fuck me hardly...
Pod skórą... ciągle dreszcze. W ustach... ciągle smak emocji... Powoli, gołymi stopami wchodzę do nieznanego mi świata. Wcześniej widziałam tylko rozmazane obrazy przez szybę, kolorowe, ale takie... dalekie. Pozwolono mi wejść pomiędzy nich, dotknąć nici muzyki... Pozwolić by mnie zabrała ze sobą. Pokolei osoby z grupy zaawansowanej (podczas lekcji muzyki w szkole), grało dla nas jedną piosenkę. Niektórzy śpiewali. Paul, krwistoczerwona gitara elektryczna i Niki, jako dodatek. Spojrzenia, jakoś tak się zbliżyliśmy w tym roku. Nie chcę by sytuacja z pierwszej klasy się powtórzyła. Jego uczucie i moje nie... wtedy byliśmy dziećmi, teraz bardziej by bolało... Niki, solo, delikatne dreszcze. Potem Cookie, misio okrąglutki. Taki cichy... siadł, przymknął delikatnie powieki. Palce otarły się o struny, a ja popłynęłam... Głos silny jak dzwon... głęboki, przepełniony uczuciem. Muzyka dotyka nas głęboko... łapie szponami serce i długo nie chce puścić. Otworzyłam oczy, na krześle usiadł Ally. Dmuchnięciem na chwile odsłonił oczy. Te piękne orzechowe oczy... Jedno spojrzenie, uśmiech... Kolejne nici oplatające mnie wzdłuż i wszerz. Nie będę monotona, nie powiem, że po raz kolejny się zakochuje... bo to nie tak... Bo tu nie ma miłości. Nie pozwalam sobie samej się w nikim zakochać. Nie warto... Stopami po tafli wody... by móc tak przymknąć oczy, odsunąć wszystkie problemy na bok... by muzyka płynęła nadal...
Rozmowa o seksie, o gwałcie, o pragnieniu i snach przepełnionych owym uczuciem. O erotyce i uśmiechu. Kolejna rozmowa na serwerze, podczas ECDL. Kolejna rozmowa z Allym. Bawienie się w chowanego... żarty, ale takie poważniejszego... dojrzalsze niż z innymi chłopakami. Niż z Ruairim... W końcu Ally ma te swoje 17lat. Zdejmowanie sukni, jego $przygląda i uśmiecha się$. Potem intruz wkraczający w nasz świat. Przestraszona usunęłam jego. Kontynuacja rozmowy, kto kogo już nie pragnie, kto komu ucieknie. Intruz pojawił się ponownie. Odpowiadanie pół słówkami. CZy on nie widzi, że przeszkadza? Intruz pisze "hey guys i feel kinda akward". POwinien czuć się zmieszany... i nienamiejscu. Złapał nas na rozmowie o sexie... i zdaniu "i no u luv me". Dzwonek, usunięcie dowodów. Wyjście z klasy, ewakuacja. Pochwycenie plecaka... podniesienie wzroku. Jego orzechowe oczy i śmiech, dwóch par ust. Paul spojrzał na nas "to wy!". To my... tak... I pytanie pozostaje... gdzie była prawda? a gdzie fantazjowanie...
A na gitarze gram dopiero od kilku tygodni... stąd sine palce i ból...