Love? I raver fall in Chocolate... =P
Trening G.A.A. braciszka. Bluzka z krótkim rękawiek, rozwiany włos i przerażające zimno. Uśmiech Alanka, te boskie ciało. Więcej boskich ciał, na boisku po którym biegały obiekt od 16wzwyż. Spacerek by się rozgrzać. Nie myślenie. Jego spojrzenie... moje spojrzenie. Wrzask trenera
-Mc Bride, co ty wyprawiasz? Podaj dalej tą cholerną piłkę!
Zmieszanie, na jego twarzy. Obojętność na mojej (w środku w pełni dowartościowana kobieta). Potem złośliwy uśmieszek (ale żeś strzelił gafe ;P) Potem... następujące wnioski i pytania
-albo on się skórczył, albo ja aż tak urosłam
-Czekoladka znowu jest czekoladką, pytanie gdzie on znowu był do cholery, że ma taką opalenizne? To niesprawiedliwe!
-dlaczego zareagował tak jak zareagował?
-już go w szkole nie zobaczę (i jest mi z tym bardzo dobrze)
Granaty i biel... w nich jest mu naładniej ;) Szkoda ( i nie szkoda), że serduszko już tak szybko nie bije.
Nice ass, nice eyes n nice tan baby boy bt unfortunetly no brains ;)
Wiem... jestem okrutna.