• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Siostrzane dusze
    • Among the dead
    • calaja
    • InnaM
    • karotka
    • Lupus
    • Malena
    • Myje Gary
    • Rybniczanka
    • serducho
    • verqa
    • xyz

Z serii, co męczy Michaline H...

Było dobrze... było świetnie. Śmiech na moście, lody waniliowe. Smsy od Lee i od Marka... Te z Markiem bardziej przyjacielskie, nie martwcie się. Hanna i Mathew ze sobą zerwali (znowu). A nic i tak ubaw jutro będzie. Ta... tylko, że jutro Oisin też idzie na dyskoteke.. I dziwne uczucie w sercu... Łzy pchające się do oczu... Zero ochoty iść tam gdzie on. Tak, będę miała Lee i Hanne. Mam nadzieję, że James i reszta nie zachowa się jak skończeni idioci i nie będą udawać, że mnie nie znają tak jak on ma pewnie zamiar.

Skąd te łzy...? Ten ból? Pewnie przez te męczące mnie, przez ostatnie dwie noce, sny. W których spotykamy się, on nie chce mnie znać. Jednak zmuszam go do rozmowy, role zamieniają się, to on pyta, chce wiedzieć. To on nie pozwala mi odejść. Potem siadamy razem na ławce, obejmuje mnie ramieniem i coś czyta. Policzek tuż przy policzku i tak straszna ochota by było tak jak dawniej...

Tylko, że nie będzie. Po przebudzeniu... nie chcę z nim być. Dobrze mi z Lee. Tylko, że chciałabym byśmy mogli się śmiać razem. Spędzić jutrzejrzy wieczór śmiejąc się. Wszyscy razem, tak jak kiedyś. Zobaczymy co jutro przyniesie.. Ale odechciewa mi się czego kolwiek.

Rozmowa z Markiem pomogłam... tylko co z tego, że Ois nie jest mnie wart. Że to debil. Że pozwolił takiej kobiecie jak ja odejść? Że jego wina, że jestem z innymi... Że...

kolejne, big HEH...

24 sierpnia 2006   Komentarze (8)
death_world_
25 sierpnia 2006 o 21:25
płacz Słońce. Płacz.. on chyba był taka prawdziwa pierwsza miłościa a nie Noel..zawsze pozostanie w pamieci..ale tylko jako wspomnienie..nic wiecej..i tak go traktuj..jak wspomnienie...
death_world_
25 sierpnia 2006 o 21:10
płacz Słońce. Płacz.. on chyba był taka prawdziwa pierwsza miłościa a nie Noel..zawsze pozostanie w pamieci..ale tylko jako wspomnienie..nic wiecej..i tak go traktuj..jak wspomnienie...
calaja
25 sierpnia 2006 o 20:50
pozwolił odejsc bo nie byl Ciebie wart, potrzebny Ci mezczyzna, ktory zrobi wszystko i bedzie walczyl za kazde 5 min soedzonych z Toba. Tego Ci zyczę Maleńka :).
butterfly21
25 sierpnia 2006 o 18:12
Kiedyś się człowiek wypłacze to lżej na sercu się robi.
InnaM
25 sierpnia 2006 o 11:46
Idź tam i baw się najlepiej jak tylko potrafisz. Na złość temu, który chce udawać, że Cię nie zna :)
her-soul
25 sierpnia 2006 o 10:41
to płacz, z doswiadczenia wiem że to daje ulge i poniekąd oczysza... i chyba nie liczyłaś powaznie na to, że w tak krótkim czasie wyzbedizesz sie jakichkolwiek uczuc do byłego...nie bądź aż tak naiwna, jesteś kobietą...to normalne...
czarma-róża
24 sierpnia 2006 o 22:57
chce mi się płakać...
her-soul
24 sierpnia 2006 o 22:46
Hm...tylko jedno moge rzec...proza życia...

Dodaj komentarz

Czarna-roza | Blogi