zemsta...przyjaźń...czy kochanie?
Babysittowanie dwóch dzieciaków... miłe dzieci, gdyby tylko płącili więcej za babysittowanie, zastanowiłabym się nad rzuceniem pracy w hotelu (choć pewnie bym w końcu nie rzuciła). Kasa z tego marna, ale zawsze kilka groszy.
Znudzona dziewczyna siedząca na kanapie, z podwiniętymi pod siebie nogami. Znudzona wpatrująca się w ekran telewizora. W kominku trzeszczy ogień. Wstaje i sprawdza jak tam dzieci. Potem znowu, kanapa, telewizor i latanie po kanałach. Zatrzymanie się na MTV (jedyne co się dało o tej porze oglądać, wszędzie indziej same pornole, wspóczuje ludziom z bezsennością) South Park, znudzony śmiech. Lekkie ziewnięcie i co chwilę wibrująca komórka. Pierwsza... ósma... dwunasta wiadomość. Od kogo? Od byłego Hanny :/ Sama zaczęłam, chciałam go pogodzić z Hanną. Za bardzo pocieszające nie jest, że pogodził się z nią tylko ze względu na mnie. I to, że dał mi do zrozumienia, iż się we mnie bujnął. Proste pytanie "jesteś z kimś?" moje nie i czemu, "just wonderin'!". Hmmm...?! Dobra, może robi wywiad dla Ruairiego, albo jakiegoś innego gościa (jeszcze się łódziłam). Heh... potem zaczęły się podchody. Najpierw zmiana tematu, co porabiasz, słodkie słowa jak "bidulka". W końcu pytanie "podoba ci się ktoś?". Zgodnie z prawdą odp
"jest trzech. jednemu ja się nie podobam(tego do końca nie wiem, ale brzmi dobrze), drugi wie, że ojciec by go zabił gdyby do czegoś między nami doszło, bo jest ode mnie starszy, a trzeci... well, nie wiem czy on do mnie też coś".
Wiecie, to ostatnie miało tak zabrzmieć jakbym mówiła o nim, ale równie dobrze o jakimś innym. Podpytywanie się kim on jest, moje, że mu nie powiem, ale dobrze go zna (w myślach w tedy miałam Aliego). Bawiłam się jego biedną główką, zostawiając sobie furtki otwarte, tak na wszelik wypadek, gdyby mi odbiło i chcialabym się z nim umówić... Dalsze podchody i w końcu moje "a tobie ktoś się podoba?" (kiedy już to pytanie trzeba było zadać bo aż się o nie prosił). Czasami faceci są tacy przewidywalni.
"to skomplikowane. nie wiem czy chciałaby się ze mną umówić z powodu pewnych wydarzeń"
To jeszcze o niczym nie świadczy. Ale gdy, tak dla zabawy, za namówieniami Hanny (ona o wszystkim wie, bo do niej napisałam), delikatnie go namówiłam by mi powiedział, bo może pomogę, może mu powiem czy on się jej podoba, napisał
"znasz ją bardzo dobrze. jest best friendem z dziewczyną z którą kiedyś byłem, dlatego myślę, że się ze mną nie umówi... jest w twojej klasie". Zgrywałam głupią, zgadując podawałam imiona dziewczyn z którymi on w ogóle nie gada. Zresztą, one nie są jej best friendami, ale co tam... skąd on ma to wiedzieć?
"she's from a top assembly", nie no, kto to mógłby być? Skoro z naszej klasy siedzimy tam tylko ja, Hanna i Fiona. Dalej zgrywałam idiotkę, a całe te smsowanie przypominało mi mój i Hanny chichot kiedy cholernie podobne smsy, dostawała ona. Jej "myślę, że masz ochotę się z nim lizać". Skąd ona może to wiedzieć? Ona zgrywała tą co to ją nie obchodzi, ja tą co w ogóle nawet nie dopuszcza takiej myśli. Na koniec przyznałyśmy się obie przed sobą... jak jest naprawdę. Ona już go nie kocha, ale to lekko boli. Ja... no właśnie? Czy mam ochotę się z nim zabawić? Bo o związku nie myślę. Nie z nim. Hanna chce zemsty. Żebym się z nim umówiła, a potem na spotkanie poszłybyśmy razem. Od tak, by zobaczyć jak zareaguje. Jego była i jego nowa, jej przyjaciółka. A ja? Plan był taki, by się nim zabawić a gdy w końcu zapyta czy go nie shiftnę, powiedzieć "sorry, ale nie, przyjaźń jest ważniejsza od faceta". Sms, jeśli będzie tak jak z Hanną (jak narazie jest tak samo w 100%) przyjdzie dzisiaj wieczorem. Co odpowiem? Co zrobię... Bo gdy przypominam sobie ten wykład i jego dłoń na kolanie... mam ochotę. Tak raz. Tylko, że to by było chamskie w stosunku do... no właśnie, tu wchodzi Ruairi. Bosh, jaki ten świat jest porypany. Danielem mogłabym się zabawić, bo kumplowałam się z nim tylko ze względu na Hannę. Z Ruairim nie potrafiłabym się tak po prostu lizać, a potem zapomnieć. Bo jego uczucie znaczy dla mnie wiele, Daniela tyle co... ziarenko piasku. A to przyjaciele. Więc Ruairi się dowie, a potem będzie ból i zastanawianie się "dlaczego wolała jego ode mnie?". :/ Hanna jest za lizaniem z Danielem, a potem porzuceniem, albo umówieniem i szokiem.
A mnie tak szczerze to wszystko wisi. I ani już nie chce się mścić (zemsta), ani z nim lizać(kochanie), a jeśli nie zrobię żadną z tym rzeczy, ucierpi moja przyjaźń. Hanna zrozumie jeśli zaszaleję z Danielem, ale czy Daniel zrozumie, dlaczego daje mu kosza? Nie sądzę by był taki mądry jak Ruairi. Bosh, faceci...
Popierdoliłam trochę i nie oczekuję, że zrozumiecie. Bo moje życie jest porypane. Dlaczego to nie Ali do mnie tak pisze? Nie, tylko były Hanny który się do mnie przystawiał jeszcze kiedy byli razem.
Dodaj komentarz