Mikia była dzisiaj na wagarach...
Nie uwierzycie, ale Mikia poszła dzisiaj na wagary ;) Na początku Science za pytałam czy mogę iść do kibla, facet nawet nie odwracając się powiedział, że mogę. No to poszłam i w łazience dla 1 i 2 roczniaków spotkałam Michelle. No i w tej łazience zostałam. Ona postanowiła, że nie idzie na francuski, bo mają z Anne(francuzką) i ona nigdy nie ma pojęcia kto w jej klasie jest, a kto se polazł w cholere. Zresztą... są też bardziej poważne powody. Michelle mi opowiedziała, dlaczego jej i Marion rodzice byli w szkole i o całej tej aferze. Bo Marion nie chciała. I ja na koniec mówię do Michelle "nie przejmuj się Colmem, ciebie nazywa "bully" a mnie nazywał "stocker" i złodziejką chłopaków, jak na niego to norma", bo Colm, ten debil, zaczął ją przezywąć bully, ta, że niby ona prześladuje i żyć nie daje Barbairze i tym dziewkom. Ja w to od samego początku nie wierzyłam, a i dyrcio też na to nie poszedł. Coś mu nie pasowało. Zresztą, nie ważne. Afera już cichnie. nom i Michelle do mnie "ale niby czemu on cię tak nazywał? kogo komu ukradłaś?" ja na to "jak to kogo, Noela Marion Mc Que!". Ona na to "no własnie, opowiedz mi jak to dokłądnie z wami było". No to jej zaczęłam opowiadać, od samego początku. I ona mi o nim opowiadała, co o mnie gadał wszystkim itp. Wiecie co się okazało? Kiedy ja mu dałam kosza, kilka razy, on rozgadał, że to on mi dał kosza! I do tego widzieliście Noela kiedyś bliskiego łez? Michelle mówi, że myślała że się poszcza. Kiedyś podczas limelight, kiedy ja się z nim umówiłam (jasne, że poszłam! -sarkazm) i nie przyszłam, ten postanowił, że sobie znowu zaszaleje z Nif. Tak jak kilka razy wcześniej. A co Nif zrobiła? Olała go i lizała się z innym gościem. To było za dużo dla Noela. Podwójny kosz! hehe, podobno z Marion się nad nim znęcały. "Przytulić cię? Chcesz chusteczkę?". On jest dokładnie taki jak Chris! A wiecie co mu Kelly zrobiła (Michelle przyjacióła, nie ta Noela kumpela, inna laska na tym samym roku)? Ona na drugim roku się w nim bujała no i on oczywiście się dowiedział i ważnego pięknisia zgrywał. I on jak to on, przekonany jest, że wszystkie laski go kochają. Podczas Promu, kiedy był już trochę zalany i Kelly też, ta do niego podeszła i powiedziała. "Noel" on na to zalanym głosem "czego?" a ona na cały regulator "Noel Mc Bride, u r not a ride!" CZyli "Noel Mc Bride, wcale nie jesteś seksownym ogierem!". Ten, jak to on po kilku piwach a i na trzeźwo by tak pewnie zareagował "coś ty kurwa powiedziała?" i... zaczął biec za Michelle, Kelly i Marion. Wyobrażam sobie Noela który ledwo się trzyma na nogach i one robiące wielkie susły w tych długich sukienkach. Ja cie, jaki CIOS! Żeby laska tak do niego powiedziała! Przy wszystkich!!! I wiecie co? Okazało się, że nie jestem jedyną która widzis jak on się na mnie gapi i reaguje na mój widok. Wystarczyło, że powiedziałam do Michelle "Boże, jak ja nienawidzę kiedy on się na mnie gapi" a ona w krzyk "no właśnie! już dawno to z Marion zauważyłyśmy! Ty przechodzisz, a on udaje że nic, ale oczka mu latają. I jak sztywnieje!" zaczęłyśmy się pokładać ze śmiechu. Potem Michelle powiedziała, że po prostu muszę shiftnąć, Chrisa albo Seana albo Alana, ale najlepiej Chrisa, tak by Noel się dowiedział. To będzie taki cios!!! Hehe. I wiecie co? Noel chodzi na dysko w soboty! Nie no, nie będzie robienia sobie jaj. Tzn. czasem, na wielkie wielkie nocy idzie w piątki, z... zgadnijcie z kim? Dziwkami na 4roku. On i Duffy. No jasne, po 3na jednego ;) W ogóle nie jest mi żal...
Oczywiście w 3minuty przed dzwonkiem przypomniałam sobie o tym, że mam przecież Irlandzki z Dopim! (Faciem od Science, strasznie mądry facet, ale także roztrzepany i zapominalski). Weszłam do klasy, a raczej wbiegłam i zadzwonił dzwonek. On do mnie "Michaela..." jakby mnie pierwszy raz na oczy zobaczył i nagle go olśniło "Michaela!!! gdzieś ty była?" ja wymyśliłam na poczekaniu tekst "musiałam porozmawiać z panią Cockley" czyli z babką od kariery, pomaga młodym ludziom się ukierunkować, napisać podania na Studia itp. I co? Facet mi totalnie uwierzył. W końcu jestem jego ulubienicą. No i wychodzę z klasy, a przedemną idzie Noel. Zauważył mnie i zaczął zwalniać. Tak na luzie, wiecie, "Wielkie JAO idzie Mc Bride". I ja, zamiast go wyprzedzić, tak dla jaj się za nim wlokłam. A on powolutki w przejściu, uderzył barkiem lekko o framuge. Ja cie, jaki on jest "cool!" Michelle na ten widok, mało nie poskręcało. Kiedy do niej doszłam zaczęłyśmy się ryć. "Ty on coś do ciebie ma! na 100%!". Hehe, chyba będę musiała shiftnąć jednego z chłopaków, najchętniej Alanka ;) Już dla samego poskręcania narządów wewnętrznych naszego pięknego i najmąrzejszego w szkole, Noela!
Po tej rozmowie, tak jakbym ułożyła do końca puzle. Układankę, w której brakowało jednego kawałka. Zobaczyłam Noela taki jakim jest. Piękny, ale debilowaty. Nawet Michelle to powiedziała. Popularny, ale znienawidzony przez wiele osób na jego roku. Znienawidzony przez dziewczyny, którym się kiedyś podobał i dał im w kość. I co mu po tej piękności, skoro tolerują go tylko dziwki i jego kumple? Heh... żal mi go... żal mi go bo z niego jest jeden mały, żałosnu dupek. Który nauczył się porządnie i modnie ubierać, ale jak twierdzi Michelle, tylko dlatego, że ktoś mu powiedział, że zwracam uwagę na ubiór. A w chuj z nim. Modnie, ale ciągle jest z niego debil. Ciuchy, pieniądze, gadżety, urok... to niczego nie zmieni. Skończyłam z tym. ;)