• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 25 stycznia 2005


bitch fight

Dni mi jakoś tak przepływają przez palcę, nawet nie wiem kiedy już się kończą. Dzisiaj na angliku dostaliśmy zadanie by napisać wypracowanie na temat "Life is good"(życie jest piękne). Treść do wolna, oby była jak kolwiek związana z tytułem. Moje wypracowanie jest o pięknej dziewczynie, której matka umarła na raka, gdy miała 6lat. Prześladowana w szkole, bita, poniżana, za swoje piękno. Za to, że faceci się za nią oglądają. Opisuje ona swoją historie, nauczycielce od angielskiego, jedynej bratniej duszy, która kazała im napisać wypracowanie "Life is good". Tego samego dnia, kiedy pisała to wypracowanie, miała zamiar popełnić samobójstwo, ale na koniec znalazła zdjęcie swojej matki i doszła do wniosku, że może jednak warto żyć... że może jednak... życie jest piękne... ;) Na trzy strony A4 powinien być zadowolny ;)

A w szkółce, nawet ciekawie. Cały dzień oczywiście, żyłam tym wypacowaniem bo wiedziałam co dokładnie napisać. Tak mnie natchnęło, że starałam się by nie zapomnieć. I w ogóle, usiedzieć na miejscu cały dzień nie mogłam. I wiecie co? Przegapiłam bójkę suk. Moja kumpela z klasy, Lisa biła się z Paulą (młodszą siostrą Amandy, dwie dziwki, należało jej się), tak ją stłukła, że dziewczyna cała w błocie ledwo się docząłgała do szkoły. I ja to przegapiłam! Nie no tragedia. Ale potem na Science, nie mogłam usiedzieć i poszłam do kibelka. I przechodzę obok Noela klasy, która czekała na swojego belfra od Chemii. I Noelowi coś się nie spodobało i się rzucił na gościa przed nim. Normalnie siłą go Oven od tego gościa odciągał. Noel jest na serio silny... już raz widziałam jak się bił, uwierzcie mi, istny diabeł. A ja stałam z oczami jak spodki, Michelle do mnie "cholera, będą się lali, jak nie dzisiaj to jutro!". Nie no znowu... to już nudne. Brutenport przeciwko Luchaniur, ile można... już rok temu podali sobie ręce i się pogodzili. I znowu zaczną się chece z chodzeniem tylko po jednej stronie ulicy podczas lunchu(w moim przypadku po stronie chłopaków Brutenportu, bo z tamtąd jest większość moich kumpli z klasy, albo z okolic.) Cóż, muszę przyznać, Noel jest cholernie pociągający kiedy mu się tak oczka świecą. Istny szatan. Choć największe muskuły ma Alan, ostatnio mi pokazywał, szczęka mi opadła. I rzucił palenie! Dla piłki nożnej, Gorman powiedział, że rzuca albo wylatuje z drużyny. Tak samo Duffy, dlatego od niego nie śmierdziało petami, kiedy na niego dzisiaj wpadłam... ładnie pachniał...

W piątek dzień bez mudurka, ciekawie będzie. ;) Zobaczymy w co się mikia ubierze, zobaczymy...

p.s. zdjątka wyśle jutro, Asiu podaj mi swojego e-maila.

25 stycznia 2005   Komentarze (3)
Czarna-roza | Blogi