• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 14 czerwca 2005


białe jezioro, w szklanej półkuli...

Wniosek dziejszego dnia jest jeden, alkohol to jednak wynalazek nie dla mnie. Chodź mówią, iż pasujemy do siebie idealnie. Możne sobie mnie po prostu wyobrazić z butelką wódki (komplement z ust chłopaka na 4roku, miły gościu, chodź to jeden z tych co lubią zalać się w trupa). Dziwne to... faceci do mnie lgnął, ale nigdy ci których chciałabym by lgneli. Ktoś mi dzisiaj powiedział, ze to dlatego, iż zawsze wybieram tych, z którymi z góry wiem, że będzie trudno... Takie zboczenie. Lubie wyzwania.

Dzisiaj miałam kaca moralnego, jutro pewnie będę miała pewnie kaca fizycznego. Ale czy ja miałam taki duży wybór? Butelka białego wina stoi pusta, kieliszki święcą ostatmini kropelkami, które spijam zmęczonymi ustami. Za wiele razy je zagryzłam... taki trik... nałóg... oj kiedyś nabawię się krwiaka. Cóż miałam zrobić, jak nie wypić tej butelki wina z Anią i matulą? Tak do towarzystwa, by zapić smutki... Chyba zawaliłam francuski... albo inaczej, zdać zdałam, ale zwaliłam robotę, świetnej oceny to ja miec nie będe. Dlatego patrzę tęsknie na chłodzące się wino w lodówce. Mamy całą kolekcje, największą mam ochotę na Różowe Black Tower... Ach...

A misio spowodował, że laleczka upuściła buteleczkę z perfumewonym żelem pod prysznic... bo misio lubi zaskakiwać i pracować, kiedy żaden inny 5roczniak nie pracuje. Lubi tak zajść laleczkę od tyłu i tuż nad uchem powiedzieć "excuse me", tym jego misiowatym głosem. I laleczka się przesunęła, i laleczka się uśmiechnęła i laleczka przeklnęła na widok potrąconego żelu. Potem misio się zapatrzył w laleczkę i wjechał wózkiem w kogoś innego... biedny misio, bluzeczke też mu się podobała. Elegancka, za obcisła, za krótka, za bardzo rozpięta u góry i u dołu, w przezroczyste paseczki i czarna bielizna... Kilku jego kolegów też zaniemówiło.

A wino kusi... nie, nie będę już piła, bo świat jeszcze spróbuje spłatać mi figla. Dobrze, że przynajmniej nie muszę bić do lusterka...

I przyznam się, tak otwarcie, nie owijając niczego w bawełne. Uzależniłam się od Ruairiego... Dzisiaj z nim krótko gadałam... po szkole prosto do domu, musiałam do niego zasmsować... komórka zaraz będzie wyła z głodu, a cała kasa na niego poszła... Już dawno nie byłam od nikogo uzalezniona... dziwne uczucie... Podstępem namówiłam go by w piątek poszedł na dyskoteke. Od kilku dni, nie wiedział czy pójdzie... bo jak pójdzie w piątek, to już nie w sobote, bo go nie wpuszczą. No to okrutna mikia, napisała "who will make me laugh then if u won't be there?" czyli kto mnie rozśmieszy skoro ciebie nie będzie? Jestem uzależniona od niego i jego smsów... ale to nie miłość. Narazie... W żartach mówimy, że Ruairi jest Hanny... chłopakiem, nażeczonym... bo on uwielbia jej tatę, a więc teraz ożeni się z Hanną by być bliżej z teściem. Ale to tylko żarty... bo on jest mój... jest moim "chłopakiem"... i gdyby Hanna powiedziała, że się w nim zakochała... nie wiem co bym zrobiła. Nie potrafię sobie go wyobrazić gadającego tak z inną... Zazdrość? Heh... za dużo myślę, to przez to wino...

Pustka butelka, puste szklanki... cholera, chciałąbym się zalać. Zawalony francuski mnie dołuje i nawet świetnie zdana historia mnie nie pociesza. Francuski... a mi tak zależało na francuskim... Trzy języki na C.V. Oba "fluent" płynnie znane. Tak bardzo mi na tym zależy... Jeszcze to osiągnę... tylko wynik... załamujący będzie... heh... Dawajcie to wino... na koszt firmy...

***

I coś co zrozumieją tylko osoby czytające Eire. Fragment do którego mam specjalny sentyment...

 -Ale teraz będzie już inaczej...
-...powiedział piernik do wiatraka i wiatrak mu uwierzył, że będzie babeczką czekoladową.

I ten żal, że między mną a nim nigdy nie było tak jak sobie wymarzyłam... między mną nigdy z nikim nie było tak... jak między nimi... źle, dobrze, ale zawsze na koniec razem... piernik z babeczką czekoladową. heh... kelner, gdzie to wino?

***

I jeszcze wiersz, tak na dobranoc. Słowa znalezione między zeszytami wspomnieni, kartek przesiąkniętymi łzami... z czasów kiedy jeszcze pewnego mężczyznę kochałam. Ale ten wiersz, chyba nigdy się nie zestarzeje...

  Morze uczuć

Wylałam złoto,
Wraz z którym odpłynąłeś,
Wylałeś morze,
W którym tonę,
Oboje,
Straceni,
Na zawsze
Oddaleni.
Umieramy,
W tęsknocie
Naszych ust.

 

14 czerwca 2005   Komentarze (6)
Czarna-roza | Blogi