• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum listopad 2007


little secret...

It might not be the right time
I might not be the right one
But there's something about us I want to say
Cause there's something between us anyway

I might not be the right one
It might not be the right time
But there's something about us I've got to do
Some kind of secret I will share with you

I need you more than anything in my life
I want you more than anything in my life
I'll miss you more than anyone in my life
I love you more than anyone in my life

(Daft Punk)

Zeszły weekend... jak z marzenia. Piątek zmęczona po pracy i klejąca się weszłam pod prysznic. Zadzwoniła komórka, umówiliśmy się za pół godziny, na 10min. Późno już było, pewnie zmęczony podróżą wolałby iść jak najszybciej do łóżka. Szybka przejażdżka samochodem, lub może ciepła herbata u mnie w kuchni? Skończyło się, że został do 2nad ranem. Leżałam w niego wtulona, oglądając głupoty w telewizji w środku nocy.. Ale to nie to było ważne, tylko jego ciepło, zapach, oplatające mnie ramiona. Najszczęśliwsze chwile w moim życiu... Rok razem, najwspanialszy rok, jaki mógł się wydażyć i jak obiecał, będzie ich jeszcze wiele więcej :D

W sobotę boskie chwile w łóżku, kiedy chata była wolna. Wieczorem kolacja. Kiecka a la długi swetr, rajstopki w panterke i czarne kozaki. Do tego idealna, bezowa torebka. Wow kiedy wysiadłam z samochodu, głęboki pocałunek na środku parkingu, na środku miasta. Coś kompletnie nie w jego stylu. Potem kolacja i kino...American Gangster genialny!A fakt, że zobaczyłam go z nim, polepszył jeszcze posmak po filmie... 

Raj... 

19 listopada 2007   Komentarze (2)

no i się schrzaniło...

Może i tylko na krótko, ale dzień przecierpiany. Nie wiem co się stało, nadal nie rozumiem, ale już odpuściłam...

Cały wczorajszy wierzór był dziwny. Sms co dwie godziny... dwie godziny to dużo jak na nas. Baaardzo dużo. Zimne, krótkie smsy. Do tego na bebo zostawił mi komenta i serducho, ale za nim przeczytałam usunąl. Unikał odpowiedzi dlaczego. Rozmowa do 1nad ranem...

To nic, nic ważnego...

Gdyby nie nic, to by tak nie przeżywał. Podejżewam, iż to dlatego, że gadałam z Jasonem na bebo. Dzisiaj oznajmił, że nie jest to nic czym powinnam się martwić ani nic co powinno w jaki kolwiek sposób wpływać na nasz związek. Tia... łatwo mówić. Jak się nie wie co się dzieje, to się martwi. Wpadam w paranoje... Jutro rok razem, a mnie w głowie nagle "tia... no to masz babo placek. Rok razem i na roku się skończyło". PARANOJA! Obiecał, że sam sobie z tym szybko poradzi, że to jakaś głupota i, że za dużo myśli. Kiedy dotarłam do domu prawie płakałam... Nienawidzę, kiedy nie wiem co się dzieje. Control freak ze mnie straszny.

Położyłam się spać. 
Po przebudzeniu, czekały na mnie dwa przesłodkie smsy. Od tamtej pory już norma. Żeby tak zostało.

W sobote kolacja i kino...Choć tak naprawdę, to nie mogę się doczekać jutra...Tych kilku minut przed snem, długiego pocałunku i tego ciepłego uczucia które sprawia, że ledwo potrafię powstrzymać łzy...Dopiero wtedy czuję, jak naprawdę strasznie tęskniłam... 

15 listopada 2007   Komentarze (3)

prom zdjątka

Ja i Mark

Mark, ja i moi rodzice 

Rodzina xD Mark, ja, jego siostra cioteczna Debbie (i moja dobra kumpela) i jej chłopak Ryan :] 

Ja i tatuś 

Jo, jej synek Ronan, ja, hannah i fiona 

Moi i Hannah 

Ally 

Eve,moi, Bridin i Jo 

Mark i super smaczna truskawka xD  

 

Więcej na http://www.bebo.com/xXx-Mikia-xXx

12 listopada 2007   Komentarze (1)

Prom!xx

Napisałam super notke, a tu mi się cholerstwo wyłączyło!!!! no więc jezcze raz

Prom och eh i ach. Nie wiem czy bez Marka byłoby tak bosko...Mała kłótnia w Fioną, objął mnie ramieniem i szepcząc do ucha poprosił bym ochłonęła, bym dała jej chwile. Po kilkunastu minutach już byłyśmy pogodzone. Śmiechy i chichy i mega wygłupy przy stole. Truskawki na nosie, fruwające ziemniaki w czyjeś zupie i pełno głupich tekstów XD Bałam się, że będzie mu się nudziło, że poczuje się dziwnie, bo niby wszyscy jesteśmy od niego o 3-4lata młodsi. Głupota wmówiona mi przez głupich ludzi. Pełno dziewczyn przyprowadziło swoich starszych chłopaków/facetów/przyjaciół. Do tego z jakiejś paki Jason został zaproszony jako supervisor i pojawił się po obiedzie! Na początku mnie to wkurzyło, ale potem nawet się cieszyłam. Miałam komu podokuczać, a Mark miał swojego najlepszego przyjaciela ze sobą. 

Szaleństwa z dziewczynami, mnóstwo nowych znajomości które pozostaną na długo. Wspaniałe dziewczyny! Dużo, dużo drinków, zdjęć i okrzyków. Mnóstwo toastów. Szaleńcza noc.

Rozmowa z Paulem, Marka bratem. Nawet śmialiśmy się razem, chyba uda nam się wrócić do normy.

Po jakimś czasie lekko pijana Mikia (ale bez przesady) zaczęła uwodzić pana Marka, po cichu, potajemnie. Szepty do ucha, lekkie muśnięcia w policzek (pana Jasona się szanowało, w szczególności, że nie raz znosił moje i Marka obściskiwanie się xD). Potem Jason zaczął zauważać nasze idiotyczne pijane zaloty, teksty pt "well hello stranger" jakbyśmy nigdy wcześniej się nie znali. Uśmiechał się tylko i rzucał mi spojrzenia. 

Szalona noc...

Hotel wspaniały...gorący wspólny prysznic o 4nad ranem (prysznic był giga!) z moim super seksownym przezroczystym czepkiem do głowy xD zmusił mnie do założenia, bo wiedział, że rano bym jęczała, że zniszczyłam sobie loki xD
Łóżko strasznie miękkie...rano śniadanie do łóżka (które skończyło się na tym, że podałam jemu). 

Mnóstwo śmiechu, pocałunków i tysiące kocham cię, które przecież nigdy nie rzuca na wiatr. I to szczęście, za które poszłabym do piekła, oby tylko się nigdy nie skończyło...

Zdjątka w następnej notce :]

 

12 listopada 2007   Dodaj komentarz

psychicznie wycieńczona

 

 

 

8 dni bez niego... i jeszcze kolejne 3. Mniej niż dwa tygonie, więcej niż jeden... Tęsknota mnie zżera i męczy, ale jakoś trzeba? Trzeba... nie zwariować.

Szkoła, dom wariatów - matura, matura, matura, jakby w słowniku skończyły się słowa i zostało to jedne. Męczy mnie to... 

Książki czytam, ale za wolno.

Maluje, ale za mało. 

Martwie się za dużo..
Kiedy to się skończy?

 

05 listopada 2007   Komentarze (3)
Czarna-roza | Blogi