wróciłam na krótką chwileczke....tęskniliście?...
Już dawno mnie tutaj nie było... Egzamin z anglika mam za sobą, 5godzin pisania, rozłożone na dwie i pół godzinne sesje. Muszę przyznać, że i sala egzaminacyjna jest fajna (a myślałam, że będzie tak okropnie), a i egzaminator świetny. Pierwszy papier z Matmy też już mam za sobą, napisałam dzisiaj podczas porannej sesji egzaminacyjnej, a teraz siedzę w domciu. W tym momencie 89% uczniów na 3 i 5 roku szeleszczy kartami, lub trzeszczy piórami po kartkach, egzamin z Irlandzkiego, bardzo ważny egzamin. A ja sobie siedzę w domciu i wiem, że mój dobry humorek zaraz minie. Dlaczego, zapytacie? Dlatego, żę czeka mnie kucie do C.S.P.E. z którego mam egzamin podczas po południowej sesji jutro. Heh... ciężkie jest życie ucznia. C.S.P.E. to coś takiego jak Wiedza o Kraju. Te same buty, tylko inny szewc i w innym zakładzie. W sali jesteśmy całą klasą i jest jeszcze kilka dodatkowych z następnej klasy. Więc jest spoko, ale ściągać i tak się nie da (nie żebym próbowała). Papier z matmy podobno najtrudniejszy od lat, przyznaję przyznaję... Dostanę góra B. Jeśli dostanę A to chyba padnę. Za to angielski, muszę powiedzieć, łatwizna. Tematy tak mi podpasowały, że jak zaczęłam pisać to nie wiedziałam kiedy już się skończył egzamin. Wyszłam 5min przed końcem, wraz z Chrisem. Hehe, wiecie jakie skojarzenia były na sali ;)
Co do życia prywatnego, to zakupiłam, nową śliczną komórałkę. Takie cudo, że aż się w nim zakochałam. Jak to Ania powiedziała (polka pracująca tu przez wakacje), lepsza niż facet. Nigdy cię nie opuści, a ma tyle super funkci... To jest motorola V980. PO prostu cudeńko! Jaka jakość MP3, a o zdjęciach już nie wspomnę! Normalnie cudeńko... (powtarzam się, ale tak to jest, kiedy jest się w stanie zakochania...).
O facetach napisać bym mogła dużo, a zarazem mało. Kiedy pisze się egzaminy, nic nie widzisz i nie słyszły na około siebie, aż do półtora godzinnej przerwy. Po egzaminie, oczywiście i słyszałam Noela i jego kumpli, i widziałam, ale jakoś się ludziska uspokoili. To przez te egzaminy. Bennie się dzisiaj popisywał w samochodzie, wraz z Owenem i w ogóle, kupą ludzi, a Noel, Donal, Paddy i Sean siedzieli niedaleko, na murku tuż obok naszego. Ale na tyle daleko, byśmy mogły o nich gadać, nie podajac imion, a oni i tak by się nie skapneli (bo przecież oni mózgu nie mają). Obiecałam Ash, że zrobię Donalowi zdjęcie. Próbowałyśmy z Hanną, żeby to nie wyszło za bardzo oczywiste i... zrobiłam zdjecie jego seksownym pośladkom! cholera, to miała być twarz! Myślałam o tym by zatrzymać to zdjęcie, ale po cholere mi zdjęcie jednej wielkiej nogawki od czerwonych spodni, i kawałka tyłka. Że też nie mógł się z jakiegoś głupiego powodu zatrzymać... Wracając do białej bryki Benniego (nadal zostaje przy swoim, zgwałciłabym dla samego samochodu) kiedy Noel i reszta się zmyli (pewnie go wnierwiał fakt, że co się na mnie spojrzał, to się z niego śmiałam- nie pytajcie nawet dlaczego, chodzi o jego styl ubierania się), a ci kurwa dalej jeździli nam pod nosem i ciągle się na mnie gapili. Znaczy się Bennie i Owen. Nawet się nie kryli!
