• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 14 lutego 2005


Walentynki...

Siedzę sobię i patrzę z żalem na dzień który mam przed sobą. A raczej na 2godziny sprzątania. I w tym momencie dostaje smsa od Gemmy "wybieramy się z Jamey'mim i CHarles'em pograć w golfa, chcesz jechać z nami?". A jakże by inaczej! Ubrałam się ciepło i luźno i pojechałyśmy. Tak apropos, to gdy tylko chłopaki nas zostawili (gdyby mieli na nas czekać to w życiu by do swoich piłek nie doszli, oni to mają uderzenie), powiedziałam jej, że następnym razem, kiedy będzie się tak czuła, to ma mi od razu powiedzieć. I puściłyśmy wszystko w zapomnienie. Ubaw był po pachy. Szczególnie kiedy nie mogłam uderzyć piłeczki i kijem dół wykopałam! Te kilka godzin na polu golfowym przywróciło mi siły. Bo jakaś taka ospała i osłabiona ostatnio byłam. A tu świerze morskie powietrze, bo pole golfowe jest tuż przy morzu i plaży. Najlepszy ubaw miałyśmy kiedy zobaczyłyśmy, że ktoś wprzyjechał, bo pole świeciło pustkami. Gemma wyjęła specjalną golfową lornetkę i mówi "ty do David Boyle..." "Boyler" musiałam ją poprawić! hehe, no ale nie mogłyśmy dojść kim jest ten drugi. Idziemy dalej i obgadujemy Chrisa Walsha, (byłyśmy już przy 4dołku, ŁAŁ!!! szczerze... po półtorej godzinie, to tragedia). Kiedy Gemma zadzwoniła do Jamiego i się go pyta gdzie są "już skończyliśmy wszystkie 9dołków." Załamka, powiedziałyśmy im, żeby zrobili następne 9ale im się już nie chciało. I ona się go pyta "ty Jamie, a kto jest z Davidem? Tzn. Boylerem?" on na to "jak to kto, Walsh". Gemma się rozłonczyła, chwyciła za torbę i popędziła przed siebie za piłką. Aż się kurzyło. "Cholera, my go tutaj obgadujemy, a oni są tuż za nami!". Mówię wam, takiego powery dostałyśmy. Oni wszyscy się kumplują, tzn. wszyscy golfiści. Nie zdziwiłabym się, gdyby Charles dla jaj, zadzwonił do Noela i zaprosił go na partyjke golfa. ZABIŁABYM!!! On się potem przyznał, że planował, ale potem doszedł do wniosku, że nie dożył by jutra. Święta racja! Nom i z Gemmą wziełyśmy piłki i z 4dołka poszłyśmy prosto do startowego 6.  Ale ci nas dogonili już przy 9startowym. Tzn. kiedy my wybiłyśmy i poleciałyśmy za piłką, oni stani na wzgórku jakąs mile od nas i się na nas gapili. Ale coś było nie tak "który to Chris? ten w białej czy czarnej czapce i gejowskim sweterku?" "oni oboje wyglądają jak geje". No ale idziemy przed siebie i ja... zgubiłam piłkę! Nie miałam zielonego pojęcia gdzie poleciała, tzn. z góry widziałam, ale potem na dole jej znaleść nie mogłam. Gemma też zgubiła jedną wcześniej, tak wybiła, że do morza jej wleciała ;) Nom i ja się odwracam i mówię "ty, to jest Boyler, ale nie Chris, tzn. nie nasz Chris Walsh". Obserwujemy ich z daleka, ale twarzy nie widać, przez te gejowskie czapki z daszkiem. "Nie no, za gruby na Chrisa". Gemma miała rację. Bo to był Christopher, ale nie Walsh, tylko Mc Monagle. 4rok, przyjaciel Noela od golfa, najwyraźniej i z Davidem często grywa, zamiast Walsha. Zaraz po Noelie, jeden z najlepszych graczy w naszej drużynie szkolnej. A ja miałam zamiar do nich machać! Tak dla jaj, ale skoro to nie Walsh, to nie miało to sensu. I wróciłyśmy do "Golf House". Charls z Jamiem stali na małym polu przed budynkiem i ćwiczyli odbijanie. I ten cham ciągle się śmiał, byłam pewna, że ze mnie. Ale nie miałam zielonego pojęcia dlaczego. Więc kiedy nas mineli i gdzieś tam poszli, Gemma poszła za nimi i zaczęła go wypytwać o co mu chodzi. Wróciła i mówi "nie martw się, wcześniej śmiał sie ze mnie. Sam fakt, że dziewczyna gra w golfa...". No jasne, jesteśmy chybe jedyne w naszej szkole, chodzi mi o uczniów ;) Ale to nie wszystko, "i wiesz, to całe zamieszanie rok temu, pewnie jest przekonany, po tym co mu powiedział Mc Bride, że ty..." "że ja z niby z jego powodu gram w golfa? Porąbało ich? I co ten debil mu powiedział?". WIEDZIAŁAM!!! WIEDZIAŁAM! Kiedy poszłyśmy na to spotkanko, pierwsze spotkanko golfowe, był na nim Noel. Nom i pisałam wam, że się ciągle na mnie gapił. I w ogóle, zero dyskrecji. I wiecie co on powiedział Charlsowi "mówię ci, że ta lalka przyszła tylko z mojego powodu. A kiedy zobaczy, że ja nie mam zamiaru chodzić na te lekcje, też nie będzie!". Ha! No to ma fige z makiem, bo ja dalej chodzę! Wykupiłam lekcje i z Gemmą pojechałam dla czystej gry, a nie tego debila! Boże, co narcyz!!!

No ale nie ważne. Potem Charles opowiadał jak to grali z Walshem i udawał jego seplenienie. I w ogóle, powinien zostać komikiem. O czym by nie mówił, płakaliśmy ze śmiechu. Już nie mogę się doczekać następnego razu. I najważniejsze jest to, że z Gemmą już dobrze. Muszę sobie kupić kije, wydatek jak wydatek, trochę kasy pójdzie, ale przecież nie będę pożyczać kiji od Gemmy!!! I tak wyglądały moje walentyni, albo wyglądają. Walentynek żadnych, bo niby jak miały przyjść? Smsów też zadnych, ale za to jakiś napalony gościu dzwonił do mnie całą noc i dyszał mi do słuchawki. Nie zdziwiłabym się gdyby to był ten debil... A swoją drogą, skoro tam był Chrissy Mc Monagle, to Noel już pewnie wie, że ja byłam grać w golfa. Oni to jak bracia, wszyscy. Wszyscy którzy grają w golfa. Heh... od Charlsa i Jamiego wiele można się dowiedzieć. Bo Jamie nie raz grał z Noelem ;) A Charles... od dziecka grają razem, gdy tylko na siebie wpadną na polu. Hehe, gdybym ja na niego wpadła to... dostałby kijem po głowie! hehe.

14 lutego 2005   Komentarze (2)
Czarna-roza | Blogi