you belong to me.. Snow White Queen...
Przez życie powinno się iść z uśmiechem na ustach... prawda? Mi jakoś niestety nie do śmiechu... Więc pozwólcie, że położę się na wilgotnej trawie i zielonymi oczyma będę się wpatrywać w przepływające nademną szare chmury... Czy ktoś przykryje mnie płaszczem? Odkryć każdy by chciał, lecz tak nie wielu okryć, przytulić i ogrzać...
Szkoda, że cię tu przy mnie nie ma... zimno mi...
Ogrzałbym cię...
Jak?
Wziął w swe ramiona, tulił całą noc i szeptał ci do ucha bajki na dobranoc... moja mała dziewczynko...
Mark... przyjeżdza na weekend halloweenowy, na bal przebierańców. Miał być moim księciem, ja jego porcelanową laleczką... czarnym aniołem. Niestety plany raczej nie wypalą... z powodu mojej cholernej pracy :/ Ostatnie 3tygodnie wolnego nie zezwolą na kolejny wolny weekend. W szczególności, że będzie straszny ruch :/ Heh... a tak strasznie chciałabym poczuć jego dotyk na skórze... usłyszeć jego głos, tym razem nie przez telefon... I te pocałunki, jak on bosko całuje... heh :(
Przytulam.
Dodaj komentarz