Chomcie cz.2
Trza to wreszcie skończyć bo kto wie, kiedy znowu będe miałą chwilę by dłużej usiąść do kompa. Kontynujemy węrdówkę w świecie Chomci. Zacznijmy od
Ruairi- Nawiązała się pomiędzy nami, można by powiedzieć, że przyjaźń. Jest to pierwszy i jedyny chłopak z którym tak dobrze się rozumiem i który jeszcze nie obraził się na mnie, że go nie shiftnęłam (połąnczenie całowania się, z obmacywaniem, dla tych którzy jeszcze nie wiedzą). Smsujemy bardzo często, bardzo często w szkole gadamy, bo jesteśmy w tej samej klasie i w ogóle świetnie się dogadujemy. Ludzie gadają, ale jakoś przez to przejdziemy. Chłopak nieśmiały o którym dużo napisałam w 2005-04 więc zapraszam do archiwum. Podobno on nadal coś do mnie ma (i nie dziwię mu się...), ale ja tej chemi nie czuję. Niestety...
Domnick (DJ)- Ci co bywali na moim byłym blogu go pewnie pamiętają, kto to jest i co się działo... Bujnął się we mnie, mnie zachwyciły te jego zakochane oczka, ale szybko mi przeszło. Rozmawialiśmy dużo przez neta, ale on mnie potem zaczął za bardzo przywiązywać do siebie, co mi się nie spodobało i wprost mu powiedziałam, że chcę byśmy byli tylko przyjaciółmi. Cóż, przyjął to zupełnie inaczej niż Ruairi, i chodź to kumple, to widać który jest tym, który pije i pali trawkę, a który jest tym stukniętym, ale pożądnym wariatem. Teraz się kolegujemy, ale nauczył mnie ostrożności z facetami (a jak jest pijany to trzymam się od niego z daleka. Wraz z Ciaranem, Paddym (takim innym Paddym) mają zepsół rockowy i do koncertów zazwyczaj przyłancza się Adam o którym takze napiszę zaraz.
Ciaran- Tak samo rudy jak Domnick (ach ci Irlandczycy), tak samo stuknięty i też lubi się napić i zapalić. Siedzę z nim na Francuskim i się świetnie dogadujemy (chodź, według Ruairiego i Daniela tresuje go jak pieska). Fajny chłopak, który wraz z Ryanem postanowił mnie zeswatać z Ruairim (chodź oni są głęboko przekonani, że ja i tak już z nim chodzę, ale utrzymujemy to w tajemnicy). Kiedyś w żarcie powiedziałam jemu, Ruairiem i Danielowi, że jestem biseksualna, a ten debil mało nie roztrąbił całej szkole, bo myślał, że mówię na poważnie. Chodź czasem wydaje mi się, że jestem... Ale to temat na inną notkę.
Ryan- Ruairiego bliski przyjaciel, mój przyszły sąsiad, niestety nie jest w mojej klasie, ale znając szczęście w przyszłym roku będzie. Były Marii który ciągle ją kocha. Chłopak który postanowił, że zeswata ze mną swojego najlepszego przyjaciela, który kocha mnie ponad życie. ("Wiesz o tym?" rozmowa z wczoraj).
Daniel (znany jako Joe)- mój kumpel z klasy, strasznie fajny chłopak, który blisko sie przyjaźni z Hanną bo to sąsiedzi, ale oprócz mnie nikt o tym nie wie. Zresztą to dwa takie nie śmiałe ptaszki, że nikt tak naprawdę nie jest zainteresowany ingerowaniem w ich życie. Coś mi się wydaje, że oni jeszcze skończą razem na ślubnym kobiercu. Jakoś tak czuję, że oni są sobie przeznaczeni. Joe to kumpel Ruairiego, tak jak i Chrisa, oboje lubią z nim siedzieć na lekcji. Zresztą ja też lubię, bo jak już mówiłam, to spoko chłopak.
Adam- Syn przyjaciółki mojej mamy. Cholernie utalentowany muzycznie. Małe dziecko które wygląda jak młodszy brat, swojego młodszego brata, jeśli kapiszecie o co mi chodzi. Jego starszy brat, ARon, który jest starszy od niego tylko o rok, wygląda jakby był od niego starszy o 5. Mówię wam, taka różnica, że aż strach patrzeć. Ma zespół rockowy, który ma za sobą kilkanaście dobrych koncertów, i dwa podczas festivaly co jest naprawdę CZYMŚ w tej dziurze (Madziula, pamiętasz jak potraciłyśmy głosy po darciu się na koncercie?). W jego zespole kiedyś był Ali, ale się posprzeczali i Ali teraz jest w innym zespole, Niki, jego najlepszy kumpe i, taki gościu który chodzi do innej szkoły i nie pamiętak jego imienia. Co oni teraz zrobią bez Aliego? A i Adam chodził z moją bliską kumpelą, Char, ale z bardzo skomplikowanych powodów, zerwali ze sobą i to tak, że przeżyła to cała szkoła. Nawet bardziej niż sam Adam, którego CHar zdradziła, ale gdyby nie ona, to on zdradziłby ją... Zresztą, nie ważne, jak już mówiłam skomplikowane. Ja się z Adamem kumpluję i tyle.
Niki- Zacznijmy od tego, że nie nawidzi Char i chodź ja się z nią kumpluje, on nadal mnie lubi (o dziwo!) To mały kurdupel, który mi sięga do ramienia, a laski rwie jak owies. Flirciarz mały i tyle. I kto wie, małe to piękne, a może po prostu wzrost poszedł mu w spodnie, hehe.
Paddy- Gdzieś po drodzę o nim zapomniałam. Tak jak wszyscy powyżej wymienieni, to kumple, którzy lubią się napić. Jedni więcej, drudzy mniej, za to Paddy należy do tych którzy bez %w piątek wieczór żyć nie potarfią. Kolejny rudzielec, walnięty w łeb. Blisko kumpluje się z Adamem i Ciaranem. Tak po za tym, to oni wszyscy to jedna wielka paczka.
Ali- Hindus w którym zakochała się Madelle podczas jej pobytu tutaj. Fajny gościu, tyle powiem, bo nie kumpluję się z nim tak blisko jak z Adamem i resztą.
Kurcze kto tam jeszcze... kogo to ja pominęłam...
Daniel T- który z powyżej wymienionymi nie ma nic wspólnego. Błąd przeszłości do którego nie chcę wracać i o którym nie chcę rozmawiać.
No i Alan- o którym zapomniałam, bo po naszej ostatniej sprzeczce już mi totalnie przeszło. Jednak to jest chłopak z Brutenportu... a ja tego typu chłopaka mam już powyżej uszu. Niech idzie i łapie latawice spod latarni, to mu chyba najlepiej wychodzi, a one przynajmniej mało gadają (zresztą jak mogą, skoro są zajęte chwytami językowymi "poniżej pasa", rozumiejcie to jak chcecie, to nie ja mam tutaj chory umysł =P).
Przypomnijcie mi o kimś, jeśli o kimś zapomniałam. =* na dobranoc.