Who's de man? He's de man! He's de best golf...
Dzionek minął mi ślicznie. ;) Z Noelem miałam mało do czynienia i jestem z tego zadowolona. Tzn. gdy weszłam do szkoły jakoś tak dziwnie na mnie patrzył, ale on na mnie ostatnio ciągle dziwnie patrzy, więc przestałam się przejmować. Miał na sobie białą bluzę i jeansy, biel jednak pasuje mu do twarzy, muszę przyznać. Bardziej niż Chrisowi, a on chuj wie dlaczego, nosi tylko białe bluzy... choć czy ja wiem... oni się ubierają podobnie, tylko tyle, że Noela ciuchy są o dwa rozmiary większe ;) No ale jakoś tak dziwnie... już w ogóle przestał mnie interesić, nawet to co ma na sobie. Bo to Gemma mi wskazała palcem na Chrisa i Noela i powiedziała "a ci to, w tym samym sklepie się ubierają czy jak?". Ona jest prześmieszna ;) I to ja niby mam obsesje na punkcie tych dwóch gości ;) A potem kiedy stałyśmy pod sekretariatem i czekałyśmy na resztę chłopaków, aż wezmą swoje kije, Noel stał nie daleko z Benniem, kilka kroczków ode mnie. Nom i do nas podeszła Catriona i mówi "Golf dzisiaj dziewczyny?" "no, idealna dzisiaj pogada na partyjke golfa"odpowiedziałam(za oknem lało jak scebra. Gemma na to "no słoneczko świeci..." A Catriona oparłą się o jeden z kiji który jej podałyśmy i gładząc bródkę jak Bennie powiedziała "no i ta bryza nadchodząca z nad morza, idealna na świerzo ogoloną bródkę", zaczęłam gładzić moją brodę "no, tak dzisiaj rano przy goleniu się zastanawiałem, czy by tutaj w golfa nie zagrać, ten wiatr odświerza skóre". No i Catriona, mówie wam, kompletnie jej odbiło, podrapała się po kroczu(udając Chrisa, ten to się ciągle na w-f drapie, faceci w ogóle nie umieją się zachować! choć ojczulek mówi, że jakby i mi cos takiego wisiało, to też bym się drapała, bo to zwariować można, dzięki Bogu nie jestem facetem ;p ) i powiedziała "wiecie, mi to te lekcie nie potrzebne, ja to jestem mistrzem w golfa, nie ma lepszych, normalnie jestem zajebisty, nie ma lepszego chuja ode mnie". Myślałam, że się poszczam, Noel się chyba obraził, bo oderwał się od kaloryfera(a już myślałam, że się przykleił) i poszedł do kibla. A Bennie do Catriony, głaszcząc się po bródce(na kilka centymertów) "chyba uraziłaś jego ego". Nie no, cholera, ego, jego EGO!!! hehe, uraziła jego ego, a to dobre...
Golf był udany, co ja gadam, cholernie udany! Już dawno się tak nie ubawiłam i zreleksowałam!!! Z Gemmą się wygłupiałyśmy i w ogóle, co tu dużo gadać, było super! Nom a Chris i reszta naszych kochanych golfiarzy którzy są w drugiej grupie, tej bardziej zaawansowanej, przyszli jak zwykle 10minut wcześniej i siedzieli na górze, w galeri i się na nas gapili. No wiec ja z Gemmą, zaczęłam sobie jaja robić. Oni nas nie mogli słyszeć, więc szczerzyłyśmy do nich zęby i do siebie mówiłyśmy"
"Boże jak ja ich kocham!" - ja, "normalnie miłością prawdziwą!"-Gemma, "A chris jest taki przystojny, że normalnie go zgwałce"-ja, "nie no, ja go zgwałce!"-Gemma.
Potem zaczęłyśmy dalej grać i mi się śmiać chciało, skupić się nie mogłam, bo czułam ich wzrok na sobie (tak się skupić nie mogłam, że uderzyłam piłeczkę najlepiej od samego początku nauki) i śpiewałam sobie coś pod nosem, sama nie myśląc co. Gemma do mnie "ty dobre to, zaśpiewaj jeszcze raz!". Ja ostatnio lubię udawać powalone chealledarki(jak kolwiek to się pisze) no i piosenka którą nuciłąm pod nosem (a raczej hasło)
"Who's de man? He's de man! He's de best golf player we ever had! GOOOOO WAAAALSH!!!"
Dobre co nie?? a to go Walsh to kiedy uderzałam piłęczkę =P No a potem jak się już skończyła nasza lekcja, zaczęli do nas machać główkami. I ja zaczęłam udawać Elayne i inne idiotki, co Gemma szybko załapała i zaczęłyśmy podskakiwać jak powalone i machać łapami mówiąc słodkim głosikiem "O Mój Boże, o Mój Boże, on do mnie pomachał! O mój Boże! on na mnie na serio leci! Nie no mówię ci, on na mnie, no leci!". I wiecie, taki pisk i ciągle "o Mój Boże". Mówię wam, jaki miałyśmy ubaw. A te cioty, debile myślały, że my tak na serio. O ja cie... jacy oni ciemni są... Tzn. Chris wiedział, że my sobie jaja robimy. Ale Ten drugi, Chistropher Mc Monygle i Jogh Gillespie-Noela najlepszy przyjaciel od golfa, myśleli, że my tak na serio. I zaczęli nas przedrzeźniać schodząc po schodach i myśleli, że ich nie słyszymy. Chris zszedł na dół pierwszy a my mu się w twarz roześmiałyśmy i krzyknęłyśmy "LOOOOSERS!!!" I wracając do szkoły się pokładałyśmy ze śmiechu. Ale z nich zapatrzeni w siebie, DEBILE!
Dodaj komentarz