Później odprowadziłam Hannę do szkoły, dołąnczyli do nas Ruairi, Nil i DAnilec Acka Joe i sobie fajnie pogadaliśmy. Hanna mi wyśle zdjęcie Ruairiego w bokserkach, to później je w necie umieszczę, sasasa. Nom, fajnie było fajnie było, ale musieliśmy się rozstać przy zakręcie "dla palaczy". Tam zawsze palą wszystki palacze (kominiarze jak mówi mój ojczulek), Adam, Alan... no wszyscy. Pogadałam chwilę z Adamem i Nikim, a to że Eyman (Duffego i Colma kumpel na mym roku, mówi samo za siebie) się mi dziwnie przygląda. Idę sobie pawilonem kiedy Eymon mnie zatrzymuje (tuż przy samym wejściu do tej oazy zieloności, w której strasznie zajeżdża petami).
Eyman: myślałaś kiedyś o shiftnięciu Paula
Moi: nie (usmiechając się słodko, by nie wyrządzić biednemy Paulowi przykrości)
Eyman: a shiftnęłabyś go?
Moi: Nie. (Nadal słodka i delikatna, no nie możecie mnie posądzić o to, że byłam zimna!)
Eyman:Ale dlaczego, zobacz jaki on biedny... wy lubicie takich.
Moi: Wy?
Eyman:no wy, dziewczyny.
Moi:nie jest w moim typie. (Dalej miła, słodka, po prostu dobroduszna mikuś).
Eyman: acha...
Już chciałam odejść, bo aż mnie rączki świerzbiły by sobie puścić jeden z utworów na mojej komie, kiedy ten znowu.
Eyman: Michaela...
Moi: Co...?
Eyman: a Tea pota? (taki gościu, mało wazny w tej rozmowie)
Moi (śmiejąc się głośno): w życiu!
Eyman: bo ty taka ładna jesteś, to każdy by chciał.
Pozostalam miła, grzeczna i dobra. Taka... mikia nie dla facetów. Cóż, byłam w dobrym humorku. Już sobie idę, kiedy ten znowu mnie woła.
Eyman: A jest jakaś szansa dla Alana?
Alan spojrzał na mnie jakoś tak śmiesznie... nie zastanawiałam się długo nad odpowiedzią. Jak już pisałam, ostatnio mnie wkurzył i przestałam o nim myśleć. Jakoś tak... odeszło.
Moi: Nie. (Z przeprosinami w głosie).
Alan tylko zaciagnął się mocno papierosem, czyżby na prawdę miał ochotę?
Eyman: cóż Alan, nawet tobie się nie poszczęści.
Już sobie idę, wyjmuje komórałke, a on znowu woła.
Eyman: Michaela! A mnie?
Uśmiechnęłam się i nie odpowiedziałam. Oczywiście, że o dużo bardziej wolałabym shiftnąć Alana od Eymana chodź on też niczego sobie (ale ten jego charakter...), ale trzeba się Alanem pobawić. Że niby co? Niech zobaczy, że ja taka jak wszystkie nie jestem "bo wy wszystkie takie jesteście", normalnie myślałam że go... Ale to było wieki temu. Ale miał minę, Eyman pokazał szczezozęba, Alan spojrzał na mnie zdziwiony, a ja odmaszerowałam. Stałam na tyle daleko, by Eyman nie mógł się zapytać, co oznaczał ten uśmiech, cyz tak czy nie. Tylko zagwizdał. To była zabawa, Eyman nie mówił na serio a ja i tak nie dałam im jawnej odpowiedzi. Ale ta mina na gębuszce Alana... warto było. Warto było, już dla samego tego widoku....
egzaminów gratuluję i mam nadzieję że ze wszystkiego dostaniesz A lub coś w tym guście...
i oczywiście ciesze się z twojej komy - zaraz ci wyslę pare zdjęć swojej paskudnem mordki (na tapetę) lub pana X (żebyś mogła pomóc mi zrobić lalkę vodoo w pełni oddającą jego kształty, wymiary i profil nosa:))
mikia, mikia, shiftniesz Podolaka i czemu nie? a Miszę? a Przychósia? why not? no, mikia, proszę... popatrz jacy są nieszczęśliwi...:D
Z ocenkami u mnie super. Chyba nawet lepiej, niż w tamtym roku. Tylko z infy czwóra i może z w-fu. Z WOS-u 6 mam juzdługopisem, z polaka najprawdopodobniej 6 i być może z biologii. Reszta pięc, hehe. Tak w ogóle, to wypbrażasz soboie,, że miałam 435 wirusów w kompie? Dlatego teraz wszyst
gratulacje nowego nabytku -koma ;)))
ależ Ty kokietujesz tych facetów!!! ;P
Dodaj komentarz