• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum styczeń 2008


future...

Za wcześnie? Raczej nie. Zresztą, tak będzie łatwiej dla nas obojga. W Dublinie mieszkania są drogie, a wynajem pokoju dla pary wychodzi taniej kiedy podzieli się na dwa. Wolę płacić 400miesięcznie niż 800. Zresztą oboje dojrzeliśmy do tego i wiek tu nie ma znaczenia. Zresztą on już będzie miał 22lata, chyba to nie jest za młody wiek? Ja niby 18, ale same wiecie, że jestem bardziej dojrzała... Nie wyjdzie, zawsze możemy znaleść dwa oddzielne mieszkania.
Wspólne mieszkanie rozwiązałoby też problem czasu. Ja będę siedzieć na uniwerku całymi dniami, do tego mam nadzieję jeszcze latać na praktyki w Polskiej Gazecie w Dublinie, czasu będzie zero. On pracuje cały dzień. Za nim się spotkamy w domu, będzie wieczór i będą to jedyne chwile spędzone razem. Gdyby miał do tego dojść jeszcze dojazd, nigdy byśmy siebie nie widzieli :( Do tego do Dublina przeprowadzam się dopiero we wrześniu, nasz związek ma pełno czasu, żeby dojrzeć jeszcze bardziej...
20 stycznia 2008   Komentarze (3)

you make my soul complete...

Ostatnio co raz częściaj odpływam myślami. Już nieważne gdzie, wyłączam się kompletnie. Dzisiaj leżąć w jego ramionach myślałam o tym, jak przez prawie, że całe 3.5lat mijaliśmy się w takim np. sklepie nie zauważając siebie. Siedziałam u niego w domu (wtedy dla mnie to był dom Paula) i potrafiliśmy się minąć w korytarzu oboje zajęci swoimi myślami, mijając się jak duchy. Krótka myśl, stracone 3lata podczas których mogliśmy być razem? Nie. Wtedy by nam nie wyszło. Ja byłam zupełnie inna, on też całkiem inny. Ja mała, zakochana idiotka, mała dziewczynka. On niedojrzały świr który wyprawiał same głupoty i błędy których żałuje ale które wiele go nauczyły. Facet któremu nie zależało na dziewczynach, w szczególności po tym jak skończył 17lat, poprzez pewną dziewczyne. Dobrze, że jej nie znam, bo nie wiem co bym jej zrobiła...

Teraz jesteśmy zupełnie inni, zmienieni przez przeszłości, przez błędy. Teraz do siebie pasujemy jak dwie połówki jabłka. Teraz tak, wtedy nie... 

The night I laid my eyes on you,
Felt everything around me move
Got nervous when you looked my way
But you knew all the words to say.

Then your love slowly moved right in
All this time all my love where you been.

Me, amore don't you know
My love I want you so
Sugar you make my soul complete
Rapture tastes so sweet.

 

1 Kwietnia 2007 narodził się na nowo. Ja też... Jak fajnie czasem sobie pofilozofować...
*
Wracając kina rozmowa na temat wspólnego mieszkania na poważnie.  On do niego nawiązał, a we mnie jakby się obudziło słońce. Czasami sie zastanawiałam czy to wszystko nie było na tak "co by było gdyby" ale tego gdyby tak naprawdę ma nie być. Jednak nie, na poważnie zaproponował byśmy zaczęli szukać mieszkania już w czerwcu, po maturze. Potem mój jedyny warunek, to mieszkanie nie może być z samymi facetami. Albo z inną parą, albo i z babkami i z facetami. O nie, z samymi facetami to ja bym ześwirowała! Zrozumiał kiedy mu to wytłumaczyłam.

Pewna osoba by mnie z krytykowała, że plany za bardzo wprzód robię, ale z nim... warto :] Bo wiem, że będziemy ze sobą jeszcze długo...

"Mesmerised in every way
Keep me in a state of daze
Your kisses make my skin feel weak
Always melting in your heat.

Then I soar like a bird in the wind
Oh I glide as I'm flying through heaven.

Me, amore don't you know
my love I want you so
Sugar you make my soul complete
Rapture tastes so sweet."

