what r u gonna do with all dat breasts inside...
Jest pięknie. I tak być powinno.
Bo cóż z tego, że moim wychowawcą jest pieprzony Gorman.
Cóż z tego, że moim nauczycielem od w-f jest pieprzony Gorman.
Cóż z tego, że będzie uczył mnie najgorszy nauczyciel w szkole, człowiek, którego nigdy nie ma.
Cóż z tego, że mam powalone w sercu.
Cóż z tego, że serce bije nie do tego, do którego powinno. Powiedzcie mi, cóż z tego…
Jest pięknie. Jestem w klasie z Alanem. Moje wcześniejsze marzenie. Dziękuje bardzo panu losowi. Myśli o tym, że mogłabym całować jego usta, usuniemy z księgi. Myśli o Aaronie, też usuniemy. Jest dobrze. Słońce świeci. Nareszcie są upały. Twarz się śmieje, oczy się śmieją, usta się śmieją… Jestem szczęśliwa, czy to złe? Rozmowa z Ruairim w szkole i ciepło tylko podczas smsów. Dlaczego czuję to ciepło tylko, kiedy pisze? Dlatego, że brakuje mi kogoś, kto by pisał tak jak on…
Jest pięknie i tak ma być. Mięśnie bolą, potrójny w-f, po siedzeniu na dupie przez cały dzień, to nie był najlepszy pomysł. Trener Gorman, też nie był najlepszym pomysłem. Plamy od trawy na spodniach chyba nigdy się nie dopiorą. Co za debil wymyślił czołganie się pod rozstawionymi nogami członków twojej drużyny? Stanie ciasto w linii? I on mówi Walshowi, żeby za bardzo się nie podniecał? Jakby to pomogło! Każdemy facetowi sperma się w mózgu gotuje, kiedy stoi przyciśnięty do pośladków kobiety. Bądźmy dorośli panie Gorman, nie wie pan, jakie mają skojarzenia faceci? Ale ok., było pięknie. Skończył się trening z Gormanem, pierwsza połówka w-f przecierpiana. Truchtem na astro urf. Padłam nieżywa na trawę. Czułam na sobie spojrzenie Nikiego. Wzięłam od niego butelkę wody (wyrwałam mu siłą) i piłam jakbym była na pustyni. Strużka wody spłynęła mi po szyji i powędrowała pomiędzy piersi. Gapił się jak zahipnotyzowany Mikuś wiedziała, jaką bluzkę założyć na w-f. Obcisłą, sportową, na ramiączkach, z odsłoniętym brzuszkiem i dekoltem. Cholernie wygodna do tego. Położyłam się na trawie, przymknęłam oczy i pozwalałam im smakować się moim widokiem. Nie żebym była narcyzowata ;P Ani trochę :P Nie żebym był była zadowolona, kiedy na mój widok Eymon zagwizdał. Nie no, jasne, że nie. Przecież mnie znacie :]
Zdziwiona… tak… nadal jestem. Kiedy Chrissy jako pierwszą dziewczynę do swojej drużyny wybrał… mnie. Pogratulujemy wyboru :] Nasza drużyna wygrała 5:0.
Zdziwiona… bo się zmieniłam. Aż dziw, że aż tak bardzo. Jestem śmiała jak cholera… I cieszę się, że wróciłam. Cieszę się cholernie.
Zapowiada się ciekawy rok szkolny. Życzę wam wszystkim, byście i wy czuli się dobrze w szkole.
I dreszcze… kiedy dostaje kolejne wiadomości. Dreszcze, kiedy je czytam… No comments.