• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 28 marca 2005


one smile, one look... one you... and me......

Dołuję się... nie wiem po co... Dołuję się słuchając smutnej muzyki... Dołuje się by nie myśleć. Zdecydowałam, że shiftnę Ruairiego. Niech będzie co ma być. Siedząc pod prysznicą doszłam też do innego wniosku... Wniosku który mnie załamuje, ale po kolejnej nocy pełnej snów... po kolejnym dniu brudnych spojrzeń... po raz kolejny powtórzę to smutne, żałosne zdanie " z Noelem nie do końca mi przeszło". Nie obrzucajcie mnie kamieniami...nie krzyżujcie... to wszystko jego wina... zakazany owoc kusi... jego ciało i spojrzenia kuszą... nie dam się... ale ciągle... kuszą... a ja lubię się bawić. "Play along", już sama nie wiem. Tego wszystkiego za dużo... jest... było... i będzie. Przekleńte słowianstwo, przeklęci faceci, przeklęta uczucia, przeklęta dołująca muzyka, przeklęte... życie... Czuję się taka wyprana.. za dużo przez ostatnie kilka dni myślałam. Za dużo się dowiedziałam, ża bardzo się przejęłam, za dobre serce mam i przede wszystkim... spieprzone serce... I z tym shitnięciem... myślicie, że powinnam? Powiem mu, żeby na więcej nie liczył... Będę szczera. Możę w ten sposób w końcu uwolnię się od Noela... chodź myśl krąży "a niech szlak go trafi gdy się dowie"...A przecież nic do niego nie czułam, nic a nic przez ostatni miesiąc. Był mi obojętny... tylko te jego zachowanie wczoraj... zupełnie inne... on był taki jak... kiedyś... Nie, z Noelem to już koniec. Ale powraca myśl... jakby to było dotknąć go, zgrzeszyć i go zostawić. Mieć to za sobą. Odejść z myślą "one wcale tak dobrze nie smakują, to był tylko twój wymysł" i już nikt nie spojrzeć w tył... Potrzebuje terapi szokowej... niech będzie co ma być... tak, po raz kolejny popłynę z falami i spieprze wszystko... w tym jestem dobra, w nie przemyślanym łamaniu serc... ale jeśli tak ma być to niech będzie... zmęczona już jestem... tym wszystkim...
28 marca 2005   Komentarze (6)
Czarna-roza | Blogi