 

13 stycznia 2008   Komentarze (1)

Ja jego, on tylko mój...

Co tam u mnie? Nie wiele nowego. Na święta dałam sobie luzu, za dużo gdyż za wiele nie zrobiłam. Zostało mi kilka dni i próbuje zrobić jak najwięcej. Rysuje non stop, kilka wypracowań do napisania a ja nic... No nie do końca nic, zarobiłam kupe kasy co zostanie odłożone na później, spędziłam jak najwięcej czasu z kochaniem. Nie będę go teraz widzieć przez następne 2tygodnie :(

Boję się... Boję się matury, boję się wyników. Nie wiem co zrobię jeśli się nie dostane do Dublina, gdy całe marzenie bycia tam razem rozbije się o ziemię..
Ten strach często pozbawia mnie całego szczęścia w życiu... AAAAAAAA!!!!

Oprócz tego nie dzieje się nic nadzwyczajnego. Przy Marku się uspokoiłam. Choć nie, spokój to nie jest dobre słowo. Kiedy jesteśmy sami, budzi we mnie diabelne rządze. Do tego nareszcie mam powód by kupować sobie mase seksownej bielizny =] oh yea!

Ostatnio zwierzył mi się z czegoś bardzo osobistego. Wiem, że kosztowało go to dużo. A na koniec uspokoił moje zazdrosne, zakochane, zwariowane uczucia... Co powiedział zatrzymam chyba tylko dla siebie, by magia tych słów nigdy nie zniknęła...

 

03 stycznia 2008   Komentarze (3)

What if i told u i loved u...

Święta przeleciały tak szybko... Ach... Szalona noc w weekend przed świętami. Dużo zdjęć, koktaili, tańca, pocałunków... Przez ułamek sekundy widziałam Oisina kiedy przechodził obok nas. Tylko przez sekunde ponieważ nieświadomy Mark, stojący tyłem do tłumu pocałował mnie, tak strasznie za mną stęskniony... Wiedziałam, że Ois wraca na święta z Hiszpani ale jakoś niespecjalnie chciało mi się z nim gadać. Wpadłam też na Lee ale nic nie powiedział. Tak lepiej.

Jason się do mnie nie odzywa. Ponownie. Dobrze :] Jakoś już nie zależy mi na naszej "przyjaźni".

Rodzice zaprosili Marka na wigilie, na początku nie wiedziałam czy to dobry pomysł, ale było wspaniale =D Już dawno tak się dobrze nie bawiłam :]  

Sylwek także razem. Niestety nie było pocałnku o północy. Jakoś tak wyszło. Potem cały wieczór zachowywał się dziwnie i ziminie ale próbowałam nie zwracać na to uwagi. Kiedy zaczynął się odsuwać odbiegałam od niego prosto w ramiona przyjaciółek. Szalony taniec na parkiecie, alkohol buzujący we krwi, muzyka... Aaaach raj. I najlepsi ludzie na świecie :D Do tego ile hugów dostałam, ile pocałunków w policzek! Najfajniejsze były te od przyjaciół Marka którzy na początku nie do końca byli do mnie przekonani. Teraz ściskali mnie i życzyli wszystkiego naj, ale tak prawdziwie, tak szczerze. Poznałam nareszcie Larrise, siostre Dan, dwie panny które teraz rozumiem, że kochają Marka jak siostry. Kiedyś o nie zazdrosna, teraz uwielbiam je strasznie :D Takie słodkie dwa stworzenia :] 

Nie myślcie sobie, że z Markiem jest źle. Wtedy byłam wkurzona, ale pocałował, przeprosił, wyjaśnił. Ustaliliśmy, że następnym razem mi powie, że źle się bawi i że chce troche odetchnąć. Nie będę wtedy go namawiać to tańców, obściskiwańców itp :D

Boję się tego roku :( boję się matury, boję się, że się nigdzie nie dostanę. Aaaaaaaaaa!!!!!!!

Mam nadzieję, że wasze święta i Sylwek też były magiczne :] 

02 stycznia 2008   Komentarze (2)
Czarna-roza | Blogi