• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum maj 2009


relationship drama.

Jak się okazało, są więcej niż dwa powody. Cały problem był jeszcze większy niż myślałam, ale myślę że juz go opanowaliśmy...

Wszystko przez jego pijango wujka podczas rodzinnej imprezy który zaczął nam radzić by szaleć póki możemy, chwytać życie za rogi itp itd. Z tym się zgadzam. Ale potem zaczął gadać jak to jesteśmy bardzo młodzi, w szczególności ja jestem bardzo młoda, i czy mieszkanie razem to napewno dobry pomysł. Czy nie zniszczymy związku siedząc sobie non stop na głowie. Czy ja czasami nie czuję się za młoda na tak poważne życie? Powinnam szaleć, upijać się, tańczy nago przy świetle księżyca... Wiecie jak to idzie dalej. Mark też był bardzo pijany więc myślałam, że nie wziął sobie tego do serca. A jednak. Przyznał mi się, że się boi, że może rzeczywiście jestem za młoda na poważny związek, że może marnuje mi życie i młodzieńcze lata.. Że może wolę być sama, szaleć jak większość studentów.

CZYSTA GŁUPOTA!!!! Gdybym chciała być szalejącą singielką to bym nią była. Gdybym nie chciała z nim mieszkać to bym z nim nie mieszkała. Nie jesteśmy tacy jak inni i napewno nie tacy jak jego wujek i żona. Nie chcę z nim non stop zrywać i sypiac z innymi ludźmi. Nie chcę "przerw", skandalu, szaleństw itd. Jestem szczęśliwa będąc z nim, mieszkając razem i czasem zamiast ostro imprezować, wolę wybrać się z nim na kolację, kilka drinków, a potem wrócić do naszego mieszkania i obejżeć razem film.

Myślę, że go trochę uspokoiłam. Jestem z nim szczęśliwa i tylko to się liczy..

 

20 maja 2009   Komentarze (6)

you'r not in the room...

Miałam nadzieje że nie będę musiała pisać tej notki, ale nic się nie zmieniło, a ja muszę to z siebie wyrzucić.

Przestało być idealnie. Ach jak ja nie lubię jak coś się pieprzy, szczególnosci między nami. Nawet nie wiem jak to wszystko opisać..
A więc tak, przestał mieć ochote na seks itp. Dwa powody jeden to taki, że ma ostatnio dużo na głowie, że go myśli męczą... Drugi to moje ciało. Przytyłam ostatnio, koniec roku studenskiego, stres, brak czasu na extra ruch itd. Ale nie myślcie sobie, że przytyłam jakoś przeraźliwie. Jednak na niego nie działam tak jak wcześniej. Wyciągnęłam to z niego po wielu godzinach rozmowy i wielu łzach. Poczułam się okropnie jak mi powiedział... I nic się nie zmienia... Nie wiem już co robić... Mówi, że dalej kocha, że nigdy mnie nie zostawi, że to wszystko jego win, że on ostatnio jest powalony... I co z tego? Skoro ja się czuję okropnie...I to nawet nie chodzi o to, że mi jakoś strasznie odbija bez seksu. Ale brakuje mi tego jego spojrzenia. Kiedyś gdy widział mnie nagą doprowadzało go to do szaleństwa. Teraz...heh...


Zaproponowałam byśmy gdzieś wyjechali na weekend. Pomysł go zachwycił. Zobaczymy czy to coś zmieni. Jak nie to już nie wiem... Przeczekać? Obiecał, że to się wszystko zmieni, że musi wyjść z dołka...

Tylko, że teraz to i ja czuję się w kompletnym dole. Co ze mnie za kobieta która nie potrafi podniecić własnego faceta...

<ciężko wzdycha>

18 maja 2009   Komentarze (4)
Czarna-roza | Blogi