie czeka... Pewnie obudziłam śpiącego Paula, ale to wszystko Marka wina XD Dzisiaj też mam zamiar go zaatakować :D z niego się takie bezbronny chłopiec robi :D Łaskotki to na serio, ma wszędzie xD łatwa ofiara łaskoczącego potwora (jestem w to mistrzynią xD brata przegilgotałam całe jego dzieciństwo sasasasassasasassa)
Kolejny wieczór z kofaniem... co ja zrobię kiedy wyjedzie? Znowu niemożliwa do opisania, tęsknota...
Dodaj komentarz