życie jest czasem do dupy...
Mega kłótnia z matką, pełno łez.. Potrzebowałam go dzisiaj wieczorem.. Potrzebowałam, żeby przytulił, pocałował, powiedział, że będzie dobrze. Co mi po słodkich smsach..? Najpierw był u kumpli (tylko na chwilkę, po coś tam) potem się źle czuł, więc się położył. Potem wstał i nadal się źle czuł. Ustalilśmy, że sobie spotkanie odpuścimy.. Zaraz się dowiedziałam, że kumpel do niego przyjechał. Czyli co, z kumplem to siedzień może, ale ze mną się spotkać, już nie? Nawet na kilka minut... Może robię z igły widły, ale naprawdę go dzisiaj potrzebowałam. Niby poszłam odwiedzić kumpele w sklepie, ale to nie to samo.. Ona pracowała, ciągle ktoś wchodził.. Zresztą to jego ramienia potrzebowałam. Heh... smutno mi strasznie i jakoś ciężko na sercu. Pójdę chyba zaraz spać. Boję się, że zaraz powiem mu coś nie miłego.. Choć na smsa i tak długo nie odpowiada, pewnie DLATEGO, że siedzi u niego kolega..
Byłam zimna cały wieczór... Bo wiedziałam, że tak się skończy. I wkurwia mnie to, że miałam racje.. heh..
Dodaj komentarz