• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 18 listopada 2005


brak idei (kupie sobie chyba karte) :P

Wczorajsza rozmowa z Ruairim... z przyjacielem... moje martwię się o nich, jego przecież ich znasz, są po prostu nieśmiali. Właśnie dlatego, że ich znam, powiedziałam mu, że się martwię. Zapewnienia, że oni po prostu są inni... takie dwie małe owieczki. Nie okazujące uczuć przy ludziach. Od pewnej osoby z neta, dowiedziałam się nawet, że jestem o nich zazdrosna! Bo Hanna kogoś ma, a ja nie mam! To zabolało... I co moi drodzy? Wystarczyła szczera rozmowa, tylko my we dwie, pracujące nad projektem. Zwykłe jak tam sprawy z tobą i Danielem. Niespodziewałam się jakieś szczególnej odpowiedzi, może dlatego tak strasznie mnie zdziwiło kiedy mi powiedziała

próbowałam z nim zerwać, ale błagał mnie bym dała mu szansę...

Heh... jej się już znudziło. Ta dziewczyna mnie załamuje, jej nic dłużej nie interesuje niż miesiąc. Fakt, że z Danielem chodziła tak długo zadziwia mnie cholernie. Gdy się dowiedziałam, poczułam się zagrożona. A co jeśli... co jeśli Ali coś do niej? Zazdrość, czysta zazdrość. Pewnie dlatego podczas ecdl zadałam mu to pytanie, od tak, z nudów

Mikia: lecisz na Hanne?
Spot: coś ty!
Mikia: przecież mówisz, że jest pomiędzy wami więź
Spot: tylko się kumplujemy, nie jest w moim typie

Ulga na sercu, potem jego opis

$goin 2sleep$

mój opis $takin a bubble bath$

jego dn't take it now coz im here n u r ere!

moja odp "did ya miss me?" a potem do mojego folderu wdarł się Paul i zapytał "o czym wy pierdolicie?". Heh... i czar prysł. Ali odp "pinguin sex" i przenieśliśmy się do folderu Ruairiego gdzie już wszyscy gadali. Wszyscy z naszej paczki rebeliantów na ecdl :] heh... przez chwilę tak blisko... potem znowu tak daleko...

*

To co jest poniżej mogą przeczytać tylko osoby które widziały już Harrego Pottera i Czare Ognia, albo które nie mają zamiaru jej obejżeć, albo którym wisi kto zagrał Voldemorta.

*

Cóż... ciarki po plecach były, łzy w oczach były. Choć uwierzcie mi, wolałabym chyba iść dopiero za kilka dni, niż dzisiaj być na premierze. Tłum ludzi i dzieciaków piszczących, śmiejących sie w momencie kiedy Harry kurczowo trzyma ubrania Cedrica i płacze, powodując zwilżenie moich zielonych oczu. Nawet mój brat doprowadzał mnie do straszej irytacji pytając co chwilę "Misia co się zaraz stanie" "Misia co to jest" Misia, a kto wrzucił jego imię do czary". Normalnie w pewnych momentach myślałam, że go uduszę gołymi rękoma, a tego grubasa obok mnie który wpierdzielał chrupki podczas i szeleścił torebką, podczas najbardziej emocjonującego momentu w filmie, gdybym mogła to bym zasztelytowała. Poza tym, film był dobry, ale nie dość dobry dla takiej fanki Harrego Pottera jak ja. Poraz pierwszy czułam się tak zawiedziona... pozmieniali trochę, by zaoszczędzić czasu. Wyjęli piękne sceny jak i sceny które wyjaśniały bardzo wiele na temat Harrego i Voldemorta. Spodziewałam się więcej i naprawdę, gdybym miała siedzieć 4godziny w kinie, to bym siedziała! Rozumiem, że inni by nie wytrzymali (ale na Titanicu jakoś ludzie wytrzymali!), że koszta wielkie i w ogóle, to film, a nie książka. Ale cóż... to nie zmienia faktu, że czuję się zawiedziona. Dobór aktorów jako tako mnie zadowolił. Cho nie była wystarczająco ładna, Flor wystarczająco delikatna, a Krum wystarczająco brzydki. Choć nie wiem czy nie wolałę już tego Kruma który był w filmie, od tego którego sobi sama wyobraziłam. Bo ten do dopiero miał gębę jak bokser! (ten w mojej główce, oczywiście :P). Do tego nie powiedziano nawet słówka na temat natury Flor i jej prababki. A szkoda, bo to był wątek który bardzo mi się podobał.

Za to, byłam zachwycona Voldemortem. Tą postać powinno się nienawidzić, ale powiedzcie mi kochane, jak można nienawidzić Ralph Fiennes'a? Zagrał tą rolę genialnie, dokładnie tak jak powinno się zagrać rolę Voldemorta. Film warto obejrzeć, naprawdę warto. Nawet jeśli pominięto tak wiele ważnych wątków :]

 

18 listopada 2005   Komentarze (2)
Czarna-roza | Blogi