• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum styczeń 2010


Hometown...

Nie mogę uwierzyć jak ten czas zleciał. Jeszcze nie dawno wybierałam się na święta do domu, a już jest czas żeby wracać do Dublina. Z jednej strony strasznie się cieszę, bo w sobote wylatuję do Morocco z klasą =] Lecz z drugiej strony odczuwam straszny smutek... Będę tęsknić za rodzinką. Najgorsze jest to, że wiem doskonale, że tak długiej przerwy w domu długo nie będę miała. Może 2tygodnie na Wielkanoc, a potem niestety tylko od czasu do czasu krótkie weekendy. Wakacje pewnie przepracuję w Dublinie... Heh, no cóż takie życie.

Nie mogę się doczekać Morocca. Taki wyjazd mi się bardzo przyda. Odpoczywać za dużo nie będę, ale nie tego potrzebuję. Bardziej odnowy kreatywności. Nowy kraj, nowa kultura powinna mnie tchnąć tym wspaniałym uczuciem lekkości... Żałuję tylko, że Mark ze mną nie jedzie :(

Zabookowaliśmy już z himself lot do Krakowa na Maj i apartament w tej samej kamienicy co w zeszłym roku. Achh będzie cudnie! Cieszę się, że Mark tak bardzo pokochał mój kraj. To on przez cały rok powtarzał, że znowu musimy jechać do Krakowa. Teraz już rozmarzył gdzie pójdziemy, co będziemy robić.

Jest dobrze.

27 stycznia 2010   Komentarze (11)
Czarna-roza | Blogi