this is de best day of my life....
Tyle to już dawno się w moim życiu nie działo. To był chyba najlepszy tydzień w moim nastoletnim życiu, a najlepsze jest to, że on wciąż trwa! Opisać wszystkiego się nie da, ale powiem wam jedno, do całej tej zabawy dołąnczył Noel i jazda jest przednia. Bawimy się razem, a cała szkoła nas obserwuje. Cat i jego kumple dodają tego extra czegoś, przez co nudzić się już nie da. Cała szkoła wie o smsach, a mnie to w ogóle nie obchodzi! Wiedzą, bo nie da się nie wiedzieć, kiedy Noel wyjeżdża do mnie z tekstem "Yes mummy!" czyli Yes mamuśka, a ja do niego YEs Daddy! Chłopaki z mojego roku składali mi gratulacje z powodu dziecka, wtedy udawałam, że wycieram łze i mówilam "ale ja je straciłam...". Są idioci którzy twierzą, że jestem zakochana idiotka. Ale Noel wie doskonale, dlaczego to robię. Bo gdybym nadal go kochała, Cat już dawno by mu powiedziała. Oj Cat... ona żyć mu nie daje i to właśnie ona spowodowała, że zaczął się bawić wraz ze mną. Znowu jestem w centrum uwagi, a chłopaków jeszcze bardziej pociągam. Ostra laseńca... Noela laleczka, ale ostra panienka. Do tego cała ta sytuacja jest zupełnie inna niż rok temu. To ja to zaczęłam i ja się bawię. Nie krzyczę by się ode mnie odwalili (no dobra, kiedy Alan co 2minut mówił do mnie Noel, mało my nie przyłożyłam), nie wkurzam się. Jestem inna, jestem mikia! Kiedy Cat stała przed Noelem w kolejce, odwróciła się i mnie zawołała i zaczęła machać. Odmachałam jej, a ona do mnie "patrz kto tu stoi!" i mi na niego wskazuje tak by widział, że się na niego gapię. Ja w ryk i odchodzę. Jego kumple składali kondolencje, o ja cie... Potem siedziałam na ziemi z Fioną i Char w korytarzu(które są cholernie wąskie) a ludziska szli do klasy. I szedł sobie Noel, spojrzał na ziemię, zauważył mnie i udał, że mnie tak nie ma. Mi to na ręke, ale nie jego kumplom. Gbórek po chwili idzie i do mnie macha i mówi "Yes Michaela" ja się do niego pobłażliwie uśmiechnęłam, aż dziwne, że teraz każdy z nich mnie zna. I w krzyk "Mc Bride, ona jest tutaj!" on na to "kto?", Gbórek "Michaela!". O ja cie... cóż za zmiana, już nie polska suka, teraz mówią do mnie po imieniu! Noel też... aż dziwne. CAt zaraz do mnie przyleciała, położyła mi rękę na głowie i się drze "patrz jak ona to przeżywa" a ja głowa między kolana i w płacz(tak naprawdę to ryłam się strasznie, ale brzmiało to naprawdę realistycznie". Ta mnie głaszczę po głowie, a on "co kurwa?" Cat na to "no patrz... straciła dziecko to czego się spodziewasz?"... Podniosłam głowę i już nie mogłam wytrzymać, pokładałam się ze śmiechu. Tak samo Fiona i Char. Ona mu nie daje spokoju. Noel gadał, jak to przyjemnie było mnie pieprzyć wtedy w samochodzie, tak skarbie niezłe było to ruchanko. Potem się kręcili pod moją klasą, non stop słyszałam gwizdy i przerózne teksty. Alan ode mnie wzroku nie odrywał. Wszyscy zaczęli mnie zagadywać, chcieli znać dokładną historię. A w chuj z nimi, było dziecko, nie ma dziecka. Wiem jedno, jest inaczej niż kiedyś, bo to ja tworzę zasady i to moja muzyka, a on może tańczyć lub nie, to już jego wybór. On tańczy i chyba ma na coś nadzieję... well... nie sądzę by ta nadzieja się spełniła.
Ze szkółki wracałam z Danielem. Mam jego numer... coś się między nami dzieje. Coś dobrego ;) Chyba go shiftnę... może nawet dzisiaj. Nawet jeśli cała szkoła obserwuje moje ruchy, to ja na nich gwiżdże, polskiej suce wszystko wolno. Dowiedziałam się też dlaczego, faceci lecą na laski takie jak Tara lub Maeve. Bo one dobre są na jeden wieczór, na shiftnięcie. Napalona laska, obcisłe ciuszki... ale żeby z taką o czym kolwiek pogadać? Hell no! Na dłużej do niczego się nie nadają. Bosh... że ja kiedyś chciałam być taka jak one. Jemu też się podobają, bo to takie dziwkowate suki co można je wykorzystać i zostawić. A faceci to lubią. Potem była rozmowa, kto z każdego roku mi się podoba... wiedziałam, że chce bym powiedziała, że on. Powiedziałam mu, że ja mam zasadę, że z młodszymi się nie umawiam i żadnego nie shiftnę. On do mnie, że rozumie. Bo dla gościa to strasznie podnieca, shiftnięcie starszej laski, ale dla dziewczyn, z młodszymi... to już tak dobrze nie wygląda (znaczy się, tak jak dla chłopaka ze starszą). Rozmawiało nam się świetnie, a Noel w autobusie nie zmienił niczego. TAk... jak zwykle na tylnym siedzeniu. Sean(Gbórek) mnie zauważył i zaczął mi go pokazywać, Noel się skapnął, że to ja, wstał i zaczął... hmm... łapką wykonywać ruchy które albo miały oznaczać, czy ja bym mu nie zrobiła ręcznej roboty (raczej to) albo, że on ma ochotę sobie... patrząc na mnie. Gdyby chciał, żebym to ja, to by pokazał, że chce bym mu zrobiła loda... znam go, więc już sama nie wiem. Ale zawsze taki był, tym razem tym mnie nie zraził. A Daniel sie rył "napalił się". Ta... niech się dalej napala, to może zapłonie, hehe. Znowu w centrum uwagi, znowu wszyscy gadają, a ja mam ochotę na Daniela... I może go shiftnę. Bo jadę do center(Char i Fiona mnie namówiły), będzie śmiesznie. =]
Wiadomość z ostatniej chwili, Daniel zapytany co o mnie uważa napisał, ze uważa iż jestem gorąca laska. "Hot" to ostatnio mode słowo.... a może go tak shiftnę? Cholera... już sama nie wiem... skończona ze mnie flirciara. Właśnie się go zapytałam ile ma lat... bo chodź mówiłam, że ja nie kręcę z młodszymi, dla niego mogę zrobić wyjątek ;) Sama go poderwałam! Skończona flirciara... ;) Co teraz biedny Noel pocznie? Ojciec Helgi?
p.s. właśnie się z nim umówiłam na shiftnięcie!